Najlepszy dyfuzor do olejków eterycznych – jaki wybrać?

Kategorie:
Podziel się z innymi:

Dzień dobry! 

Dzisiaj przedstawię Ci, jakie mamy opcje rozpylania olejków eterycznych oraz dlaczego dobór odpowiedniej jest tak ważny. 

Na rynku dostępne są dyfuzory, nebulizatory, kominki, nawilżacze… Łatwo się w tym pogubić, dlatego zacznijmy od wyjaśnienia pojęć i różnic między sprzętami. 

 

Jakie urządzenia są dostępne na rynku? 

  1. Nawilżacz – służy do nawilżania powietrza w domu. Najczęściej jest to duża maszyna, do której wchodzi kilka litrów wody, a zasięgiem pokrywa większe przestrzenie. Na ogół te urządzenia nie sprawdzą się przy olejkach eterycznych. Producent rzadko kiedy bierze opcję aromaterapii pod uwagę. Jeżeli już, to bywa ona traktowana po macoszemu i olejki nakłada się na specjalną gąbeczkę lub wlewa do specjalnej szufladki. Na rynku można spotkać nawilżacze działające w kilku różnych technologiach:
    a) Nawilżacze wirnikowe – w środku znajduje się wirnik, który szybkimi ruchami rozbija wodę na maleńkie kropelki, które unoszą się w pomieszczeniu jako chłodna mgiełka,
    b) Nawilżacze parowe (lub ewaporacyjne) – woda we wnętrzu urządzenia jest podgrzewana, czego efektem jest ciepła para wodna unosząca się z urządzenia,
    c) Nawilżacze ultradźwiękowe – w których rozproszenie wody działa na zasadzie ultradźwięków (o tym więcej w sekcji dyfuzory). 
  2. Dyfuzor – maszyna przeznaczona do dyfuzji olejków eterycznych. Działa podobnie do nawilżacza. Gdzie jest różnica? Dyfuzory są mniejsze (najczęściej spotykane modele mają pojemnik mieszczący 200-500 ml wody) i pokrywają mniejsze powierzchnie. Trochę nawilżają powietrze, bo jest w nich woda, ale to nie jest podstawowe przeznaczenie tego produktu. Ciekawostka: w Azji Wschodniej dyfuzory bywają częścią skincare. Włącza się je w trakcie porannej/wieczornej pielęgnacji lub po prostu zamyka się oczy i siada nad nim na 10-15 minut (oczywiście bez olejku eterycznego w środku), żeby skóra na twarzy mogła się “napić” wody.
    Na rynku dostępnych jest kilka typów:

    a) Dyfuzory wirnikowe – zasada działania identyczna jak w nawilżaczu wirnikowym,
    b) Dyfuzory parowe (ewaporacyjne) – jw.
    c) Dyfuzory ultradźwiękowe – w swojej konstrukcji posiadają mały “talerzyk”. Po włączeniu urządzenia, ten zaczyna wibrować i powstają fale ultradźwiękowe, które rozbijają wodę na maleńkie cząsteczki, które następnie unoszą się w powietrzu jako zimna mgiełka.
  3. Nebulizator – a tak właściwie, to dyfuzor-nebulizator, lub dyfuzor nebulizujący. Działa na innej zasadzie niż poprzednie sprzęty – składa się z silniczka, dyszy nebulizującej i zbiornika. Do zbiornika dodaje się olejek eteryczny, który zostaje następnie pod ciśnieniem “zassany” przez strumień powietrza do dyszy nebulizującej, skąd następnie uwalnia się w postaci zimnej mgiełki składającej się wyłącznie z czystego olejku eterycznego (bez wody).
    a) Nebulizator medyczny – także zwany nebulizatorem kompresowym, nebulizatorem-inhalatorem. Służy do podawania leków w postaci aerozolu. Lek jest rozpylany w postaci drobnych cząsteczek, które można wdychać przez usta lub nos. Pacjent wdycha lek przez maskę, która jest połączona z nebulizatorem za pomocą wężyka. Stosuje się go w leczeniu chorób układu oddechowego, takich jak astma, przewlekłe zapalenie oskrzeli itp. Nie stosuje się w nim olejków eterycznych.  

 

Zacznę od tego, że przetestowałam mnóstwo sposobów na dyfuzję olejków eterycznych.

Od kominków, przez nawilżacze ultradźwiękowe różnej klasy, jakości oraz ceny (od 69 zł do  500 zł), jednak nic nie zrobiło na mnie takiego efektu jak to cudeńko, które pokazuję Wam poniżej: przepiękny, poręczny oraz bardzo wydajny nebulizator do olejków eterycznych. To specjalne urządzenie, które rozprasza olejki eteryczne bez użycia wody (czyli dostajesz czysty olejek, bez rozcieńczenia mgiełką) oraz ciepła (nie tracisz na jakości). 

