Czystek – Citsus incanus. Hit czy kit?

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

 

Dzień dobry,

Zgodnie z obietnicą zaczynam dla Was cykl poświęcony zdrowiu i odporności.

Zaczynamy z przytupem czyli od czystka. Nie ma tygodnia, abym nie dostawała od Was pytań dotyczących tej rośliny.

„Pić czy nie pić?”

„Piję czystka od dwóch tygodni i nadaj jestem chora, coś doradzisz?”

„My pijemy pół roku i jesteśmy zdrowi!”.

Czystek wkroczył do naszych domów, wszedł pod strzechy (ah, jak chciałabym mieć taką piękną strzechę na dachu!), pozostaje jednak pytanie czy działa czy to tylko chwilowa moda?

Przyznam, że ten post był dla mnie bardzo trudny z wielu powodów. Postanowiłam zignorować wszelkie zapewnienia producentów i teksty reklamowe. Chciałam opracować temat czystka jeszcze raz, od podstaw. Zastanowić się nad tym, czy według mnie jest to roślina ciekawa i warta uwagi czy raczej chwilowa moda? Śmiem wręcz twierdzić, że czystek to typowo polskie panaceum: byłam ostatnio na potężnej konferencji etnobotanicznej w Kordobie i zanudzałam pytaniami o czystka każdego, kto według mnie mógł mieć jakieś rozeznanie w tym temacie.

Młodego doktoranta zajmującego się etnobotaniką kraju Basków. Profesora badającego targi w Turcji. Doktora specjalizującego się w adaptogenach.

Za każdym razem słyszałam coś w stylu:

„Cistus incanus?… Pozwól mi pomyśleć.. Taak, kojarzę. To się w weterynarii stosuje albo herbatki z tego pije lecznicze, tak? Nie, nie zauważyłem, żeby był jakoś mocno stosowany w medycynie obszaru którym się zajmuję..”.

Nie zdziwiłabym się, gdyby czystek był popularny u nas bardziej niż na Krecie!

Badań nad czystkiem jest również stosunkowo niewiele i przygotowanie tego tematu było dla mnie bardzo, bardzo trudne. Chciałabym, żebyście potraktowali ten post jako moją prywatną opinię na temat czystka, jego wartości oraz tego jak ja rozumiem jego działanie. Na podstawie tego co wyczytałam lub też analogii z innymi roślinami ziołowymi, które znam.

Gotowi?

Przypominam, to jest post informacyjny, hobbystyczny, moja prywatna opinia, nie służy samoleczeniu.

ps. jeśli mocno interesujecie się czystkiem, gorąco polecam Wam przejrzenie wszystkich filmów na moim kanale dotyczących tego tematu. Na filmie łatwiej jest mi ubrać w słowa to co chcę powiedzieć:)

pps2. Zdjęcia pochodzą z Wikipedii, to które widzicie to tak zwany czystek purpurowy (Cistus purpurea)

Czystek (Cistus incanus) – co to jest?

Czystek kreteński – Cistus incanus. Chyba najczęściej stosowany w Polsce. Rośnie sobie często jako składnik makii czyli takich chaszczy śródziemnomorskiej. O, właśnie tak wygląda w pełnej krasie:)

ps. wszystkie zdjęcia w tym poście pochodzą z Wikipedii na zasadzie CC. 

 

Zacznijmy od tego, że nie istnieje coś takiego jak jeden czystek. Czystek należy do rodziny czystkowatych (Cistecae) w skład której wchodzi około 200 różnych gatunków, natomiast uznaje się zazwyczaj, że samego czystka jest 16 gatunków, z czego często hybrydyzują. Jedne są używane jako roślina przyprawowa, inne leczniczo (głównie w weterynarii), jeszcze inne cenione ze względu na to że ładnie wyglądają albo ładnie pachną. Niektóre czystki są endemiczne (to jest występują bardzo rzadko, tylko na określonym terenie) inne zaś rosną sobie radośnie w dużej części basenu Morza Śródziemnego: w Północnej Afryce, Hiszpanii, Włoszech, Grecji, Turcji, Krecie etc.

