Domowe żelki na przeziębienie. Nie tylko dla dzieci!

Oceń ten post
Podziel się z innymi:

Sprawdź mój bardzo prosty i przyjemny do wykonania przepis na domowe żelki na przeziębienie. Czarny bez, miód i imbir, to kombinacja smaków i właściwości leczniczych, która sprawdzi się także dla starszych łasuchów.

Domowe żelki na przeziębienie

 

Zdrowe żelki dla dzieci

Powiem Wam szczerze – z małymi dziećmi, mamami w ciąży i karmiącymi zawsze mam problem. W takich wypadkach zawsze radzę, żeby konsultować się z lekarzem lub farmaceutą.

W wielu przypadkach jest bardzo wiele sprzecznych informacji – na przykład taka aromaterapia dla dzieci. Nie mówię Wam o niej nie dlatego, że nie wiem, co i jak, ale dlatego, że są różne szkoły. Jedni mówią: te olejki można stosować już u niemowląt, drudzy: oj nie, olejki to od drugiego roku życia dziecka… Dodatkowo dochodzą preferencje różnych zielarzy i różne tradycje zielarskie, tematy związane z wiekiem dziecka… Własnemu dziecku bym się nie obawiała coś polecić, ale czyjemuś to już zupełnie inna historia…

Rozumiecie dylematy?

Powiedzmy sobie jednak wprost – dzieci chorują częściej niż dorośli i też potrzebują dodatkowego wsparcia! Na szczęście jest kilka przeróżnych remediów, które uświęcone są wieloletnią (może nawet wielowiekową?) zielarską tradycją, jeśli chodzi o wspomaganie zdrowia najmłodszych. Jednym z takich remediów jest odwar z bzu czarnego.

Żelki z czarnego bzu

Bez czarny ma właściwości antybakteryjne, antywirusowe, pomaga także przy problemach z bolącym gardłem. Poza tym jest bardzo smaczny! Zwłaszcza w połączeniu z malinami i miodem😊 Zwłaszcza w formie żelków! :)

 

Czarny bez

 

Jak zrobić domowe żelki

Pokażę Wam, jak przygotować proste żelki. Jest to o tyle fajniejsze niż syrop, że robicie raz na długi czas i nie macie większego problemu z dawkowaniem. Zresztą, dzieci zazwyczaj chętnie zjadają takie rzeczy.

W przepisie zobaczycie dwie wersje – jedna dla tych, którzy nie mają syropu z czarnego bzu w domu. Powiem Wam, jak przygotować bazę z suszonego bzu. Suszony bez powinniście bez większego problemu kupić w sklepach ze zdrową żywnością, eko, zielarniach. Nie dajcie się zbyć informacją, że „bzu suszonego się nie sprzedaje, bo on jest taki mokry i trudno go ususzyć”. Dosłownie tak mi powiedziała pani w jednym sklepie sprzedającym zioła. Da się i jest dość pospolity. W Krakowie kupiłam go po prostu w Galerii Krakowskiej.

Podam Wam także proporcje dla osób, które mają już gotowy syrop i chcą sobie na jego podstawie takie żelki zrobić.

W metodzie przygotowania, którą Wam pokazuję, nie musicie się martwić o glikozydy: wygotowujemy, co trzeba i usuwamy pestki.

Możecie urozmaicać tę technikę. Nie macie bzu? Możecie użyć soku malinowego, dodać borówek. Zamiast naparu imbirowego możecie dodać na przykład fermentowaną herbatę. Co Wam przyjdzie do głowy! Pamiętajcie też, że proporcje są orientacyjne – to Wy wiecie, co lubi Wasze dziecko (i co lubicie Wy :)). Nie lubi kardamonu, dodaj imbir. Nie lubi imbiru suszonego, dodaj cynamon.

Wywar z bzu czarnego – przepis

Żeby przygotować żelki, potrzebujemy mocnego wywaru z bzu czarnego lub soku z bzu (jeśli macie). Wywar jest również bazą do innych pysznych rzeczy, na przykład domowego syropu z bzu, który też będziemy sobie robić. Przygotowanie jest bardzo proste:

Składniki:

  • 100 g suszonego bzu/owocu bzu
  • 2½ -3 litry wody (najlepiej miękkiej)

Czarny bez zalewamy wodą i gotujemy na średnim ogniu do czasu, aż wszystko zredukuje się o połowę (trwa to ok. 1 godzinę). Nie zbieracie piany i szumowin – to żywice, które również mają właściwości czynne.

Po tym czasie bierzecie sitko, przelewacie syrop i przecieracie przez siteczko. Osobiście nienawidzę przecierania, ale w tym wypadku jest tak łatwo, że nawet ja dałam radę.

I to tyle. Przetartą bazę możecie połączyć z miodem, cukrem, zrobić sobie syrop albo właśnie żelki!

