Kanapki z figami, serkiem kozim, miodem i oregano.

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

 

Dzień dobry,

Jesień w pełni! Już taka bardziej „jesienna” a nie „oszukane” lato. Pomimo tego, żyję jeszcze wspomnieniami ciepłych promieni słońca z tamtego tygodnia i zamierzam ten słoneczny nastrój podtrzymać na blogu jeszcze przez jakiś czas. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko?  Jesień jest świetna, można znaleźć bardzo dużo owoców i warzyw i dopiero wraz ze bliżaniem się listopada, staje się bardziej ponura i jednolita.

Dziś chciałam Was zaprosić na przygotowanie bardzo prostej przekąski z jesiennymi owocami: figami. Wydaje mi się, że fiigi sa z roku na rok coraz łątwiej dostępne i coraz bardziej przystępne cenowo, dlatego też mam nadzieję, że nie jest to moja ostatnie spotkanie z tym owocem tej jesieni!

Tym razem chciałam Wam przedstawić coś co właściwie nie jest przepisem: kanapkę z serem kozim, plasterkami fig, odrobiną oliwy i miodu.

Figi postanowiłam pokroić na cieniutkie plasterki, posypać świeżym oregano, polać odrobiną oliwy z oliwek i miodu oraz doprawić do smaku.. Gdybym miała pod ręką kilka kropli octu balsamicznego, myślę, że nie oparłabym się dodaniu kapki.

Może niezbyt wyszukane, ale pyszne.

Zapraszam!

Kanapka z serkiem kozim i figami powinna posmakować wszytkim, którzy lubią wytrawne smaki. To zabawne, ale wydaje mi się, że jeszcze dwa lata temu uznałabym ją za niezbyt dobrą. Mogę powiedzieć, że od tej pory kulinarnie się rozwinęłam i poznawałam wiele różnych smaków (także dzięki kulinernej blogosferze, bo przecież na blogach bardzo często można spotkac wiele odważnych eksperymentów). Teraz chętniej i odważniej sięgam po połączenia smaków wytrawne i słodkie, łączę goryczkę ze słodyczą… Ta przekąska jest właśnie takim połączeniem.  Czy też macie takie wrażenie, że Wasze postrzeganie smaku się zmienia w czasie?

 

Taka tam zwykła kanapka..:)

Kiedy czytałam książkę Gotowanie dla geeków byłam bardzo zaskoczona tym, jak odczuwanie smaku może się zmieniać w zależności od wieku, osobistych doświadczeń oraz fizycznych preferencji. To naprawdę niesamowite, że to co dla mnie może się wydawać całkiem wyważone, dla innej osoby może być nieodpowiednie. Zdałam sobie sprawę z tego, jak trudno jest komponować przepisy a zwłaszcza przepisy, które publikuję dla innych. Byłoby naprawdę niezbyt przyjemnie, gdyby ktoś poświęcił swój czas i pieniądze na przygotowanie danej potrawy, a potem nie był zadowolony z efektu końcowego. Muszę jednak napisać, że dużo częściej spotkałam się z nieudanymi recepturami w czasopismach kulinarnych, niż na blogach. Nawet w „Kuchni” znalazłam kilka przepisów na wypieki z ewidentnie nieprawidłowymi proporcjami składników…  Dlatego też lubię blogi kulinarne: mam pewność, że autorzy ugotowali i sprawdzili „czy wyjdzie” , a często także potrawa opatrzona jest odpowiednim wstępem dzięki czemu mogę wyobrazić sobie, czy jest dla mnie odpowiednia.. Wydaje mi się też, że Autorzy blogów czują się w jakiś sposób odpowiedzialni za to, co publikują.

Uff, ależ się rozpisałam. A miało być o zwykłych kanapkach z figami!

Jeśli będziecie przechodzić obok stoiska z owocami i znajdziecie figi, weźcie ze sobą jedną lub dwie, warto!
A Wy? Jakie macie pomysły na wykorzystanie tych owoców? Mi cały czas chodzi po głowie jakaś tarta figowa, karmelizowane figi oraz lekko podsuszane figi podane do deski z serami…

Uwielbiam jesień!


Kanapka z figami, serkiem kozim

Właściwie nie może się nie udać, trzeba tylko użyć składników najwyższej jakości. Dobrego chleba na zakwasie (tym razem nie przygotowałam własnego, kupiłam chleb na ziemniakach z krakowskiej „Piekarnii mojego taty”), dobrej oliwy z oliwek (dobrze żeby nie była zbyt gorzka i intensywna w smaku, ale to zależy od naszych upodobań)

Składniki:
Kilka kromek dobrej jakości chleba na zakwasie
bardzo dojrzałe figi, pokrojone w plasterki
dobra oliwa z oliwek
odrobinę płynnego miodu
kilka listków świeżych ziół (użyłam oregano)
sól, pieprz do smaku

Wykonanie:

Ze wszystkiego robimy kanapkę.

Smacznego!


I jako dodatek i zapowiedź kolejnych postów: trzmielina z ogrodu Rodziców.