W Polsce pokochaliśmy czystka kreteńskiego Cistus incanus, który występuje pod wieloma synonimami (stąd też sporo konfuzji). Może się nazywać czystkiem kreteńskim Cistus creticus, (czasami uznaje się że to podgatunek Cistus incanus subsp. creticus), Cistus villosus, Cistus polymorphus  czy Cistus vulgaris czyli po prostu czystek zwyczajny.  Jeśli spotkacie się z tymi nazwami z dużym prawdopodobieństwem będą oznaczały jedną i tę samą roślinę. Niektórzy wyróżniają jeszcze hybrydę czystka Cistus x incanus  (w Polsce nazywaną czystkiem siwym). Generalnie czystki są trudne w klasyfikacji i uznaje się że jest około 22 gatunków (od 19 do 29, w zależności od autora i metody oznaczania).

A tutaj kwiat czystka kreteńskiego z bliska. W niektórych rejonach używa się właśnie kwiatu. 

Ogólnie, jeśli interesują Was tematy nazewnictwa botanicznego i synonimów, polecam Wam stronę ThePlantList.org gdzie można sobie posprawdzać

W szerokim świecie występują jednak też inne czystki, prowadzi się na przykład  badania między innymi nad tak zwanym czystkiem żywicowym czy wielkokwiatowym występującym w Maroku (Cistus ladanifer czy Cistus grandiflorus).

Czystków jest bardzo dużo, ich właściwości mogą różnić się nie tylko ze względu na odmianę, ale także na warunki glebowe, pogodowe etc.

Już na etapie nazewnictwa robi się ciekawie, prawda?

Co dopiero kiedy przejdziemy do właściwości.

Czystek: co to jest? Wprowadzenie (cz1)

 

 

Jak smakuje herbatka z czystka?

Wiem, że powinno być najpierw o właściwościach, ale dla mnie to jest ważna rzecz:)

Już po smaku można poznać, że „Coś w tym jest”. Moja herbatka, mocno zaparzona, smakuje trochę jak roibos, trochę jak szałwia i trochę jak cierpka zielona herbata. Po smaku czuć, że jest aseptyczna. Tj. ja czuję:)

 

Czystek i jego tradycyjne  zastosowania

Zacznijmy od tego co proponuje nam pierwsza z brzegu entuzjastyczna recenzja/opis czystka:

Czystek leczy boreliozę. Raka. Jest 100 razy bardziej aktywny od Tamiflu (niestety, nigdzie nie znajdujemy źródła tej informacji, szukałam naprawdę długo, żeby to sprawdzić). Działa super na przeziębienia. Odporność. Właściwie na wszystko. Jest potężnym przeciwutleniaczem i właściwie zawsze, dla każdego.

W takich przypadkach, kiedy nie do końca wiadomo co i jak, lubię sięgnąć po informacje o tradycyjnym zastosowaniu. Zazwyczaj można założyć, że jeśli ludzie używali czegoś przez bardzo długi okres czasu to wiedzą, to czego to służyło.

Ze źródeł etnobiologicznych możemy się dowiedzieć, że czystek zazwyczaj spożywano w postaci naparu ze względu na jego działanie przeciwzapalne i ściągające, korzystano z niego również w leczeniu zwierząt: na przykład w Italii leczono nim infekcje u bydła.

 

Tradycyjne zastosowania czystka (cz2)

 

 

Ciekawostka: labdanum czyli żywica z czystka

Czystek (a może powinnam napisać: czystki?) wykorzystywany był już w starożytności, jednak używano go inaczej niż robimy to teraz. Pozyskiwano z niego żywicę, tak zwane labdanum (albo ladanum albo ladan), dlatego kojarzy mi się z dziewanną, która również wytwarza w pewnych warunkach czarną, lepką i pachnącą żywicę.

