Jak radzić sobie ze stresem? Rola magnezu w łagodzeniu silnych emocji

Oceń ten post
Podziel się z innymi:

Spis treści

Jak radzić sobie ze stresem? Rola magnezu w łagodzeniu silnych emocji

Chroniczny stres, permanentne zmęczenie, ścisk w żołądku, skurcze, płytki oddech, nerwobóle, nerwowość… znasz to, prawda? Stres drenuje nas z energii i zasobów każdego dnia. Jak radzić sobie ze stresem, kiedy wielu z nas nie potrafi już nawet odpoczywać? Jaki sposób na stres wybrać, by pomógł nam zapanować nad silnymi emocjami?

Jak radzić sobie ze stresem

Gdy stres zaczyna rządzić Twoim życiem, podejdź do niego strategicznie – jak do zadania do rozwiązania. Nie spychaj tematu w kąt, z nadzieją, że może minie. Nie minie. Przyjrzyj się sobie jak przyjacielowi i działaj. Najlepiej wielokierunkowo. Co zrobić gdy stres nie daje żyć?

Chroniczny stres: ciało pamięta

Kiedy znajdziesz „co”, będziesz wiedział „jak”. – Thomas Hora

Chroniczny stres wkradł się do naszej codzienności na wielu poziomach. Obciążające relacje, problemy w pracy, kredyty, szalejące stopy procentowe, choroby, wojna, inflacja, problemy rodzinne… Wielu z nas nie potrafi już nawet odpoczywać, męcząc się na wyrwanych napiętemu grafikowi wakacjach i reagując poirytowaniem nieadekwatnym do sytuacji.

Genezy problemu nerwowych reakcji, zamartwiania się, pracoholizmu (uzależnienia), perfekcjonizmu i nawykowego snucia czarnych scenariuszy należy szukać głębiej, niż tylko w stylu życia i „znaku czasów”. Nauka coraz odważniej podejmuje temat dziedziczenia traum po przodkach, w tym reakcji, lęków i obaw. Objęcie swoich doświadczeń i miejsca pochodzenia (historii rodu) uważnością, pomoże nam znaleźć punkt zaczepienia, wokół którego na nowo zbudujemy nasz światopogląd i zasoby odporności na stres. Zrozumienie podprogowych powodów własnych reakcji pozwoli nam na ich przeformułowanie. Z poruszania się w chaosie reakcji przejdziemy do poziomu świadomego zarządzania własnymi emocjami.

Stres i reakcje: potęga uważności

Przyjrzenie się własnym schematom, powtarzającym się automatycznie reakcjom, jakości relacji w jakie wchodzimy, tego jak się z tym czujemy oraz uzdrowienie relacji z własnymi emocjami może znacząco wpłynąć na poprawę naszego funkcjonowania w stresowych momentach. Rozbrojenie wewnętrznej bomby automatycznych reakcji stresowych to bezsprzecznie kamień milowy na drodze do zdrowszego, spokojniejszego, bardziej komfortowego i przyjemniejszego sposobu na życie.

Uważność w stresie

Stres w ciele: co mówi Twoje ciało

Przywykliśmy traktować nasze ciało jak ograniczenie. Nie podoba nam się jego wygląd, ale trwamy w niezdrowych nawykach jedzeniowych. Czujemy wyczerpanie, ale nie pozwalamy sobie odpocząć. Nie sięgamy do przyczyn problemu. Spędzamy godziny na siłowni, by „doprowadzić się do porządku”, a potem zarywamy noce, eksponując się wielogodzinnie na niebieskie światło ekranów, skutecznie zaburzając naturalny rytm dobowy. Sabotując w ten sposób produkcję melatoniny, niszczymy swoje szanse na efektywną regenerację. Na brak czasu zwalamy prokrastynację w przyjrzeniu się swojemu zdrowiu, świadomie zagłuszając sygnały ostrzegawcze płynące z ciała. Nawet te, które ciało bardzo wyraźnie nam komunikuje, jak choćby permanentne zmęczenie, częste infekcje, ból mięśni czy… ataki paniki.