AKTUALIZACJA 2022: Na zdjęciu widzisz mój dyfuzor do aromaterapii, którego od czasu napisania tej recenzji (a pisałam ją ponad 5 lat temu!) wciąż używam. Przeczytaj artykuł do końca, jeśli chcesz się dowiedzieć, czemu dalej jest moim osobistym nr 1 w temacie dyfuzji! 

 

dyfuzor do olejków eterycznych

 

Odpowiednie rozpylenie: dlaczego jest ważne?

Olejki eteryczne mają różną wrażliwość na utlenianie oraz ciepło, a także różną gęstość ( olejki o cięższych molekułach są mniej lotne, a te o lżejszych bardziej). Generalnie jednak większość olejków eterycznych traci swoje właściwości pod wpływem ciepła. Dlatego też robiąc kosmetyki dodajemy je dopiero po osiągnięciu przez masę około 40C lub niżej. 

Są olejki eteryczne o świetnych właściwościach, które są niezwykle delikatne i jeśli będziesz je dyfuzować nieodpowiednio, po prostu je zniszczysz. Do tej grupy należą przede wszystkim olejki tłoczone z cytrusów. Olejki cytrusowe rozkładają się błyskawicznie pod wpływem wysokiej temperatury i po prostu ani z zapachu, ani z właściwości terapeutycznych wiele nie zostaje. 

 

Zwłaszcza olejki cytrusowe wymagają odpowiedniego sprzętu do rozpylania

pomarańcze

 

Typowy przykład to fantastyczne właściwości pomarańczy (wspomaga pracę wątroby i układu odpornościowego), bergamotki (świetnie wzmacnia układ nerwowy) albo cytryny (odkażające). Jeśli jednak po prostu je podgrzejesz w kominku, zostanie tylko troszkę delikatnego zapachu. Poza tym, sama byłam w szoku, jak bardzo może różnić się intensywność zapachu przy tradycyjnym kominku, a dyfuzji na zimno. 

Dobry dyfuzor lub nebulizator pozwala także na bardziej ekonomiczne i wydajne stosowanie olejków: 10 kropli na klasyczny kominek, a 10 kropli na szklany nebulizator, to olbrzymia różnica jakościowa. Wdychanie dyfuzowanych  olejków eterycznych to jeden z najbezpieczniejszych i najbardziej skutecznych sposobów na ich użycie.  

Oto krótki przegląd różnych opcji dyfuzowania olejków eterycznych

Kominki do olejków

Najstarsza i najbardziej popularna metoda, która na dobrą sprawę sprawdza się tylko przy cięższych olejkach albo takich, które są dość stabilne (tymianek, oregano, goździk).

Kominki działają na podstawowej zasadzie podgrzewania wody: wraz z parą wodną unoszą się frakcje olejków. Dlaczego frakcje? Przy cięższych olejkach część zostaje na dole i po prostu para wodna nie jest w stanie ich samoistnie unieść. Dodatkowo, część (w zależności od olejku) zostaje zniszczona poprzez nadmierne podgrzanie.

Kominki lepsze są raczej do ozdoby albo jeśli zależy nam na „uperfumowaniu” pomieszczenia i jakichś właściwościach zapachowych (piszę jakichś, ponieważ nie da się porównać tego co potrafi zrobić np. nebulizator).

Plusy:

  • tani jak barszcz
  • duży wybór
  • ładny
  • świeczka wygląda romantycznie
  • coś tam dyfuzuje

Minusy:

  • słaba dyfuzja
  • słabe unoszenie się zapachu
  • nie korzystamy z pełnych właściwości terapeutycznych olejków
  • słabo działa przy cytrusach
  • mało wydajne

Świece i lampki olejne

Słaby pomysł, ze względu na temperaturę. Jest to możliwe, jednak często zapach jest bardzo delikatny, a ilość olejków bardzo duża.

Olejki eteryczne w świecach mają właściwości raczej relaksacyjne niż terapeutyczne.

Tutaj możecie zobaczyć moją świecę wdzięczności No. 1.

Parownice i myjki parowe

Tutaj napisała do mnie Czytelniczka. Posiada myjkę parową, która pod wysoką temperaturą, zbliżoną do 90% myje parą. Czy można dodać olejek eteryczny?

Można oczywiście (np. cytrusowy, który ładnie odtłuszcza powierzchnie), jednak nie będzie to miało wiele wspólnego z wykorzystaniem terapeutycznym. Jest to może dobry sposób na sprzątanie, jednak niekoniecznie na wyciągnięcie 100%.

