Spis treści
Dzień dobry,
Trwa moja ulubiona pora roku, wszystkiego jest pełno! U nas zwłaszcza pięknie obrodziły maliny (jesteśmy fanami odmian późnych). Ileż można jeść świeżych owoców? (tak, wiem, długo, ale nie kiedy ma się nadmiar). Dlatego też ciągle szukam nowych pomysłów na maliny, jak chociażby peeling malinowy
Dziś kolejny pomysł, dla leniwych. Takie są najlepsze.
Bardzo szybki, w sensie mało pracochłonny, deser z malinami i nasionami chia (szałwii hiszpańskiej). Skoro dotarła do sklepu w sąsiedniej wsi doszłam do filozoficznego wniosku, że „magiczne ziarenka” dotarły pod strzechy i nie ma wymówki, żeby się nimi nie zabawić w kuchni. Są pożywne, zdrowe i co najważniejsze – bardzo, bardzo łatwe w przygotowaniu.
Zapraszam serdecznie!
Co to jest chia (szałwia hiszpańska)?
W dużym skrócie (napiszemy sobie o tym innym razem) jest to roślina pochodząca z Ameryki Środkowej, która ma takie oto małe nasionka. Te nasionka zachowują się nieco podobnie do lnu: kilkukrotnie pęcznieją. Jeśli spotkasz w kawiarniach desery w słoiczkach z małymi kuleczkami to z dużym prawdopodobieństwem jest to właśnie chia.
Chia jest niezwykle cenioną żywnością funkcjonalną, to znaczy taką, która ma dodawać nam dodatkowych, cennych, rzadko spotykanych składników. Jest pełna nienasyconych kwasów tłuszczowych w dość stabilnej formie (w oleju się szybko utleniają, zamknięte w nasionku pozostają na dłużej): omega-3 oraz omega-6, a także antyoksydantów, białka i błonnika.
Jednym słowem, taką chia można sobie całkiem dobrze podjeść i są to dobrze wydane kalorie.
Jak smakuje chia?
Tutaj przechodzimy do nieco newralgicznej sprawy.. Nie smakuje. Albo inaczej: smakuje jak tofu lub podobnie nieco do ziarenek lnu, czyli wcale.
Na facebooku czytelniczka napisała mi, że przygotowała nasionka chia i były mdłe.
To dlatego, że chia smakują tak, jak woda/napar w którym są nasączone.
Zalejesz wodą: będziesz mieć wodę z bezsmakowymi ziarenkami.
Mleczkiem owsianym: to samo.
Mleczkiem kokosowym: posmak kokosowy, ale nadal bardzo mdły. Przy odpowiednim doprawieniu jest to moja ulubiona wersja. Przynajmniej według mnie, daje bardzo ciekawe uczucie „chłodzenia” i jest to idealny deser na ciepłe dni.
Jeśli chcesz, żeby chia Ci smakowały (albo smakowały „jakoś”) to trzeba połączyć je z czymś, co już jest smakowite i co lubisz. Na przykład z … malinami!
Jak przygotować chia?
W dużym skrócie.
Wsypujesz do miski, zalewasz wybranym płynem, mieszasz łyżką, zostawiasz na pół godziny, mieszasz jeszcze raz leniwie, zostawiasz na kolejne 2-4 godziny albo na całą noc i już, samo się zrobiło!
Bardziej leniwie to się już chyba nie da. Ja często przygotowuję sobie cha wieczorem i wcinam na śniadanie.
Jestem nocnym markiem, po przebudzeniu się jestem nieprzytomna, wpadam na rzeczy, rozlewam herbatę etc., więc doceniam taki pudding, który zrobił się przez noc:)
Jakie proporcje? Każdy ma swoje, jednak dla mnie najlepszą proporcją, która daje dość gęsty, ale niezbyt gęsty żel, jest 1:5.
Moją ulubioną proporcją przyrządzania chia jest 1:5. 1 część chia na 5 części płynu
Zasadniczo desery z chia można przygotować na dwa sposoby. Na zdjęciu możesz zobaczyć w słoiczkach chia robione obydwoma:
Sposób 1
Nasiona zalewasz wybranym płynem (ja lubię mleko kokosowe, ale jeśli jest u Ciebie trudno dostępne, zrób sobie mleko owsiane. Dobry będzie nawet kompot:)), czekasz aż napęcznieją, dosładzasz potem miodem, posypujesz owocami i czym tam chcesz.
Sposób 2
Najpierw przygotowujesz płyn, umówmy się, że to jest mleko kokosowe. Mleko blendujesz od razu z owocami i miodem, albo dodatkami jakie Ci tam pasują i dopiero wtedy dodajesz nasionka i „napęczniasz”.
Moim zdaniem daje to smaczniejszy deser.
Można też, dla efektu wizualnego, wykonać obydwie wersje
Jednym słowem, smaczne dodatki to smaczny pudding!
Desery z chia podaje się zazwyczaj w szklanych pojemniczkach, żeby można było podziwiać ich teksturę.
Deser malinowy z ziarnami chia. Bardzo łatwy
Składniki:
(na 2 wielkie porcje, łatwo zwiększyć)
0.5 szklanki nasion chcia
2.5 szklanki mleczka kokosowego lub innego płynu (jeśli masz mało, możesz pomieszać pół na pół z wodą)
1 szklanka świeżych malin
2-3 łyżki miodu do smaku lub ile tam lubisz
Przygotowanie:
- Aby deser był dwukolorowy, przygotowałam go na dwa sposoby. Przede wszystkim dzielimy chia i mleko kokosowe na połowę.
- W jednej miseczce zalewamy nasionka połową mleczka kokosowego, dodajemy do smaku łyżkę miodu, mieszamy, przykrywamy ściereczką czy czymś tam i odstawiamy na co najmniej 2 godziny.
- Do drugiej miseczki/naczynia dodajemy pozostałe mleko, połowę malin, miód, blendujemy. Próbujemy czy mleczko malinowe nam smakuje: na tym etapie można je dosłodzić, dodać więcej malin, przypraw (spróbuj z zielonym kardamonem albo gałką muszkatołową etc.). Bardzo ważne jest, aby koktajl był dla nas już teraz smakowity.
- Dodajemy pozostałe nasionka, mieszamy dokładnie, przykrywamy i odstawiamy na co najmniej 2 godziny. Ta masa będzie dużo bardziej gęsta.
- Układamy warstwowo deser (proponuję część różową na spód i lżejszą, białą, na wierzch), dekorujemy malinami i już, gotowe!