Naturalny kontakt z ciałem i jego sygnałami był nam stopniowo odbierany w wyniku wielu niezdrowych praktyk,  już na etapie dzieciństwa. Wmuszanie posiłków ( „za mamusię, za tatusia, nooo, jeszcze łyżeczkę”) oddzieliło nas od „czucia ciała” i zawierzania intuicji (w tym słuchania jego sygnałów o tym, że, np. jesteśmy syci). Zabranianie chodzenia boso po trawie i piasku, ubieranie zbyt ciepło względem pogody odseparowało nas od naturalnego źródła budowy odporności i regeneracji zasobów energetycznych jakim jest uziemianie (z ang. grounding lub earthing). Reagowanie na silne emocje dziecka komunikatami „nie płacz, nic się nie stało”, „nie dramatyzuj”, „przesadzasz” skutecznie zablokowało nam czucie własnych emocji, spychając je w głąb podświadomości. Wyparte negatywne emocje, niewyrażone na bieżąco, zawsze wracają rykoszetem. Niewyrażone: strach, złość, żal czy zazdrość, podkopują nasz system odpornościowy, sabotując nawet zdrowo odżywiony organizm.

Stłumiona złość, stłumiona odporność

Gabor Mate, węgiersko-kanadyjski lekarz specjalizujący się w badaniu traumy i uzależnień, zwraca uwagę na niezgodne z wynikami najnowszych badań założenia medycyny zachodu, kultywującej oderwanie umysłu od ciała i wskazuje zależność trudnych, fizycznych objawów (podatności na stres, nadreaktywności, ADD, ADHD, depresji i innych chorób, w tym autoimmunologicznych, tj. reumatoidalnego zapalenia stawów czy raka)  jako wyniku wieloletnich schematów emocjonalnych i stresu doświadczanego we wczesnym dzieciństwie.

Strata emocjonalna przekłada się na naszą biologię. – Gabor Mate

Stłumione emocje w dzieciństwie, takie jak gniew, złość czy umniejszany płacz, skutkują tym, że albo zupełnie wyłączymy nasz układ odpornościowy (w tym odporność na stres), albo nasz układ odpornościowy zacznie wyłączać nas. Przejdzie do działań sabotujących nasze zdrowie, objawiając się w postaci chorób autoimmunologicznych czy depresji.

CHroniczny stres i ból mięśni

Stres i stawianie granic

Zdrowe wyrażanie gniewu, nazwane przez Gabora Mate „healthy agression” (z ang. zdrowa agresja) to nic innego jak wyraźne komunikowanie swoich granic, w zdrowy i bezpieczny sposób zarówno dla nas jak i dla naszego adwersarza. Kluczem dla zachowania zdrowego balansu i homeostazy, jest przyjmowanie tego, co wartościowe i dobre dla nas, w równoważny sposób do zatrzymywania napływu tego, co niezdrowe i toksyczne. Podejmowanie działań na rzecz własnego dobrostanu i komfortu psychicznego powinno działać tak, jak działa zdrowy system immunologiczny – wyłapywać zagrożenie na samym początku i nie wpuszczać dalej.

Co zrobić, gdy stres przejmuje kontrolę nad życiem?

Weź kartkę, długopis i pisz. Spisz wszystko, co wprowadza chaos i stres do Twojego życia. Z czym sobie nie radzisz, co Cię denerwuje i drenuje z energii. Nie przebieraj w słowach, pisz jak czujesz. Zapisz każdy najmniejszy detal, który sprawia, że Twoje życie jest stresujące. Uporządkowanie stresorów na papierze pomoże Ci złapać do nich dystans, zobaczyć ich realną ilość, a w dalszej kolejności wymyślić, krok po kroku, strategię jak stopniowo wyeliminować najbardziej stresujące sytuacje z codziennego życia. Czasem, żeby dostrzec coś oczywistego, trzeba to zapisać i zobaczyć na własne oczy.

Zadbaj o jakościowy czas. Usiądź sam na sam ze sobą, bez rozpraszaczy i niepotrzebnych bodźców. Uspokój myśli, wyrównaj oddech. Rozpyl w dyfuzorze olejek wetiweriowy i przypomnij sobie, co sprawiało Ci radość w dzieciństwie. Bez zbędnego analizowania wróć do tego i zobacz co się stanie.

Zrób badania krwi. Sprawdź fakty i biologię. To często doskonały punkt wyjścia. Przyjrzyj się w szczególności ewentualnym niedoborom i nietolerancjom.