Ową żywicę pozyskiwano w dość ciekawy sposób (przecież człowiek by latami to zbierał). Pasterze przeprowadzali swoje stada przez rosnące czystki. Żywice zazwyczaj ujawniają się wtedy, kiedy roślina jest w jakiś sposób nadłamana/zniszczona (wyciekają), więc kiedy taki czystek był stratowany, to żywica oblepiała owcze runo. Gdy nadchodził czas strzyżenia owiec (albo kóz, nie wiem czy się strzyże kozy, ale są informacje i o kozach) takie runo gotowano i voila! Na powierzchni wody pojawiało się nic innego jak czystkowa żywica, czyli właśnie ladanum. Innym sposobem o którym dowiedziałam się z XVIII wiecznej książki (przeczytacie o niej poniżej!) było wyczesywanie żywicy grzebieniami z nóg kóz albo przepuszczanie liny pomiędzy czystkami i potem zeskrobywanie żywicy, która na niej pozostała.

Znalazłam dla Was bardzo ciekawy film dokumentalny, gdzie możecie zobaczyć jak obecnie pozyskuje się ladanum (takimi jakby grabiami z liny) i jak ono wygląda. Co prawda jest po grecku, ale jeśli przewiniecie na 9tą , a potem na 27 minutę to zobaczycie co trzeba (tak, przebiłam się przez niego dla Was:))

 

Takie ladanum sprzedawano potem między innymi do centrum ówczesnej kultury czyli Egiptu (tak robiono przed naszą erą przynajmniej). Wykorzystywano ją tam  do celów perfumeryjnych, kadzideł ale bardzo szybko zyskała reputację środka, który  pomaga w leczeniu ran i zakażeń bakteryjnych (oczywiście wtedy nie wiedziano, że są to zakażenia bakterii: bakteria to dość nowoczesne odkrycie): stosowano je głównie zewnętrznie. Jest to zastosowanie zupełnie słuszne, ponieważ większość żywic i oleożywic ma właśnie takie właściwości.

Takie narzędzie jest nadal wykorzystywane do zbierania ladanum, dziś chyba głównie do celów kosmetycznych. Takie grabie z linami. Zamiast kóz i owiec:)

Szczerze mówiąc, myślałam, że to raczej starożytne wykorzystanie, które w czasach nowożytnych zostało zapomniane. Jakie było moje zdziwienie, kiedy dokopałam się do skanu książki z XVIII wieku  A Treatise od Foregin Vegetables („Traktat o zagranicznych warzywach”, dostępna jest on-line, uwielbiam takie rzeczy!), gdzie jeszcze laudanum poświęcono cały rozdział!

Dowiadujemy się z niej, że laudanum było sprzedawane w dwóch formach: gęstej, lepkiej mazi i twardych „jak suche hiszpańskie ciasteczka” bryłek.  Czyli tak jak każda żywic: może być lepka i może zastygać (np. w formie kadzidła).

Takie ladanum Autor, Ralf Thikenese (dodajmy tutaj, że z wykształcenia lekarz) polecał do stosowania głównie zewnętrznego, często mieszane z gałką muszkatołową, cynamonem czy kardamonem, które wtedy musiały kosztować dość sporo.

Bardzo zaciekawiło mnie też połączenie ladanum z marmoladą z pigwy, jako remedium na problemy żołądkowe.

 

Z innego XVIII wiecznego reprintu dowiadujemy się, że ladanum znajdowało się w brytyjskiej farmakopei już w 1723 roku. Ciekawe, prawda?

Obecnie wykorzystujemy czystka głównie w postaci naparu, jednak warto wiedzieć, że żywica również ma ciekawe (choć nieco inne) właściwości. Z tego co wyczytałam, można czasami kupić żywicę z czystków jako dodatek do kadziła (za granicą 25 dolarów za 100g), można także kupić absolut czystkowy (czyli w skrócie taką gęstawą maź) do zastosowań perfumeryjnych. Nie jest drogi, około 15złotych za buteleczkę, jeśli chcielibyście się pobawić.

 

Do tworzenia absolutów z czystka często wykorzystywany jest tzw. czystek żywicowy, Cistus ladanifer, Piękna nazwa. Żywicowy:-)

 

Badania nad czystkiem – czyli co jest prawdą?