Nawilżacze powietrza

Tutaj zaczyna robić się ciekawie. Jest to takie ogniwo pośrednie, jeśli chodzi o cenę oraz jakość, pomiędzy kominkiem a nebulizatorem do pomieszczeń. Ceny oscylują od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. 

Działają na bardzo prostej zasadzie. Wlewasz do pojemnika wodę, dodajesz olejek eteryczny do specjalnej kieszonki albo bezpośrednio na wodę, ustawiasz czas i zimna mgiełka unosi się razem z olejkiem eterycznym. Testowałam kilka nawilżaczy tego typu, z przeróżnych półek cenowych i szczerze mówiąc, poza jakością wykonania, wielkością czy ilością elektroniki nie widzę specjalnej różnicy w jakości rozpylenia. 

Nawilżacze sprawdzają się całkiem przyzwoicie przy podstawowej dyfuzji olejków przeciwzapalnych i nawet przy cytrusach. Minus jest taki (ale dla niektórych to też plus), że zapach nie jest aż tak intensywny jak mógłby być. Jeśli używasz tak jak ja w biurze, problemem może być też nadmierna wilgoć (mi para spadała na książki i nasiąkały, a nie miałam gdzie przestawić dyfuzor do olejków eterycznych). 

Minusem nawilżaczy jest także to, że funkcję „aromaterapii”, często mają przy okazji. Producenci czasem przygotowują specjalne, bezsensowne gąbeczki, na które masz wkrapiać olejki (ani tego uprać, ani zmienić olejku, bo zostaje zapach poprzedniego, duża część zostaje w urządzeniu, poza tym rodzi to pytanie o higienę). 

Tutaj taka uwaga: nawilżacze ultradźwiękowe są wykonane z plastiku i bardzo często producenci piszą, że nie nadają się do olejków cytrusowych. Niektóre nawilżacze nie nadają się do dyfuzji olejków cytrusowych, zwracaj na to uwagę! Zgaduję, że to dlatego, iż związki chemiczne zawarte w olejkach cytrusowych mogą rozpuszczać plastik i inne tworzywa sztuczne.  

Jeśli zdecydujesz się na tę formę, to zwracaj uwagę po pierwsze na to, czy możesz używać do cytrusów, a po drugie – gdzie producent zaleca wlewać olejki. Jeśli to jest gąbeczka to od razu Ci mówię, że możesz się nastawić na jej nie-używanie (natomiast na własną odpowiedzialność, bo możesz oczywiście uszkodzić sprzęt, chociaż mi się to nigdy nie zdarzyło), bo jej wydajność jest bardzo słaba. 

Podsumowałam plusy i minusy pod kątem rozpylania olejków eterycznych. Nie odnoszę się tutaj do jakości nawilżania, bo to jest inna historia i często nawilżacz po prostu warto mieć. Nie polecę Wam tutaj konkretnego modelu, ponieważ testowałam wiele i nie widzę jakiejś dużej różnicy jakościowej. 

Plusy:

  • łatwo dostępny,
  • rozpyla olejki na zimno, w sumie całkiem nieźle,
  • dodatkowo nawilża pomieszczenie (dla wielu osób jest to plus),
  • duża rozpiętość cenowa: od 70 do około 600 zł,
  • dużo elektroniki (jak ktoś lubi): możesz sterować czasem, wielkością kropel pary i innymi bajerami,
  • dużo kształtów i milion kolorów, znajdziesz coś do swojego wnętrza,
  • różne pojemności (chociaż w praktyce działają podobnie).

Minusy:

  • często funkcja aromaterapii, wbrew zapewnieniom producenta, jest potraktowana po macoszemu i w praktyce mało przydatna,
  • konieczna wymiana wody i utrzymanie higieny,
  • najczęściej wykonane z plastiku, może reagować z niektórymi olejkami,
  • niektórzy producenci wprost piszą, że nie możesz używać ich z olejkami cytrusowymi,
  • jeśli masz wilgotny dom, to nie jest opcja dla Ciebie,
  • olejki eteryczne są rozcieńczone (wrzucasz je do wody) i nie wszystkie frakcje się unoszą, zapach może być dość słaby,
  • niektóre egzemplarze bardzo łatwo się psują (mi w dwóch takich tańszych urwał się kawałek plastiku, który uruchamiał urządzenie i musiałam oddać je do utylizacji, jeśli kupujesz patrz czy plastik w środku jest solidny),
  • musisz pamiętać, żeby wymieniać wodę.