Zadbaj o suplementację minerałów: od środka (zdrowa dieta, naturalne suplementy i witaminy dobrane względem wyników badań) i od zewnątrz (zminimalizuj chemię z kosmetyków i domowych środków czyszczących, używaj naturalnych mydeł i olejów pielęgnujących skórę, a przede wszystkim bezpiecznie uzupełnij wspierający odporność magnez, np. poprzez kąpiele w soli magnezowej transdermalnej).

Spędzaj czas z naturą. Chodź boso po trawie. Uziemiaj się. Dotykaj drzew. Spaceruj po łąkach i leśnych ścieżkach. Praktykuj pikniki. Może brzmi to jak banał, ale działa. Olejki drzew wydzielają fitoncydy jonizujące powietrze, przez co wspierają nasz układ oddechowy. Wykazują też działanie przeciwzapalne. Nawet terapeuci coraz częściej zalecają sylwoterapię, czyli świadome przebywanie wśród drzew, jako sposób na łagodzenie stresu, uporządkowanie myśli czy nawet fonofobię, czyli lęk przed głośnymi dźwiękami (często uaktywniającą się pod wpływem przewlekłego stresu).

Jak praktykować wdzięczność? Dowiedz się, jak radzić sobie ze stresem i poczuć szczęście >>>

Stres i biochemia mózgu w stresie

W procesie odbudowy swojej odporności na stres, często zapominamy o kwestii naszej biologii. Coraz odważniej publikowane są naukowe odkrycia dotyczące wpływu mikrobioty jelit na odporność psychiczną czy zapadalność na „choroby duszy”, w tym depresję. Coraz częściej wspomina się o mitochondriach i ich ważnej roli w utrzymaniu kondycji psychicznej. Częściej zwraca się uwagę na nierozerwalny związek, pomijanej przez dekady i bezspornej dziś, relacji zdrowego umysłu względem zdrowego ciała. Poznanie swojego ciała „od wewnątrz”, jego metabolizmu, obciążeń genetycznych, niedoborów wraz z powodami tychże, wydaje się być punktem zwrotnym w procesie wchodzenia na drogę zaopiekowania się sobą w chronicznym stresie.

Twój organizm to nie koszt, a inwestycja o największej stopie zwrotu, którą będziesz się cieszył przez długie lata. – Joanna Bałys-Wawro

Dobrym początkiem będzie zrobienie przekrojowych badań krwi. Nie samej tylko morfologii, z której niewiele tak naprawdę się dowiemy. Przyjrzeć się warto ewentualnym niedoborom, częstym przy chronicznym stresie (magnezu, witaminy D3, witamin z grupy B, melatoniny, jakości neuroprzekaźnika GABA) i nietolerancjom (np. nietolerancji histaminy, która występuje bardzo często przy przewlekłym stresie, a jej objawy to chroniczne zmęczenie, infekcje i katar, częste migreny, problemy skórne i napady złości po spożyciu pokarmów wysokohistaminowych, jak pomidory, szpinak czy kakao). Przykładowe badania warte weryfikacji przy chronicznym stresie, to: morfologia, lipidogram, OB, cynk z krwi, GGTP, ALP, aspat, kreatynina, ferrytyna, jonogram, magnez, TSH, FT3, FT4, Wit. D3, kwas moczowy, LDH, glukoza, insulina, homocysteina, ANA2, żelazo, amoniak z krwi. Wyniki warto skonsultować medycznie i na ich podstawie dobrać efektywną suplementację brakujących minerałów, dążąc do uzyskania wewnętrznej homeostazy.

Jedzenie w stresie: jesteś tym, co jesz (i jak)

Choć może wyświechtany vege-slogan „jesteś tym, co jesz” nie wszystkim przypadnie do gustu, jest w nim wiele prawdy. To co jemy i jak (szybko, nieregularnie, zbyt dużo, za ciężko, zachłannie, niewystarczająco przeżuwając) wpływa na cały nasz organizm. W chronicznym stresie bardzo często mamy też krytyczny poziom magnezu we krwi. Jego niedobory prowadzić mogą do hipomagnezemii, która jest niebezpieczna dla dobrostanu całego organizmu, w tym naszej psychiki. Dlatego w okresach wzmożonego stresu nie zaniedbujmy naszej diety. Spożywajmy produkty wysokomagnezowe i unikajmy tych, które wypłukują magnez z naszego organizmu (np. kawy), roztaczając nad swoim ciałem opiekę u podstawy komórkowej, właściwie go odżywiając.

