Spis treści
Dzień dobry,
W tamtym tygodniu pokazywałam Wam w jaki sposób przygotować ocet śliwkowy. Dzisiaj chciałam zaprosić Was do drugiej częsci przygód śliwka – fermentacja: do przygotowania fermentowanej musztardy ze śliwkami. Jeśli szukacie podstawowego przepisu na musztardę, odsyłam Was do wpisu o musztardzie chrzanowej.
Jeśli chcecie poeksperymentować, zapraszam!
ps. informacja dla osób, które nie śledzą mojego Facebooka: ze względu na chorobę jednej z najbliższych mi osób nie mogę obiecać, że będę pisała regularnie, stąd też poślizg z publikacją przepisu na musztardę. Mam nadzieję pisać dalej, ponieważ blog jest dla mnie zajęciem bardzo relaksującym, więc kiedy tylko będę miała możliwość – będę pisać!
Fermentowana musztarda: o co chodzi?
Fermentowana musztarda to kolejny, occie śliwkowym, przepis Mary Karlin, który po prostu musiałam wypróbować! Do przygotowania musztardy potrzebujemy oczywiście gorczycy oraz w naszym przypadku: pulpy śliwkowej i odrobiny czegoś, co rozpocznie fermentację (będzie takim „zaczynem”). Nada się ku temu np. woda z kiszonej kapusty czy odrobina serwatki z kefiru. Będziemy też potrzebować aktywnego octu: ja używam octu herbacianego, może być także najzwyklejszy ocet jabłkowy lub po prostu kupiony w sklepie ocet z naturalnej fermentacji.
Jak smakuje taka musztarda?
Smak będzie zależał od tego, jak ją przefermentujecie oraz od smaku śliwek: użyłam super dojrzałych węgierek. Smakowała.. jak nieco słodkawa musztarda! Całkiem niesamowite, prawda?;) Fermentacja musztardy przede wszystkim przynosi walory zdrowotne oraz pomaga ubogacić smak: proces fermentacji pozytywnie wpływa na przemianę materii.
Ponieważ lubię eksperymentować, do połowy musztardy dodałam bakterii serowarskich – dokładnie rzecz biorąc szczepu, który jest odpowiedzialny za tworzenie maślanego posmaku. Cóż, ta musztarda smakowała baardzo łagodnie, trochę tak, jakbym ją wymieszała z masłem. To było dziwne uczucie:)
Niemniej, zapraszam Was do przygotowania! Może niekoniecznie z bakteriami serowarskimi – jednak, kto nie eksperymentuje, ten nie wie, co się może wydarzyć.
Fermentowana musztarda – przepis.
Składniki:
- 1/4 kubka ziaren gorczycy (wymieszałam czarne i jasne), zmielone. Część zmieliłam, część zostawiłam w całości.
- łyżeczka soli morskiej
- łyżka miodu
- 1/4 kubka wody (najlepiej przefiltrowanej/źródlanej/przegotowanej i ochłodzonej – byleby nie była chlorowana)
- łyżka serwatki lub soku z kiszonej kapusty albo ogórków (albo dwie łyżki kefiru)
- 2 łyżki octu z naturalnej fermentacji (u mnie ocet herbaciany)
- 1/4 kubka pasty śliwkowej (czyli śliwek zblendowanych i odciśniętych z soku, tak jak do przepisu na ocet). Można użyć 1/2 kubka, jeśli lubicie łagodniejszy smak
- dwie łyżki żurawiny suszonej (opcjonalnie)
Przygotowanie:
Musztardę mieszamy z solą w miseczce. Dodajemy miód, wodę, serwatkę ocet winny i mieszamy do połączenia. Dodajemy teraz pastę śliwkową: można wszytko zblendować. Ja po prostu zblendowałam samą pastę śliwkową i dodałam do masy z serwatką (mieszałam łyżeczką). Gdyby musztarda była zbyt gęsta, dodajemy łyżkę lub dwie wody.
Wkładamy do czystego słoiczka, przykrywamy gazą i zostawiamy w temperaturze pokojowej na 2-3 dni, aby rozpoczęła się fermentacja. Następnie wstawiamy do lodówki na co najmniej trzy dni (żeby smaki się przegryzły).
Musztarda jest gotowa – można przechowywać ją w lodówce przez około dwa miesiące.
Ktoś próbuje ze mną?:)