Przyjemność jedzenia – rozwiązanie konkursu.

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

Dzień dobry,

Wszystkich niecierpliwych zapraszam na rozwiązanie konkursu, w którym można było wygrać trzy książki Ujęcia ze Smakiem, Tartalette. Fundatorem nagród jest wydawnictwo Helion.

Jestem bardzo zaskoczona ilością prac i Waszą pomysłowością – wybór był bardzo, bardzo trudny! Przygotowałam również galerię zdjęć konkursowych – jeśli na nie zerkniecie, zrozumiecie o czym mówię:-)

Bardzo dużo fajnych zdjęć, ciekawych pomysłów.. a książki tylko dwie (plus trzecia, którą wysyłam z własnej inicjatywy).

Zapraszam!

Jak możecie zobaczyć poniżej, dostałam bardzo dużo prac.

Część prac, nie wiem dlaczego, nadchodziła do mnie z tematem „smakowite ujęcie” – niektóre były na prawdę profesjonalne (zobaczcie te płonące ziarenka kawy!), jednak tematem była „przyjemność jedzenia” i starałam się wybrać głównie te prace, które ją obrazują – a było ich mnóstwo: od uroczych dzieciątek, przez apetyczne potrawy, po zdjęcia miejsc… jest nawet pawian!:-)

Zresztą, zobaczcie sami!

Dajcie znać w komentarzach, jak podobają się Wam konkursowe prace i które, Waszym zdaniem, są najfajniejsze (zarówno pod kątem tematu konkursu jak i Waszej prywatnej estetyki:)) – sami widzicie, jak trudny był wybór! Kilka zdjęć strasznie mi się spodobało!

 

Oto zwycięzcy (kolejność przypadkowa:)) – chciałabym mieć jeszcze co najmniej pięć książek do rozdania!

1.

 

2. Adriana:)

 

3. Moja prywatna wersja książki, zawędruję do Kasi:

Obie wiemy, że fotografii jedzenia trzeba się po prostu troszkę poświęcić. I włożyć dużo serca. Im więcej próbujemy, tym więcej możemy osiągnąć w krótszym czasie.

Pamiętam te szare dni, niefotogeniczne potrawy i wielki ucisk i w sercu i żołądku, że i tak się nie da nic z tym zrobić, że to wygląda nieapetycznie, że mimo poświęconego czasu i tak te zdjęcia trafią do kosza. Chyba każdy początkujący amator ma podobne odczucia.

Ta książka uświadamia, że nie potrzebuję pięknego słonecznego dnia by wydobyć urok danego dania – a tego muszę się nauczyć przede wszystkim. światło frapuje mnie najbardziej w trakcie jakiejkolwiek sesji, jednocześnie najtrudniej jest mi je okiełznać.

Po drugie sztuka prezentowania dania – czasami gubię się w tym. Zdarza się, że brakuje mi czegoś na stole, że miska nie pasuje, ścierka jest zbyt jaskrawa etc. Jak to wszystko dobrać, aby współgrało? Zawsze. Uroki niewiedzy. Dlatego wiem, że książka Helen może mi pomóc :-) Doradzi i rozwieje wątpliwości. Jak sądzisz? Dobrze jest iść w jakimś kierunku, ale jeszcze lepiej wiedzieć, że podąża się w dobrym. Czasami podpowiedzi okazują się niezbędne.

Pozdrawiam!

Ps. Obie wiemy, że prowadzę bloga. Nie wysyłam fotki, ponieważ od miesiąca nie gotuję ani nie fotografuję – połamało mi się trochę ;-) Póki co mogę odwiedzać i śledzić Naszą całą kulinarną blogosferę z większym natężeniem. Dobre i to ;-)

 

Mojemu Panu bardzo spodobała się ta praca – jeśli Autor ma ogród, to wyślę mu specjalną nagrodę – wyróżnienie :-)

Zapraszam Was do obejrzenia całej Galerii! Wystarczy kliknąć na dany obrazek! Jeśli kogoś pominęłam przez przypadek – dajcie znać, dodam do galerii – to eksperymentalna galeria na blogu i mogły się wkraść dobne chochiliki:)

[nggallery id=1]