Magnezowe superfood: orzechy włoskie, pestki dyni, nasiona słonecznika, świeży szpinak, natka pietruszki, brokuły, płatki owsiane, kasze, razowe makarony, brązowy ryż, kakao, ryby, jajka na miękko, gorzka czekolada.

Przy stresogennych niedoborach magnezu warto działać wielokierunkowo: zadbać o badania krwi (znaleźć słabe punkty), wdrożyć suplementację od środka (zdrowsza dieta + naturalne probiotyki) i na zewnątrz (magnez transdermalny). Holistyczne podejście pomoże szybciej powrócić do pełni sił i psychicznego komfortu.

Magnez na stres: bariera krew-mózg

Magnez to kluczowy element w trosce o nasz stan psychiczny i fizyczny przy chronicznym stresie. Działa przeciwlękowo i przyczynowo sięga do źródeł problemów z nadciśnieniem. Badania bezsprzecznie pokazują, że większość społeczeństwa nie przyjmuje wystarczającej dawki magnezu w codziennej diecie. Dodatkowo sama przyswajalność magnezu w ciele jest często zaburzona z wielu przyczyn, często biologicznych, genetycznych obciążeń.

Aplikacja transdermalna magnezu ma dodatkowy atut przy problemach ze szczelnością jelit, które masowo dotyczą osób z zaburzoną mikrobiotą, refluksem, długotrwale przyjmujących leki i spożywających wysokoprzetworzone produkty – magnez wchłania się do krwioobiegu bezpośrednio przez skórę, omijając drogę przewodu pokarmowego.

Obecny w soli magnezowej chlorek magnezu jest jedną z najefektywniejszych postaci magnezu absorbowanych przez nasz organizm. Wykazuje przyswajalność na poziomie soli organicznej, o najlepszej biodostępności spośród nieorganicznych związków magnezu i jest to jedna z najlepszych postaci magnezu z uwagi na szybkość wchłaniania. Dodatkowo wspomaga pracę nerek, przyspiesza metabolizm i wspiera detoksykację tkanek.

Jaki magnez wybrać? Magnez na dany etap w Życiu >>>

Dla osób zmagających się z chronicznym stresem, po zadbaniu w pierwszej kolejności o mikrobiotę jelit, dobrym rozwiązaniem będzie suplementacja magnezu pokonującego barierę krew-mózg, czyli koncentrującego się w pierwszej linii na uzupełnieniu magnezu w układzie nerwowym w mózgu. Taką formą magnezu jest treonian magnezu – magnez chelatowany przez dwie cząsteczki treonianu, czyli metabolitu witaminy C. Inną postacią magnezu właściwą dla docelowego wsparcia układu nerwowego, jest mniej popularny taurynian magnezu. Obecność tauryny, niebiałkowego aminokwasu naturalnie występującego w organizmie, wspiera przepuszczalność błon komórkowych, które efektywniej absorbują magnez. Z kolei jabłczan magnezu, czyli związek magnezu i kwasu jabłkowego, to rekomendowane wsparcie w chronicznym zmęczeniu towarzyszącemu osobom w silnym stresie – kwas jabłkowy to wynik procesów metabolicznych, czego konsekwencją jest witalizacja i zastrzyk energii dla całego organizmu.

Nie czekaj, aż stres zacznie Cię zjadać!

Sięgaj po naturalną suplementację magnezu za każdym razem, gdy podejrzewasz u siebie jego niedobory:

– czujesz osłabienie i wzmożoną nerwowość,

– łapią Cię skurcze, mrowienie kończyn, drga powieka,

– czujesz spadek energii i permanentne zmęczenie,

– masz problemy z zaśnięciem i wyłączeniem „natłoku myśli”,

– towarzyszy Ci ospałość, problemy z zapamiętywaniem, rozkojarzenie

– odczuwasz „skręt żołądka” w sytuacjach stresowych i przyspieszone (nienaturalnie) bicie serca,

– towarzyszy Ci wzmożone uczucie lęku,  nieuzasadnione obawy, lekkie stany depresyjne i totalne zniechęcenie do działania.