Spis treści
Dzień dobry!
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić długo wyczekiwany – także przeze mnie wpis – recenzję książki Ujęcia ze smakiem, Tartalette. Książka zdążyła już narobić sporo zamieszania – została bardzo ciepło przyjęta na rynku zachodnim (wystarczy spojrzeć na recenzję Plate to Pixel na Amazonie
) oraz w Polsce.
O ile się nie mylę, jest to pierwsza publikacja w Polsce, poświęcona w całości fotografii kulinarnej.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Helion, które udostępniło egzemplarz do recenzji oraz – uwaga, uwaga, dla tych, którzy nie śledzą Ziołowego Zakątka na Facebooku – egzemplarze do konkursu (o którym wkrótce).
Dziś przygotowałam dla Was na potrójną recenzję: przygotowałam wersję „blogową” oraz dwa filmy video: dłuższą i krótszą wersję.
Zapraszam Was serdecznie!
ps. Wydawnictwo Helion w tamtym roku wypuściło również świetną książkę, Gotowanie dla geeków.
[ ten wpis jest wpisem promocyjnym – egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawnictwa Helion]
Książka „Ujęcia ze smakiem” była już recenzowana w różnych miejscach, jak chociaż u Liski z White Plate.
Postanowiłam sobie, że moja recenzja będzie zawierać jak najwięcej szczegółów – mam nadzieje, że pomoże Wam zdecydować, czy ta książka jest dla Was.
Zanim zacznę pisać o wersji polskiej nadmienię, że od ponad roku posiadam wersję angielską – już nieco sfatygowaną. Dlatego też sama nie kupiłabym wersji polskojęzycznej (po prostu nie jest mi potrzebna), dlatego tym fajniej, że Wydawnictwo podrzuciło mi egzemplarz do testów :-)
Smakowite ujęcia. Dla kogo jest ta książka?
Zanim odpowiem na to pytanie, zastanówmy się: od kogo ?
- Autorką książki jest Tartalette, chyba jedna z najbardziej znanych blogerek kulinarnych, prowadząca bloga pod tytułem .. Tartalette.
- Tartalette zaczynała jako amatorka, jednak teraz jest znaną fotografką jedzenia, pracuje nad wieloma projektami
- prowadzi warsztaty kulinarne, które rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, więc z pewnością potrafi przekazywać wiedzę.
Dla kogo nie jest odpowiednia ta książka?
- nie jest to książka dla osób szukających szczegółowych wyjaśnień czy wzorów – tutaj trzeba sięgnąć do innej literatury.
- nie jest to (raczej) książka dla osób zainteresowanych komercyjną fotografią jedzenia – nie znajdziecie tutaj tricków stylistów pt. „i teraz polej wszystko niejadalnym olejem, żeby ładnie błyszczało”.
- niewiele informacji znajdą tutaj fotografowie studyjni
Ujęcia ze smakiem to książka pisana przez blogerką, osobę, która kocha jedzenie i zazwyczaj fotografuje w stylu naturalnym.
Dla kogo jest ta książka? Może dla Ciebie, przekonamy się pod koniec recenzji :-)
Video recenzja książki Ujęcia ze smakiem, Tartalette.
Wydanie książki.
Kilka słów o wydaniu. Jak widać polska okładka jest brzydka i wiele osób o tym pisało, więc nie będę się powtarzać.
Dodam jednak, że tak jak inne książki fotograficzne wydawnictwa Helion, książka jest świetnie wydana – dokładnie tak, jak oryginał. Gruby, kredowy papier, nasycone kolory etc. Bardzo porządnie i solidnie sklejona. Tak więc szpecąca okładka skrywa bogate wnętrze!
Styl książki.
Książka jest napisana w bardzo „amerykańskim” stylu. Helen unika patosu czy skomplikowanych wyjaśnień. Opowiada historyjki ze swojego życia i ze swojej pracy, jako blogerki i fotografki. Czasem ma się wrażenie, że siedzi obok Ciebie i coś Ci podpowiada :-) Wrażenie to jest mocniejsze, przynajmniej dla mnie, w wersji angielskiej.
Poruszane w książce zagadnienia – co znajdą tutaj początkujący?
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że książka jest przeznaczona w dużej mierze (ale nie tylko) dla osób początkujących. Na początku znajdziecie tematy takie jak przysłona w aparacie, ISO, czas naświetlania etc., czyli podstawy obsługi aparatu.
Przez tę część przebrnęłam dość szybko – in plus smakowite zdjęcia, na których Helen pokazuje, w jaki sposób osiągnęła dany efekt. Więcej pokazuję w filmach, tutaj jednak powiem, że autorka zawsze obrazuje to o czym mówi za pomocą zdjęć. Tłumaczy co to jest ISO? – zobaczycie zdjęcia truskawek z różnymi wartościami ISO. Tłumaczy co to jest balans bieli? Zobaczycie przykłady.