 

Wywar z czarnego bzu do domowych żelków

 

Przepis na domowe żelki

Składniki:

  • 1 kubek mocnego wywaru z bzu czarnego (przepis wyżej) lub soku z bzu czarnego (wtedy już nie słodzimy masy)
  • 0,5 kubka naparu z imbiru lub soku malinowego, lub borówkowego, lub fermentowanej herbaty, lub co się Wam marzy!
  • 5-6 solidnych łyżeczek żelatyny + kilka łyżek wody do nasączenia żelatyny
  • do smaku: 2-3 łyżki miodu lub ewentualnie 1/4 kubka cukru lub solidna szczypta ulubionych przypraw (u mnie gałka muszkatołowa + mielony kardamon)

Dodatkowo: 

  • trzepaczka
  • foremki (jeśli nie macie silikonowych foremek, to jakakolwiek foremka do galaretki, pokroicie nożem).

Przygotowanie:

Żelatynę przekładamy do kubeczka i zalewamy zimną wodą, zostawiamy na kilka minut, żeby napęczniała. Teoretycznie współcześnie nie trzeba już tego robić, bo żelatyna jest przygotowana do dodawania bezpośrednio, ale ja wolę żelatynę namaczać, lepiej się rozprowadza.

Teoretycznie od razu możecie wszystko połączyć, ale jeśli macie ochotę skorzystać z właściwości miodu, to najlepiej jest najpierw rozpuścić go w naparze imbirowym (też najlepiej lekko podgrzanym) i dodać napar w drugiej fazie, żeby masa nieco nam ostygła. Uważajcie proszę na zawartość cukru. Pamiętajcie, że jeśli używacie gotowych syropów, często są mocno słodzone i nie chcecie przesadzić, prawda? W każdym razie – podgrzewamy lekko napar imbirowy, rozpuszczamy w nim miód.

W tym czasie podgrzewamy w rondelku wywar z bzu czarnego. Ma być gorący, ale nie wrzący (naprawdę, nie musi być ukropem i tak się zżeluje). Dodajemy żelatynę (nie trzeba jej odciskać), przyprawy, porządnie mieszamy do rozpuszczenia żelatyny. Najlepiej jest to robić za pomocą trzepaczki. Im więcej żelatyny dodacie, tym żelki będą twardsze i tym szybciej trzeba pracować, bo całość może dość szybko stwardnieć. Można zostawić na chwilkę do przestygnięcia i dołączyć teraz imbir z miodem, energicznie mieszając.

Ile dodać żelatyny?
Najważniejsze, żeby zgadzała się proporcja żelatyna-woda. Próbowałam różnych i według mnie minimalna, to 3 łyżeczki na kubek płynu (soku i wszystkiego), Można dać spokojnie dwa razy tyle, jeśli lubicie żelki twardsze. Te domowe żelki na przeziębienie mają konsystencję twardszej galaretki, bez problemu można je trzymać, przenosić. Nie są takie „żujące” jak kupione żelki. Żeby osiągnąć taką „żujowatość”, trzeba by użyć więcej cukru i syropu glukozowego. Niemniej, żelki są pyszne, łatwe do zrobienia i myślę, że smak oraz właściwości zdrowotne wynagrodzą słabą “żujowatość” :)

Ostrożnie przelewamy całość do foremek. Jeśli nie macie foremek silikonowych, można małą formę do pieczenia (kokilkę jakąś albo coś takiego) wyłożyć papierem do pieczenia. Delikatnie smarujemy papier warstewką oleju i wylewamy masę. Foremki przekładamy do lodówki i po kilku godzinach (u mnie po niecałych dwóch) macie swoje własne domowe żelki na przeziębienie. Możecie przechowywać przez około tydzień w lodówce. Jeśli daliście dużo cukru, spokojnie wytrzymają i dwa. Teoretycznie, bo jestem pewna, że się rozejdą w mig!

 

Domowe żelki dla dzieci

 

Domowe żelki z agarem – wegańskie żelki

W wersji dla wegetarian i wegan można dodać agar-agar, mniej więcej w takich samych proporcjach jak żelatynę.

 

Jak podawać żelki z czarnego bzu

Jeden żelek jest u mnie odpowiednikiem około łyżki syropu. Tradycyjnie stosuje się około łyżeczki domowego syropu co godzinę (nie trzy razy dziennie czy coś takiego!), więc w zależności od wielkości wychodzi żelek co godzinkę, dwie. Ważne jest, żeby były one podawane w miarę regularnie, a nie, że zjemy garść rano i potem długo, długo nic ;). W prewencji przeziębień dorośli biorą około 3-4 łyżki syropu dziennie, dzieciom wystarczy połowa.

Przydatne na początek choroby i lekką gorączkę, ale powiem Wam, że ja sobie wcinam tak po prostu, bo mi smakują :)

***

Przepis został opracowany na podstawie artykułu opublikowanego na portalu Wholesome Cook.

Zobacz również artykuły:

Chcesz poznać więcej naturalnych sposobów na wsparcie odporności i walkę z przeziębieniem? Weź udział w moim kursie online: