Spis treści
Dzień dobry,
Dziś chciałam zaproponować Wam wschodnią sałatkę z owocami granatu. Sałatkę warto zrobić właśnie teraz, kiedy sezon na pomidory jest na ukończeniu, ale nadal można wykorzystać dobre owoce, natomiast sezon na granaty dopiero się rozpoczyna:-)
Przepis na sałatkę pochodzi z książki o długim tytule Purple Citrus & Sweet Perfume: Cuisine of the Eastern Mediterranean (Purpurowy cytrus i słodki zapach. Kuchnia wschodniej części basenu Morza Śródziemnego). Książka jest o tyle ciekawa, że mówi o kuchni śródziemnomorskiej jakiej nie znałam – zwłaszcza o kuchni tureckiej z czasów największego jej rozkwitu czyli kuchni imperium ottomańskiego. W książce można znaleźć wiele interesujących połączeń smaków które są bardzo kuszące, jednak sama nigdy nie wpadłabym na ich zastosowanie (np. sól różana). Z pewnością napiszę recenzję gdy tylko przetestuję więcej przepisów: na razie jednak zapowiada się bardzo ciekawie.
Tym razem główne skrzypce grają pomidory, owoce granatu oraz sumak: cierpko-kwaskowata przyprawa o czerwonym kolorze, bardzo chętnie stosowana w kuchni wschodniej. Bez względu na to, czy zdecydujecie się przygotować tę sałatkę sami, czy chcecie tylko popatrzeć z boku, myślę że warto przeczytać listę składników – czasem jest tak, że pewne połączenia otwierają przed nami zupełnie nowe perspektywy. Tak było i w moim przypadku – połączenie słodkich i cierpkich smaków działało na mnie bardzo inspirująco.
Zapraszam!
ps. w poście nie mogłam się oprzeć aby nie przytoczyć Wam mojej ulubionej baśni z dzieciństwa w której główną rolę grają właśnie granaty. Jeśli nie macie ochoty na jej czytanie, wystarczy po prostu skoczyć do listy składników!:)
Baśń o szachu, księżniczce i owocach granatu.
Dawno dawno temu, gdzieś na Bliskim Wschodzie, żył piękny i zamożny książę, któremu do szczęścia brakowało tylko jednego: żony. Jego oddany wezyr powiedział mu, że gdzieś daleko, tam gdzie zachodzi słońce, wznosi się zamek otoczony siedmioma murami, a każdy mur pełen jest ostrych jak miecze kolców. Na najwyższym piętrze zamku rośnie drzewo granatu, które rodzi tylko trzy piękne i dorodne owoce. Jeśli księciu uda się zerwać najpiękniejszy z nich, znajdzie upragnioną żonę. Uradowany książę postanowił zrobić wszystko, aby zrealizować swoje marzenie. Za pomocą czarów wezyra przemienił się w papugę. Doradca ostrzegł go, że będzie musiał lecieć trzy dni i trzy noce bez przerwy, w drodze powrotnej zaś pod żadnym pozorem nie wolno mu wypuścić z dzioba owocu granatu. Gdyby jednak książę nie zdołał powrócić do zamku po sześciu dniach na zawsze pozostanie już papugą.
Książę, przedzierzgnięty w papugę, leciał bez ustanku trzy dni i trzy noce. W końcu zobaczył mury zamku a pomiędzy murami ciała śmiałków, którzy próbowali tam wtargnąć. Dotarł na najwyższy taras i ujrzał tam drzewo granatu. Pod nim siedziała przepięknej urody księżniczka, otoczona dwiema służkami. Słońce właśnie zachodziło i oto drzewo granatu opuściło swoje gałęzie, owoce dotknęły ziemi i wtedy przemieniły się w wielkie i wygodne łoża. Każda z dziewcząt ułożyła się wygodnie w swojej sypialni. Owoce się zamknęły, cudownie zmniejszyły do oryginalnego rozmiaru i zawisły na szczycie drzewa. Książę – papuga nie zastanawiał się długo, chwycił w szpony największy owoc w którym ułożyła się do snu księżniczka i ruszył w drogę powrotną.
Droga z powrotem była o wiele trudniejsza. Owoc ciążył mu niemiłosiernie, dokuczał mu żar słoneczny i pragnienie, przelatując nad górami tracił siły. Udało się mu jednak dotrzeć do pałacu właśnie w w chwili, kiedy miano wybierać nowego władcę. Książę opadł z sił, na posadzkę jednak wezyrowi udało się przywrócić mu ludzką formę. Rankiem, owoc granatu się otworzył i wyszła z niego piękna ale i przerażona księżniczka. Książę jednak zapewnił ją o swoich uczciwych zamiarach (małżeństwie), potraktował ze wszelkimi honorami i pojął za żonę. Żyli w zgodzie i harmonii dopóki nie przyszła po nich śmierć.
Symbolika owoców granatu.
[pullquote]Owoce granatu bywały uznawane za symbol płodności i życia lub śmierci i podziemnego świata.[/pullquote]
To byłą jedna z moich ulubionych bajek z dzieciństwa, ilustrowana pięknymi obrazkami (może pamiętacie taką serię „Złote bajki”). Dlaczego o niej piszę? Granat to jeden z owoców, na którego temat powstało wiele opowieści i do którego nawiązywano w mitach. Właściwe owoce granatu to „ziarenka” , które potocznie bywają uznawane „nasionami” i nic w tym złego! . Granat mógł być zarówno symbolem szczęścia i płodności (zobaczcie ile nasion mieści się w jednym owocu!) jak i śmierci i podziemnego świata – Persefona zjadła ziarenka granatu podczas wizyty w Hadesie i nigdy już nie mogła w pełni powrócić do świata ludzi (chociaż tutaj chodzi raczej o to, że zjadła coś co przynależy do świata podziemnego niż o to, że zjadła konkretnie owoce granatu). Szukając informacji dotyczących granatów przeczytałam także sporo bajek wschodnich (głównie perskich) w których występuje ten owoc. Myślę, że te opowieści zasługiwałyby na kilka oddzielnych artykułów, dziś jednak chciałam po prostu pokazać Wam jeden ze sposobów na przygotowanie tego owocu. Zapraszam!
Wytrawna sałatka z owocami granatu, pomidorami i sumakiem.
inspirowana książką Purple Citrus & Sweet Perfume: Cuisine of the Eastern Mediterranean
Składniki (dwie duże porcje)
- 4 dojrzałe, słodkie pomidory (pomidory można schować na dwa dni w ciemne miejsce i wtedy ładnie dojrzeją)
- nasiona z jednego granatu
- pół łyżeczki sumaku (kupiłam na Starym Kleparzu, można dostać też w Kuchniach Świata)
- solidna szczypta nasion kuminu, podprażonych na suchej patelni
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżeczki molasy z granatów (nie miałam: użyłam płynnego miodu i odrobiny octu balsamicznego)
- kilka kropli gęstego jogurtu (użyłam domowego jogurtu naturalnego)
- odrobinę tymianku i oregano
- sól, pieprz do smaku
Pomidory kroimy na plasterki. Mieszamy z pozostałymi składnikami i doprawiamy do smaku.
Proste?:)
Dla mnie granaty są tak piękne, że aż proszą się o tworzenie o nich mitów i legend..