Jeśli odpalicie wujka Google dowiecie się, że czystek jest dobry na absolutnie wszystko: od wzmacniania odporności, przez ostre zapalenia wszystkiego po profilaktykę antynowotworową. I oczywiście, na wszystko są badania.

Prawda jest taka, że badań nad czystkiem jest stosunkowo niewiele. Właściwie to bardzo mało. W porównaniu z taką dziewanną, dziurawcem, lawendą, czymkolwiek „Bardziej znanym” to mikroskopijnie niewiele (a czytając polski internet można dojść do wniosku, że badań jest tona).  Część z nich przeprowadzana jest na szczurach, a większość robiona nie na wodnym ekstrakcie czystkowym (czyli na herbatcie z czystka), ale na specjalnym ekstrakcie zwanym CYSTUS052, który zawiera w dużym skrócie skondensowaną ilość polifenoli. Jest jakby takim skondensowanym czystkiem.

Dlaczego o tym piszę?

Dlatego, żebyście mieli świadomość, że mówimy o roślinie stosunkowo słabo zbadanej. Nie oznacza to, że nie ma pozytywnych właściwości, ale ustalmy sobie jasno, że badań nie ma wiele. Spędziłam mnóstwo czasu nad tym artykułem i naprawdę, dane były dość skąpe – dlatego w pewnych momentach pozwolę sobie na moją własną interpretację badań.

Badania nad czystkiem: różne małe i większe problemy:) (cz3)
 

 

Czy czystek działa? Słowo klucz: polifenole i flawonoidy

Co na pewno wiemy o czystku?

Nie ma zbyt wielu badań dotyczących dokładnego chemicznego składu czystków.  Jest to, podobnie jak tymianek, roślina bardzo zmienna pod względem składu chemicznego, nawet w obrębie tego samego gatunku (mówimy wtedy że ma tzw. zmienny chemotyp).

Wiemy na pewno, że czystek można stosować z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na mocno antybakteryjną żywicę (pamiętacie jeszcze ladanum, prawda?), a po drugie ze względu na zawarte w zielu (liście głównie, ale kwiaty też i łodyżki) polifenole.

I właśnie te polifenole to moim zdaniem słowo klucz do zrozumienia właściwości czystka, przynajmniej w przypadku kiedy używamy ziela na napar.  Jeśli nazwa nic Wam nie mówi, skojarzcie sobie co słyszeliście do tej pory o zielonej herbacie, czerwonym winie. Dodajcie do tego witaminę E czy witaminę C, może obiła się Wam o uszy kwertecyna.

Wyjdą Wam wtedy mocne właściwości antyoksydacyjne (przeciwutleniające).

To w dużym skrócie równa się duże właściwości przeciwzapalne.  Czystek w badaniach często łączy się właśnie z witaminą E i wiadomo, że działa z nią w synergetycznie, czyli wzmacniająco. Właśnie ze względu na takie połączenia (na przykład badano ekstrakt z Cistus monspeliensis, który rośnie sobie w Afryce Północnej  + 11% witaminy E),

Jak mocne? Zapewne zależy to od tego jaki czystek mamy: odmianę, proces pozyskania próbki, warunki środowiskowe. Jest tyle czynników, że nikt Wam nie powie „czystek stąd i stąd jest najlepszy”.

W każdym razie są badania (zapraszam do bibliografii, wiele jest dostępnych on-line, ja mam dostęp do baz danych przez swój Uniwersytet, ale możecie przeczytać darmowo abstrakty) które wskazują, że ekstrakty z czystka rzeczywiście maja działanie antyoksydacyjne i to rzeczywiście jest potwierdzone.

 

Właśnie te właściwości być może sprawiają, że czystek jest polecany na wiele chorób i dolegliwości.

Moim skromnym zdaniem jednak bardzo często nie jest prawidłowo stosowany albo powinien być stosowany w wyższych dawkach albo w kombinacjach z innymi substancjami (tak jak widzicie wyżej na przykład w kombinacji z innymi antyoksydantami).

Weźmy teraz na tapetę kilka zastosowań i moją skromną opinię na ten temat.

 

Czystek – na co może pomagać?


