Kumkwat: marmolada z kumkwatów i mandarynek.

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

marmolada

Dzień dobry,

Pamiętam, kiedy pierwszy raz zachwyciłam się kumkwatami: piękne, pomarańczowe, w środku zimy wyglądały jak jakieś błyszczące klejnoty. Było to na początku mojej przygody z gotowaniem, kiedy to czułam przemożną potrzebę spróbowania „wszystkiego”.

Zadowolona, włożyłam garść kumkwatów do sklepowego koszyka. Dopiero w domu okazało się, że spotyka mnie rozczarowanie: były kwaśne i gorzkie równocześnie. Przynajmniej tak to pamietam. Coś jak połączenie grejpfruta z cytryną. Ktoś to w ogóle je? – zaczęłam się zastanawiać.

Od tego czasu nie tknęłam kumkwatów. Aż do teraz – najpierw kupiłam te owoce (znów skuszona ich pięknym wyglądem), potem okazało się że w mojej najnowszej książce Thomasa Kellera Ad Hoc at Home: Family-Style Recipes (tej samej, z której prygotowałam jajka w koszulkach) znajduje się przepis na marmoladę z kumkwatów i mandarynek.

I wiecie co? Jest przepyszna! Bardzo łatwa do wykonania i co najważniejsze: bez cienia goryczki. Okazało się, że kluczem do usunięcia goryczki z kumkwatów jest przetrzymanie ich w lodowatej wodzie przez ponad 18 godzin.  Sprytne, prawda?

Marmolada jest dość słodka, ale nie za bardzo. Może być jedzona na bułeczkach, ale pasuje też np. do deski serów.

Zapraszam!

kumkwat-marmolada-6

 

Kumkwat – co to jest?

Przyznam, że nie znalazłam wiele informacji o kumkwacie – wygląda jak miniaturowa pomarańcza lub mandarynka, zresztą ma to też odzwierciedlenie w nazwie – kumkwat to po chińsku „złota pomarańcza”. Roślina należy do tej samej rodziny co inne cytrusy (rutowatych). Podobnie jak liczi pochodzi z Państwa Środka, jednak uprawia się je też po drugiej stronie kuli ziemskiej – na przykład w Brazylii.

Jak można się spodziewać, zawiera pokaźne ilości witaminy C.  U Haralda McGee wyczytałam, że kumkwaty je się w całości (razem ze skórką) – przyznam, że w imię nauki spróbowałam jednego w tej formie, ale nie mogę się przekonać :-) W przepisach europejskich i amerykańskich spotkamy kumkwaty raczej w formie karmelizowanej, jako dodatek do deserów: na przykład lodów, deserów z gorzkiej czekolady, śmietany..

I właśnie taki dodatek dziś Wam proponuję..

marmolada z kumkwatu i mandarynek

 

Marmolada z kumkwatów i mandarynek.

/wystarczy na spory słoiczek: ilość składników to połowa porcji z przepisu oryginalnego, oczywiście oszędzę Wam funtów i uncji/

Składniki:

  • 350 g kumkwatów
  • 3 jędrnych mandarynek
  • sok z połowy pomarańczy (opcjonalnie)
  • 1 i 1/4 kubka cukru * – użyłam cukru brązowego, moim zdaniem można dać nawet mniej.

* używam kubków 200ml.

Zaczynamy

Krok pierwszy:

Przekrawamy kumkwaty na połowy, usuwamy wszystkie nasionka i małe, zielone ogonki. Jest to dość żmudna praca – kumkwaty mają zazwyczaj cztery pestki, ukryte pod włóknami. U mnie najlepiej sprawdzało się przekrojenie w poprzek i ostrożne wydłubywanie ostrym nożem. Thomas Keller by się nie zgodził, ale ja uważam, że nic strasznego się nie stanie, jeśli nie usuniecie wszystkich nasion w tym kroku:-)

Wypełniamy miskę lodowatą wodą, wkadamy do niej kumkwaty na co najmniej 18 godzin (do 24)- w ten sposób usuniemy goryczkę. Oczywiście przechowujemy je w lodówce: ponieważ na polu było zimno, trzymałam je po prostu na balkonie.

Odcedzamy kumkwaty (powinny też wypłynąć ewentualne pestki, których nie dojrzeliśmy). Jeśli chcemy podawać kumkwaty jako przystawkę np. do serów, to ich połówki są dobrym rozmiarem. Możemy je też posiekać, wtedy będzie można je również rozsmarowywać na pieczywie (jak widać, ja siekałam).

Obieramy i przekrawamy mandarynki. Ostrym nożem odcinamy skórkę mandarynek, ściągamy ją tak, żeby pozostał sam miąższ. Wyciskamy z niego sok. Teoretycznie powinno wyjść pół kubka, ale różnie bywa – mi wyszło trochę mniej, dlatego dodałam soku z pomarańczy, tyle, aby razem uzyskać pół kubka.  Skórkę i miąższ mandarynki siekamy, dodajemy do kumkwatów.

Bierzemy naczynie z grubym dnem, może być garnek żeliwny. Wrzucamy kumkwaty,  cukier, podlewamy sokiem. Doprowadzamy do wrzenia: jeśli pojawi się jakaś piana to ją zbieramy.

Teraz tak: teoretycznie można zmierzyć temperaturę termometrem cukierniczym – marmolada powinna być dobra, jeśli osiągnie 105 stopni Celcjusza. Wystarczy jednak gotować ją na wolnym ogniu, aż uzyska pożądaną przez nas konsystencję (nie zżeluje się całkowicie, ale powinna być dość zwarta).

Przekładamy marmoladę do wyparzonych słoiczków: można przechowywać ją w lodówce do miesiąca, lub po prostu zapasteryzować.

Smacznego!

Ładne te kumkwaty, prawda?

kumkwat