Grzaniec z głogiem

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

Dzień dobry!

Zaczynają się jesienne dni. Słoty i chłody. Chociaż słońce nadal pięknie świeci, zioła i warzywa w ogrodzie chcą jeszcze rosnąć i nabierać barw (ah, czasem myślę, jak dobrze mają nieco na południu Europy!).

Nadchodzi czas owoców jesieni, rosołów oraz grzańców..
Dzisiaj zapraszam Cię na grzaniec z głogiem.

Przygotowałam go spontanicznie i na szybko, dla koleżanek mojej Mamy, które przyszły ją odwiedzić.
Potrzebujesz tylko kilku jesiennych składników, żeby móc się nim cieszyć!

Składnik 1: GŁÓG

Głóg to numer jeden tej jesieni u mnie w domu. Zbieramy na bieżąco, w dużych ilościach. Miseczkę z głogiem trzymam przy komputerze i podgryzam podczas pracy nad sklepem z olejkami eterycznymi. Olejki już do mnie jadą z różnych stron świata, myślę, że to kwestia maksymalnie tygodnia:-).

Kto wie, może za kilka lat ktoś zapyta mnie: „Jakie były początki Twojej firmy?”, a ja odpowiem: „Siedziałam po nocach, pracowałam do upadłego, wyjadając owoce głogu z miseczki i popijając w przerwach dla orzeźwienia grzaniec głogowy”.

No dobrze, wiem, że po takim wyznaniu i tak mi nikt nie uwierzy, że początki były ciężkie. Ale przecież o to chodzi, żeby sobie co się da osłodzić, prawda?

Głóg możesz sobie uzbierać samodzielnie – jeśli nie wiesz jak wygląda, przypominam post o owocach jesieni sprzed roku.

Dodam, że owoce głogu lubią być zalewane i kąpane w winie, dobrze z winem się czują (tak zdrowotnie, to najlepiej w białym), więc w sumie zrobimy im przysługę, dodając do grzańca, prawda?

Składnik 2: cynamon i osnówka gałki muszkatołowej.

Laskę cynamonu pewnie masz w kuchni. Jeśli nie, znajdziesz raczej bez problemu.

Osnówka gałki muszkatołowej czy tak zwany „kwiat gałki” jest nieco trudniejsza przyprawa do zdobycia. Niemniej, zdecydowanie warto, bo wypełni grzaniec fantastycznym, korzennym smakiem.

O osnówce gałki muszkatołowej przeczytasz więcej tutaj.

Kupisz ją w sklepach typu kuchnie świata czy w innych sklepach z przyprawami.

Jeśli jej nie znajdziesz to nic: wrzucisz sobie do grzańca goździki czy anyż i też będzie.

Aczkolwiek osnówka gałki + cynamon jest to niesamowite i nieoczywiste połączenie. Goście będą zgadywać cóż też tam dodano za magiczny składnik:)

Składnik 3: Wino

Co Cię będę uczyć: tutaj dasz radę. Kupiłam wytrawne, ale słodkie też będzie. Nie musi być to pięćdziesięcioletnie Bordeaux, które trzymasz w piwnicy od trzech pokoleń.

I tak wino zagotujesz, więc jakieś „wino codzienno-stołowe” da radę.

To tyle, robimy grzaniec z głogiem!

Grzaniec z głogiem

Składniki:

  • butelka czerwonego wina (nie oszukuj i nie podpijaj przed gotowaniem!), ja używam wytrawne
  • duża garść owoców głogu, świeżych, możliwie bez szypułek. Umyj je sobie
  • 2 laski cynamonu
  • 2 osnówki gałki muszkatołowej, całe (jeśli masz). Jeśli nie masz, wrzuć co lubisz. Parę goździków, anyż gwiaździsty, coś wymyślisz!
  • opcjonalnie: 2-3 łyżki brązowego cukru lub do smaku

Przygotowanie grzańca:

Banalnie proste.

Otwierasz wino. Bierzesz łyk (a nie, nie oszukujemy!), wlewasz do garnka. Dorzucasz cynamon, osnówkę, głóg, brązowy cukier.

Doprowadzasz na średnim  ogniu do wrzenia i gotujesz przez około 15 minut. Do czasu, aż poczujesz, że alkohol się ulotnił.

W między czasie, Twoja kuchnia będzie bardzo ładnie pachnieć.

Pijesz kiedy jeszcze jest ciepłe.

To tyle, smacznego!

grzaniec-5396

Podobał Ci się ten wpis? Podaj dalej!