 

Czystek na podniesienie odporności?

Czystek chyba najczęściej jest stosowany u nas jako adaptogen, czyli roślina podnosząca odporność. To dość nietypowe, bo wiele adaptogenów (będziemy o nich pisać to bardzo, bardzo ciekawy temat) to korzenie lub grzyby, używane ze względu na zawartość polisacharydów. Tutaj mamy polifenole.

W logice użycia przypomina mi nieco jeżówkę (Echinacea, też będziemy o niej pisać bo to jest bardzo ciekawe!), która często jest stosowana w podobny sposób i często jest stosowana błędnie, na przykład sięga się po nią w zbyt małych dawkach podczas przeziębień. Zostawmy jeżówkę na boku, bo nigdy tego nie skończymy tego postu;), ale moim zdaniem tak, czystek może podnosić odporność, tak samo jak wzmacniają organizm inne antyoksydanty np. witamina C.

Wydaje mi się natomiast, że mija się z celem picie herbatki z czystka już podczas zaawansowanej infekcji. Być może miałoby to sens, gdybyśmy brali czystka w bardzo mocnym stężeniu (podobnie jak bierze się tzw. uderzeniową dawkę witaminy C, czyli powyżej 1000mg czasami), czyli ewentualnie rozważyłabym w takim wypadku jakiś skoncentrowany wyciąg z czystka wspomagająco. Jeśli ktoś bardzo chce.

Chociaż akurat w przypadku mocnego przeziębienia sięgnęłabym raczej po coś innego.

 

Czystek na astmę, alergię, infekcje górnych dróg oddechowych?

To ma sens. Polifenole i inne przeciwutleniacze są bardzo często polecane w przypadkach osłabienia górnych dróg oddechowych. Dowiedziałam się o tym czytając dopiero książki na temat medycyny naturalnej. Od wielu lat choruję na astmę i każde przeziębienie może skończyć się u mnie zapaleniem oskrzeli, a zapalenie oskrzeli atakiem nieprzyjemnym bardzo i sterydami. Odkąd biorę witaminę C (specjalną dawkę, dobrej firmy, będę Wam o tym pisać w cyklu alergicznym), która jest antyoksydantem obserwuję dużą poprawę. Może i zdarza mi się chorować i mieć gorączkę, ale w tym roku jeszcze nie brałam sterydów.

Czasem poleca się też przyswajalną formę kwertecyny (taka kwertecyna jest też w czystku, ale nie wiem jaką ma naprawdę przyswajalność).

Jestem wielką zwolenniczką antyoksydantów w przypadkach astmy i częstych infekcji, natomiast nie jestem przekonana czy już podczas infekcji nie jest na czystka za późno. Ewentualnie może to być kwestią dawki: herbaty ziołowe zazwyczaj w tak zwanych „acute conditions” stosuje  się co dwie 1-2h. Niestety nie znalazłam wiarygodnych informacji na temat dawkowania czystka, to zupełnie teoretyczna sprawa.

Nie sądzę, żeby czystek jako jedyna forma wspomagania organizmu w przypadku astmy czy alergii był w 100% skuteczny, ale pomocniczo jest warty rozważenia. Zresztą nawet jeśli jest to jedyna forma, to lepszy rydz niż nic:)

 

Czystek na boreliozę?

Jako że działa przeciwzapalnie to ma sens. Stephen Buhner, jeden z czołowych zielarzy zajmujących się boreliozą napisał na swojej stronie

„Czystek jest znany ze swojej mocno przeciwbakteryjnej żywicy, właściwie większość ziół w jakiś sposób jest przydatna na boreliozę”.

Zauważcie, że Buhner pisze o żywicy (pewnie dlatego, że jest mocniej przeciwzapalna). Nie znam badań na ludziach które potwierdziłyby skuteczność czystka i samego czystka. Niektórzy [w Internecie] twierdzą, że napar z czystka uszkadza błony białkowe bakterii ale szczerze mówiąc nie wiem czy tak jest i jakby to miało działać.  Można natomiast znaleźć pozytywne przykłady zastosowania czystka przez ludzi chorujących na podobną chorobę odzwierzęcą, bartonelozę (często wymienia się ją razem z boreliozą) i wiele osób daje „pozytywne świadectwa”.

Moim zdaniem może działać wspomagająco w przypadku boreliozy i jest wart rozważenia, ale raczej nie opierałabym się tylko na nim.

Ogólnie jeśli interesuje Was temat ziołowego leczenia boreliozy, polecam Wam książkę Stephena Buhnera Pokonać boreliozę. Dopiero w tym roku odkryłam, że jest polskie wydanie:). Co prawda jest napisana z perspektywy amerykańskiej, więc nie wszystkie zioła są dostępne, ale to jest ciekawe opracowanie.

 

Czystek na reumatyzm?

Jak wyżej, ma właściwości przeciwzapalne. Natomiast osobiście nie stosowałabym go jako jedynego zioła, ale raczej wspierająco. W przypadku reumatyzmu zainteresowałabym się przede wszystkim mocno przeciwzapalnymi wyciągami z kurkumy czy preparatami z kadzidłowcem (olibanum).

 

Czystek na trądzik i inne choroby skórne?

Może być, głównie stosowany  też zewnętrznie, w formie naparu, jako że rzeczywiście  ma właściwości przeciwzapalne. Dodatkowo zastosowanie zewnętrzne jest potwierdzone przez tradycyjne używanie czystka na wszelkiego rodzaju infekcje, grzybice, rany. To ma sens. Niektórzy używają go  także przy Atopowym Zapaleniu Skóry.

 

Czystek do płukania ust

Ma sens.

Wszystko co działa przeciwbakteryjnie, jest bezpieczne w stosowaniu i nie zostawia odbarwień;) na sens w płukaniu ust:). Dodatkowo podobno lekko wybiela zęby, ale osobiście tego nie próbowałam.

 

Czystek na usuwanie metali ciężkich i oczyszczanie organizmu?

Nie mam pojęcia jak to miałoby działać. Nie mam opinii na ten temat ani nie znam badań.

 

Bezpieczeństwo stosowania czystka

Na plus czystka przemawia jedno: jest praktycznie nietoksyczny (albo bardzo nisko toksyczny, zapewne wszytko można kiedyś przedawkować i z czymś tam ma jakieś tam interakcje;)). Bardzo ciekawe badania Esry Kupeli i Erdem Yesilada którzy pochylili się nad czystkiem wawrzynolistnym stosowanym w Turcji.

Czystek wawrzynolistny, często stosowany w tureckiej medycynie ludowej. 

Badali go pod kątem flawonoidów i podsumowali swoje badania tak:

„Trzy flawonoidy [występujące w czystku, KH] wykazały duże właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe  [and antinociceptive-> dziękuje za pomoc w tłumaczeniu!].

Oznacza to, że czystek jest w miarę bezpieczny w stosowaniu: przejrzałam mnóstwo literatury i nie natknęłam się na jakiś śmiertelny przypadek przedawkowania czy bardzo mocne interakcje. Szczerze mówiąc kojarzy mi się bardzo mocno z liściem i kwiatem głogu w tej materii, który również działa bardzo łagodnie. To przemawia na plus!


Materiał bonusowy (tego nie ma w poście). Odpowiedzi na Wasze czystkowe pytania:)

 

Czystek. Hit czy kit? Podsumowanie

Jak widzicie informacji na temat czystka jest naprawdę sporo. Na początku poszukiwania informacji byłam nastawiona neutralnie/lekko krytycznie, jednak po przebiciu przez literaturę wydaje mi się, że jest jednak wartościową rośliną o łagodnym działaniu (praktycznie bez skutków ubocznych).

Co prawda wyjdaje mi się, że oczekiwania co do czystka są u nas nieco nad wyrost, bo to może niekoniecznie jest panaceum na wszystko. W wielu wypadkach wykorzystywałabym go jako roślinę wspierającą i jednak sięgała po nieco mocniejsze rzeczy.

Wydaje mi się też, że dość często pomieszane są dawkowanie i zastosowania: na przykład pijemy dawkę adaptogeniczną (czyli taką codzienną, na odporność) kiedy już jesteśmy w ostrym stadium infekcji i wtedy rzeczywiście może nie działać.

Byłabym krytyczna co do niektórych zastosowań (na przykład usuwanie metali ciężkich, „oczyszczanie” cokolwiek to ma znaczyć), jednak wydaje się mieć obiecujące właściwości.

Zresztą, jeśli ktoś nigdy nie pił żadnych ziół regularnie i zaczął pić akurat czystek, to jest na plus!

 

Bibliografia

[accordion]
[item title=”Tutaj znajdziesz wybraną bibliografię z komentarzem. Klik!”]

Podaję tylko najciekawsze prace na temat czystka z których korzystałam i które była w stanie zrozumieć;

Nicoletti, Marcello, et al.”Antioxidant activity and chemical composition of three Tunisian Cistus: Cistus monspeliensis Cistus villosus and Cistus libanotis☆.” Natural product research ahead-of-print (2014): 1-8. ->ciekawa praca, która przede wszystkim pokazuje, że ekstrakty z czystka kupione np. w sklepie zielarskim rzeczywiście mogą mieć właściwości antyoksydacyjne i że można wykorzystywać różnego rodzaju czystki

Loizzo, Monica Rosa, et al. „Chemistry and functional properties in prevention of neurodegenerative disorders of five< i> Cistus</i> species essential oils.”Food and Chemical Toxicology 59 (2013): 586-594. -> To też jest ciekawa praca, której autorzy wskazują, że czystek może być wykorzystywany w formie olejku aromaterapeutycznego i jest może być wartościowym dodatkiem do formulacji ziołowych

Rojas, VR Sanchez de, T. Ortega, and A. Villar. „Inhibitory effects of Cistus populifolius on contractile responses in the isolated rat duodenum.” Journal of Ethnopharmacology 46.1 (1994): 59-62. -> co prawda badania przeprowadzane na szczurach, częściowo potwierdzają tradycyjne zastosowanie czystka

Ustün, Osman, et al. „Flavonoids with anti-< i> Helicobacter pylori</i> activity from< i> Cistus laurifolius</i> leaves.” Journal of ethnopharmacology 108.3 (2006): 457-461. -> artykuł wskazujacy, że  czystek może być ciekawą opcją w przypadku Helicobacter. Zauważcie, że Autorzy korzystali z ekstraktu z liści (a nie z żywicy), to też jest ciekawe

Yeşilada, Erdem, İlhan Gürbüz, and Hirofumi Shibata. „Screening of Turkish anti-ulcerogenic folk remedies for anti-< i> Helicobacter pylori</i> activity.”Journal of ethnopharmacology 66.3 (1999): 289-293. -> bardzo ciekawy artykuł o tradycyjnych/ludowych  tureckich remediach na Helicobacter. Między innymi jest tam czystek: tym razem wykorzystywano  kwiaty

Bouamama, H., et al. „Antimicrobial activities of the leaf extracts of two Moroccan< i> Cistus</i> L. species.” Journal of ethnopharmacology 104.1 (2006): 104-107. -> Też ciekawy artykuł. Autorzy wzięli ekstrakty z dwóch czystków marokańskich i sprawdzili, na jakie z wybranych bakterii działają najmocniej, a na jakie najsłabiej. Bo w końcu nie ma rzeczy, która działa na wszystko:)Co ciekawe okazało się, że różne czystki działają różnie na różne szczepy bakterii. Przydatna informacja!

Küpeli, Esra, and Erdem Yesilada. „Flavonoids with anti-inflammatory and antinociceptive activity from< i> Cistus laurifolius</i> L. leaves through bioassay-guided procedures.” Journal of ethnopharmacology 112.3 (2007): 524-530. -> Też ciekawe, nad czystkiem wawrzynolistnym. Autorzy stwierdzają, że czystek ma dużo flawonoidów i nie wykazuje skutków ubocznych, przynajmniej bezpośrednich i gwałtownych.

[/item]

[/accordion]

 

Podoba Ci się ten post? Podziel się nim z innymi!