Dzień dobry,
Sezon na pigwę w pełni, stąd też chciałam Was zaprosić do przygotowania jednego z najłatwiejszych i najsmaczniejszych przetworów z tego owocu: marmolady pigwowej, zwanej też „serkiem pigwowym”. Zrobienie pigwowej marmolady było zawsze wysoko na liście moich kulinarnych priorytetów: słowo „marmolada” pochodzi właśnie od smażonego owocu pigwy, który pod wpływem obróbki cieplnej zmienia kolor z buro-szarego na intensywnie brązowo-czerwony.
Do marmolady dodałam odrobinę pachnącego geranium (zwanego też cytronellą, anginką) – jego zapach kocha się lub nienawidzi, więc jeśli nie przepadacie: oczywiście można pominąć ten dodatek.
Marmolada z serkiem ma wspólną nazwę oraz sposób przechowywania: można polać ją parafiną spożywczą (tak jak niektóre sery, np. cheddary) lub owinąć ją pergaminem – w tej postaci mogą wytrzymać nawet do roku. Jednak szczerze, kto by tyle wytrzymał?
ps. tutaj możecie przeczytać więcej o owocu pigwy. To jest ten duży, ten mały to pigwowiec.
Marmolada z pigwy:
Marmolada pigwowa – kilka słów o przygotowaniu.
Przygotowanie marmolady pigwowej jest bardzo proste, ale wymaga cierpliwości. Przydaje się także garnek z grubym dnem. Początkowo pigwowa masa będzie buro-brązowa (jak pokrojone jabłka), potem lekko brunatna, następnie brązowawa – nie poddajemy się i smażymy do czasu, aż marmolada będzie czerwono-brązowa i bardzo gęsta!
Swoje „serki” przygotowałam w zwykłych foremkach do muffinek (metalowych), wystarczy wysmarować je olejem i włożyć papierem do pieczenia. Jeśli macie foremki silikonowe, będzie jeszcze łatwiej!
Poniżej parafina serowarska – jak możecie zobaczyć na fimie, bardzo łatwo odchodzi od marmolady. Ma bardzo niską temperaturę topnienia, więc nie trzeba jej długo podgrzewać. Dodatkowo, bardzo szybko zastyga na polanym serku, przydaje się zręczność. Najłatwiej byłoby po prostu zanurzyć marmoladę z jednej strony w garnku z roztopioną parafiną, zostawić serek do ostygnięcia i zanurzenie drugiej połowy. Byłam świeżo po remoncie, więc garnki nie były jeszcze dostępne:)
Parafina serowarska:
W oryginalnym przepisie marmoladę przygotowuje się z dodatkiem 900 g cukru na każdy 1 kg masy pigwowej. Dla mnie to zdecydowanie zbyt dużo, dlatego zmniejszyłam ilość cukru (i tak było słodkie) – jednak może to wpłynąć na przechowywanie produktu i na przykład zamiast roku, będzie się utrzymywał przez 3 miesiące:) Wybór należy do Was!
Gorąco polecam Wam tę marmoladę, ponieważ jest bardzo pyszna, ślicznie wygląda (w sam raz na prezent!) i nie potrzeba wielu składników.
A oto zamknięte serki:
Marmolada pigwowa:
/zmodyfikowany przepis z Salt and Smoke/
Składniki:
- 1.5 kg pigwy
- 450 g cukru, najlepiej brązowego (w oryginalnym przepisie podawano 900 g cukru na każdy 1 kg pigwy, moim zdaniem to zbyt dużo)
- 5-6 liści pachnącego geranium (opcjonalnie, jeśli lubimy)
Dodatkowo: jakieś foremki (u mnie foremki metalowe do muffinek), pergamin, olej (jakiś bezzapachowy, rzepakowy będzie w porządku)Można przygotować ją np. w podłużnej foremce (jak pasztet) i potem pokroić.
Przygotowanie:
Pigwy kroimy na ćwiartki, usuwamy gniazdo nasienne i kroimy jeszcze na kawałki (nie obieram owoców). Wkładamy je do garnka, zalewamy wodą na tyle, żeby owoce były w całości przykryte. Gotujemy na średnim ogniu do czasu, aż owoce pigwy zmiękną -trwa to około 20 – 25 minut.
Gdy owoce są już miękkie miksujemy całość blenderem lub przecieramy przez sito. Wkładamy je do garnka z grubym dnem i powoli podgrzewamy, aż cukier się rozpuści – na tym etapie dodaję też geranium, które wyciągam przed końcem gotowania.
Teraz najtrudniejsza część: podgrzewamy masę pigwową na małym ogniu, będzie lekko „pyrkać” – polecam użycie takiego siteczka na garnek/patelnię, kuchnia jest wtedy bardziej czysta! Smażymy co jakiś czas mieszając – masa jest gotowa, kiedy będzie ciemna i gęsta, zacznie odchodzić od ścianek garnka przy mieszaniu, zaś jeśli zrobimy na niej „kreskę” łyżką, to zostanie wyraźny ślad. Po prostu będziecie wiedzieć:)
Wykładamy nasze foremki pergaminem, można pergamin lekko nasmarować olejem. Jeśli robicie serki w okrągłych foremkach, wystarczy na sam spód położyć wycięte z pergaminu okręgi, zaś ścianki wysmarować olejem.
Wylewamy gęstą masę pigwową do foremek i zostawiamy do ostygnięcia, najlepiej na kilka godzin. Następnie ostrożnie wyciągamy nasze serki – ja podważałam je nożem.
Zauważyłam, że te serki gdzie pergamin był na spodzie i na bokach były trochę wilgotne i „klejące” – wystarczy je wyciągnąć np. na kratkę do studzenia ciastek czy deseczkę i zostawić w temperaturze pokojowej na kilka godzin. Wtedy się podsuszą.
Marmoladę można jeść od razu (jest pyszna!), zawinąć w pergamin i przechowywać w lodówce (robi się lekko wilgotna, lecz nadal jest smaczna) lub tak jak ja, pokryć w całości parafiną spożywczą i przechowywać w temperaturze pokojowej.
Smacznego!