Szynka pieczona (peklowana) w marynacie miodowo-piwnej.

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:
szynka peklowana
Pieczona szynka peklowana

Dzień dobry,

Pamiętacie, kiedy pokazywałam Wam w jaki sposób peklować szynkę na mokro?

Wtedy jeszcze nie wyglądała zbyt apetycznie, ale gdy nadszedł czas, aby ją upiec i sfotografować przed jedzeniem.. Wszyscy zaczęli sobie nieomal wyrywać tę szynkę z rąk. Nie wspomną o kotach, które patrzyły na nią, jakby nie jadły od tygodni.

Dzisiaj więc zapraszam Was do kolejnego etapu przygotowania pieczonej szynki. Jest zrobiona w słodkiej, piwno-miodowej marynacie. Oblana pachnącym cynamonem i goździkami.

Jesteście gotowi?

Szynka pieczona (peklowana) w marynacie miodowo-piwnej

Dodam tutaj, że wszystkie zdjęcia przedstawiają naturalny kolor szynki: pamiętajcie, że postanowiłam peklować ją metodą „tradycyjną”, to znaczy bez ostrzykiwana. Zrobiłam tylko dwa głębokie nacięcia nożem. Najgłębsze nacięcie jest w miejscu, gdzie szynka wygląda po przekrojeniu na „pękniętą”. Szynka zapeklowała się bardzo ładnie, ma jednolity, delikatny kolor. Jak większość szynek peklowanych jest lekko słonawa, ale nie bardzo słona. Dodatkowo, po wyciągnięciu z marynaty pozwoliłam jej kruszeć przez 2 dni w lodówce (zupełne osuszoną). Tutaj możecie jeszcze zobaczyć z bliska, jak wygląda mięso po zapeklowaniu:

szynka peklowana
Pieczona szynka peklowana

W czym piec szynkę?

Piekłam szynkę w garnku rzymskim, który z jednej strony zapieka, z drugiej jednak działa jak delikatna kąpiel wodna.

Myślę, że można przygotować podobne środowisko samodzielnie (opisuję to w filmie): do blachy do pieczenie włożyć kratę do pieczenia/studzenia ciast. Na kratę położyć naszą szynkę Wylać na spód blachy wodę, zaś całość szczelnie przykryć folią aluminiową, która stworzy nieprzepuszczalny „namiot”. Pod koniec pieczenia po prostu usuwamy formę i pozwalamy się szynce zrumienić.

Trzecia opcja, która przyszła mi do głowy po nakręceniu filmu, to po prostu upieczenie mięsa w rękawie do pieczenia mięsa i to jest chyba opcja najłatwiejsza (chociaż może nie odpowiadać osobom, które nie czują się komfortowo gdy jedzenie długo znajduje się w plastiku, nawet takim, przeznaczonym do obróbki cieplnej).

W każdym razie opcji jest co niemiara: ja skorzystałam z garnka rzymskiego, ponieważ jest to sposób łatwy, naturalny, daje dobre efekty i po prostu mam ten garnek, nie stoi w kuchni do ozdoby przecież!

Mój kot. Mam wrażenie, że gdyby miał kciuk przeciwstawny, zabiłby mnie za tą szynkę. 

szynka i kot
pieczona i peklowana szynka

Jaki czas pieczenia szynki?

Generalnie złota zasada jest taka:

40 minut na każdy kilogram mięsa + dodatkowe 20 – 30 na zrumienienie

40 minut na kilogram dotyczy pieczenia szynki w kąpieli wodnej (czyli w garnku rzymskim, w brytfannie do pieczenia mięsa). Szynka w rękawie może troszkę szybciej „dochodzić”.

Szynkę pieczemy w temperaturze 170 C w piekarniku z termoobiegiem (ja mam zwykły, stary piekarnik i podniosłam temperaturę do 180C). Jeśli macie termoobieg, zerkajcie na mięso, bo każdy wie, że piekarniki z termoobiegiem działają szybko i każdy trochę inaczej: najlepiej znacie swój piekarnik!

Po dopieczeniu odsłaniacie mięso, polewacie jeszcze raz marynatą i rumienicie. W przypadku mojej szynki trwało to dość długo, ponieważ miałam do wytopienia grubą, naturalną warstwę tłuszczu.

Czasy i technikę pieczenia podałam Wam za dwoma znanymi brytyjskimi rzeźnikami: Timem Wilsonem & Franem Warde. U mnie spisuje się bardzo dobrze:)

Marynata to szynki jest słodkawa i szynka smakuje tak jak każda szynka peklowana: jest to lekko słony smak (inny, niż smak „zwykłej” pieczeni).

szynka

Szynka pieczona (peklowana na mokro). Z piwem, miodem i goździkami.

Składniki:

Na marynatę:

  • 2 łyżki piwa
  • łyżka miodu
  • przyprawy: pół łyżeczki cynamonu, pół łyżeczki kolendry, kilka ziaren ziela angielskiego, utarte grubo w moździerzu
  • całe goździki (do wbicia w skórkę, opcjonalnie)

Przygotowanie:

/jeśli macie szynkę bez skórki, trzeba pominąć kroki dla szynki ze skórką po prostu:)/

1. Nagrzewamy piekarnik do 170 – 180 C. Ważymy naszą szynkę i kalkulujemy na tej podstawie czas pieczenia. Moja piekła się 60 minut + 35 zrumieniana.

2. Przygotowujemy składniki marynaty.

3.  Szynkę wkładamy do przygotowanego wcześniej garnka rzymskiego (czyli tak jak mówię na filmie, najpierw go namaczamy, potem suszymy, wkładamy do zimnego piekarnika i podgrzewamy sobie po prostu do tych 170-180C). albo do brytfanny z wodą i folią aluminową (patrz akapit „w czym piec szynkę”).  Jeśli nie macie szynki z grubą warstwą tłuszczu (ale jakiś tłuszcz tam jest),to możecie teraz naciąć tłuszcz w kratkę i do każdej kratki wbić po goździku. Pieczemy zgodnie z wagą naszej szynki, czyli 40 minut na kilogram.

4. Wyciągamy szynkę. Moja miała skórę, więc ostrożnie odcięłam ją nożem i ściągnęłam, zostawiając tłuszcz.

Tłuszcz kroimy w kratkę i w każdą kratkę wbijamy goździk. Smarujemy całość dokładnie marynatą.

Dopiekamy przez 30 minut, tym razem już bez przykrycia, aż szynka się zarumieni, a marynata zacznie „wrzeć”. Gdyby jedna część szynki za szybko się przypalała, można przykryć ją papierem aluminiowym lub folią do pieczenia.

5. Szynkę podajemy na ciepło lub na zimno, chronimy przed wścibskimi kotami. Według mnie najlepiej smakuje podana z czymś kwaśnym bądź ostrym (np. z pikantnym sosem żurawinowym).

Smacznego!

ps. zastanawiałam się, czy nie upiecze się po prostu w rękawie do pieczenia mięsa – pewnie by się upiekło, tylko nie do końca ufam plastikowi:)

szynka peklowana