 

Nebulizator szklany  – wybrana przeze mnie opcja

Moja ulubiona opcja, którą jestem ostatnio zachwycona i po prostu używam w kółko:). Nebulizatory są droższe od większości nawilżaczy ultradźwiękowych i dużo prostsze w budowie. W dużym skrócie: rozpylają olejki bez użycia temperatury oraz wody, a przy wykorzystaniu magii zwanej prawami fizyki i pryncypium Bernoulliego. Specjalna budowa sprawia [tutaj wybaczcie, ale upraszczam bardzo i mogę coś namieszać, nie jestem fizykiem], że kiedy wlewasz olejek eteryczny na precyzyjnie uformowaną szklaną część, wytwarza się ciśnienie, olejki rozbijają się na drobniutkie cząsteczki i unoszą bez użycia ciepła oraz wody. 

 

Jest to bardzo fajne ponieważ:

  • nie podgrzewasz olejku,
  • nie rozpraszasz go w wodzie, dyfuzujesz czysty olejek i zapach jest dużo mocniejszy.

Dodatkowo takie nebulizatory są w pełni szklane, więc olejki nie mają prawa z niczym reagować (farbą – plastikiem). Ich budowa jest bardzo prosta (pokażę Ci na filmie) i potrafią dyfuzować olejek nawet na przestrzeni 60 – 80 metrów. W większości działają w trybie przerywanym, tzn. dyfuzują przez 15 minut, wyłączają się i włączają ponownie.  

Jest to, mimo skromnego rozmiaru, najbardziej zaawansowany sposób na dyfuzję. Odkąd stosuję taki dyfuzor do olejków eterycznych, nie ma porównania z innymi: 

Plusy:

  • rozprasza olejki bez użycia ciepła oraz wody (tworzy mikrocząsteczki): rozpraszasz cały olejek,
  • wydobywa naturalny, intensywny zapach,
  • dobry do dyfuzowania nawet w większych pomieszczeniach (para w klasycznych nawilżaczach ultradźwiękowych jest dość ciężka i osadza się na meblach obok),
  • bardzo prosta budowa i użycie: dwa przyciski,
  • nadaje się do dyfuzowania wszystkich olejków: również olejków cytrusowych, 
  • nie dodaje do pomieszczenia wilgoci,
  • bardzo trwały, jeśli nic nie stłuczesz, może działać latami,
  • maleńki pobór energii,
  • wykonany z naturalnych materiałów: szkło, drewno,
  • bardzo proste mycie i złożenie,
  • mały, ładny, poręczny.

Minusy:

  • cena: nebulizatory to najdroższe rozwiązanie, pomiędzy 400 – 700 złotych,
  • prosta budowa (dla niektórych to może być minus, nie mają panelu elektronicznego etc., tutaj jest tylko pokrętło),
  • szklana misa jest dość solidna, ale może się stłuc (dlatego trzeba wybrać dobrą firmę, która wymieni).

Czy potrzebuję takiego drogiego dyfuzora do olejków eterycznych?

Będę do bólu szczera, ponieważ jestem zwolenniczką świadomych wyborów. Przez 5 lat dyfuzowałam sobie olejki zwykłymi nawilżaczami ultradźwiękowymi albo po prostu smarowałam się nimi (dyfuzowały mi się pod wpływem ciepła ciała), też działały, byłam zadowolona. Poza tym, nowoczesna aromaterapia powstała na początku XX wieku i lekarze nie mieli wtedy takich cudeniek. Drugą stroną medalu jest jednak to, że wtedy nie było dostępu do wielu wyszukanych i delikatnych olejków, które używało się rzadziej (np. cytrusy). 

Moim zdaniem, jeśli dopiero zaczynasz przygodę z aromaterapią i olejkami eterycznymi, nie musisz od razu inwestować w taki sprzęt. Spróbuj zwykłych kąpieli albo posmarowania się. Tymi prostymi sposobami można osiągnąć naprawdę spektakularne efekty (wiem, bo mam stały kontakt z wieloma Klientkami i zbiera mi się niezła książeczka przypadków :)). Lepiej sobie kupić jeden – dwa olejki i zobaczysz potem jak się u Ciebie sprawdzą i czy się wkręcisz:). 

Jeśli natomiast masz już wiele olejków, zwłaszcza dobrej jakości (nieskromnie powiem, że na przykład moich :)), chcesz z nich wyciągnąć 100% i po prostu szukasz jakościowego sprzętu, to taki dyfuzor do olejków eterycznych sprawi, że wejdziesz na trochę inny poziom. 

Nie powinnam tego mówić, bo nie leży to w moim finansowym interesie, ale lepszym rozwiązaniem jest kupienie sobie mniejszej ilości olejków i dobrego nebulizatora, niż dużej ilości olejków, a korzystać z rozwiązania nieproduktywnego (kominek/lampka naftowa). 

 

dyfuzor do olejków eterycznych

 

 

Podoba Ci się ten wpis? Podaj dalej!