Dla mnie, jako średniozaawansowanego użytkownika aparatu, nie były to odkrywcze rozdziały, ale miło było popatrzeć na ładne zdjęcia.
Coś dla bardziej zaawansowanych.
Bardziej zaawansowani użytkownicy docenią zapewne rozdział o odbijaniu i rozpraszaniu światła. Osobiście zaciekawił mnie także ten o świetle sztucznym – był to temat, którego w ogóle nie znałam. Na korzyść książki przemawia też to, że Helen nie stosuje wielu rekwizytów studyjnych, więc nie zginiemy w gąszczu.
Uwaga! Pisząc o oświetleniu, korzysta z potężnych lamp halogenowych (więcej mówię o tym w dłuższej recenzji), które są raczej poza zasięgiem przeciętnego amatora. Niemniej, skorzystałam sporo z jej porad, fotografując z lampami studyjnymi (tutaj możecie zobaczyć moje przykładowe zdjęcie ze sztucznym oświetleniem – indyjskie ladoo).
Ujęcia ze smakiem – wersja rozszerzona recenzji (mówię też o rozdziale dotyczącym sztucznego oświetlenia, wiem, że niektórych interesował)
Dla każdego coś dobrego.
Przede wszystkim jest to książka dotycząca fotografii jedzenia. Dodajmy, że naturalnej fotografii – czyli takiej, która opiera się w dużej mierze na naturalnym wyglądzie jedzenia (co nie znaczy, że nie można troszkę oszukać tu czy tam;)) oraz naturalnym świetle.
Ponieważ interesuje nas fotografia kulinarna, znajdziemy ciekawe rady dotyczące między innymi kompozycji, odbijania światła czy stylizacji potraw. Dowiecie się między innymi:
- co powinno znaleźć się w niezbędniku stylisty żywności?
- jak zaaranżować scenę do fotografii jedzenia?
- jak najlepiej wykorzystać światło naturalne?
- jak ładnie stylizować sałatki?
- jak apetycznie sfotografować lody?
Oprócz tego znajdziecie też krótki rozdział dotyczący archiwizacji i obróbki zdjęć (bardzo pobieżny), kilka porad w jaki sposób zabezpieczyć zdjęcia przed kradzieżą czy w jaki sposób je sprzedać – są to jednak rady przeznaczone głównie dla obywateli Stanów.
Dodatki i różności.
Miłym dodatkiem (przynajmniej dla mnie), było zestawienie całego sprzętu, którego używa i używała Helen, a także źródeł, gdzie zaopatruje się w dodatki do stylizacji jedzenia. Dla niektórych ciekawy może się okazać krótki rozdział o postprodukcji, przechowywaniu zdjęć i kopii zapasowych.
Tłumaczenie.
Drobna uwaga: jeśli chodzi o tłumaczenie książki, przyznam szczerze, że nie przeczytałam polskiej wersji od deski do deski (za to angielską, jak najbardziej!). Tłumaczenie wydało mi się całkiem zgrabne (nawet zabawne, jak choćby notka „statyw-wywrotyw”) i nie zauważyłam nieścisłości – jeśli jednak ktoś z Was ma tę książkę po polsku i już czytał, dajcie znać!
Ujęcia ze smakiem – podsumowanie.
Myślę, że książka powinna znaleźć się w biblioteczce wszystkich zainteresowanych fotografią kulinarną.
Nie każdy lubi specyficzny (dla mnie zbyt cukierkowy i nieco „ustawiany”) styl Tartalette, ale nie można jej odmówić talentu.
Wiele rzeczy przedstawionych w tej książce było mi znanych (podstawowe ustawienia aparatu i takie tam), ale zawsze dobrze jest przeczytać uporządkowany wywód. Książka zmobilizowała mnie np. do regularnego manipulowania światłem. Nauczyłam się też paru ciekawych tricków (np. tego, że lody lekko podtopione za pomocą słomki do picia, będą wyglądać ciekawiej) oraz zmobilizowałam do robienia zdjęć tylko i wyłącznie w formacie RAW.
Tak szybko na koniec. Plusy książki:
- – przyjemnie i prosto napisana
- – obejmuje różne aspekty fotografii jedzenia
- – skupia się na naturalnej fotografii jedzenia
- – dużo rad do zastosowania w domowym zaciszu
- – piękne i porządne wydanie
- – kawał dobrej roboty
Minusy
- – brzydka okładka
- – (z punktu widzenia osoby bardziej zaawansowanej): rozdziały niepotrzebne przeznaczone na wprowadzenie do fotografii – te informację mogę znaleźć w innych książkach. Z punktu widzenia osoby początkującej zapewne będzie to plusem.
Dane książki.
Helene Dujardin. Ujęcia ze smakiem. Kulisy fotografii kulinarnej i stylizacji dań.
Wydawnictwo Helion, 2012
cena: 59 zł (nieco taniej w sklepie internetowym Helionu)
I tak ogólnie, jeśli mogę zapytać – czego oczekiwalibyście po książce do fotografii kulinarnej?