Rokitnik – właściwości

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:
Zbliżenie na gałązkę rokitnika z jego pomarańczowymi owocami

Rokitnik, to jedna z najcenniejszych roślin jakie rosną w naszym klimacie, o bardzo szerokim zastosowaniu, potężnych właściwościach (a równocześnie bezpiecznych!). Istnieje mnóstwo sposobów na jego wykorzystanie i nie musicie się martwić, jeśli nie rośnie u Was w okolicy – dość łatwo można kupić gotowy sok z rokitnika całkiem niezłej jakości.

 

Rokitnik – tradycyjne zastosowanie

W Tradycyjnej Medycynie Chińskiej rokitnik znany jest od czasów Dynastii Tang, czyli od 1000 lat. Dziś Chiny są największym producentem rokitnika – jego plantacje z tego co wyczytałam zajmują około miliona (!) hektarów. Rokitnik tradycyjnie stosowano także w Himalajach oraz oczywiście w Europie, zwłaszcza w krajach bałtyckich. Szczególnie Estończycy, którzy robią z jego dodatkiem cuda: soki, likiery, musztardy, cukierki, po prostu są rokitnikowo szaleni! Rokitniki dobrze czują się też głębiej na kontynencie, na przykład w Rumunii (karpacki rokitnik ma świetną jakość!). 

Rokitnik to po łacinie, to Hippophae rhamnoides. Pierwszy człon nazwy łatwo zapamiętać: hippo to koń, phaos w wolnym tłumaczeniu oznacza „błyszczeć”. Jak wieść niesie, liśćmi rokitnika karmiono konie i dzięki temu ich sierść lśniła.

Zbliżenie na gałązki z pomarańczowymi owocami rokitnika otoczone długimi, wąskimi liśćmi

 

Jak wygląda rokitnik?

Rokitnik ma piękne, srebrzyste, przypominające oliwkę liście. Nic w sumie dziwnego, bo rokitnik należy do tej samej rodziny, co drzewo oliwne. Rośnie nieomal jak chwasty, zwłaszcza na wydmach nad Bałtykiem. Na żyźniejszych glebach wyrasta wyższy i moim zdaniem nie jest jakoś szczególnie inwazyjny.

Rokitniki są dwupłciowe: potrzebują osobników męskich (wystarczy tak z 15% całości) i żeńskich, aby móc owocować (zwykle co 2 lata). Podobno są na rynku już odmiany jednopłciowe, ale nie wiem jak owocują. 

Obecnie wyróżnia się 7 gatunków rokitnika, w tym nasz lokalny rokitnik zwyczajny, zwany również pospolitym (Hippophaë rhamnoides).

 

Rokitnik – właściwości lecznicze

Rokitnik, to nasz rodzimy superfood, który można jednym tchem wymawiać z egzotycznymi jagodami goi, acai, grzybami shiitake czy spiruliną. Moim zdaniem to jedna z najcenniejszych polskich roślin, jeden z najcenniejszych owoców jesieni i marzy mi się, żeby w Polsce był dużo lepiej znany.

W tradycyjnej medycynie (zwłaszcza orientalnej) używano rokitnika do leczenia astmy, chorób skórnych, płucnych i reumatycznych

Obecnie wiemy, że rokitnik to między innymi potężny adaptogen (substancja roślinna stymulująca układ odpornościowy), antyutleniacz, roślina o właściwościach przeciwzapalnych, antyrakowych, tonik nerwowy. Ma też właściwości chroniące wątrobę (tzw. hepatoprotekcyjne), wspomagające naprawę tkanek. W niektórych przypadkach ma działanie antybiotyczne i antywirusowe. Używano go także w leczeniu choroby popromiennej i nadal prowadzi się badania w tym kierunku.

W rokitniku mamy mnóstwo witaminy C – opracowania podają od 500 do nawet 3500 mg na 100g! I to takiej, która:

  • świetnie się przyswaja;
  • jest dość stabilna – badania soków rokitnikowych tłoczonych różnymi metodami wskazują, że traci się około 40-50% witaminy C w zależności od metody tłoczenia, a to jak na owoce naprawdę niewiele.

Oprócz tego w rokitniku jest sporo prowitaminy A, E, K, kwasu foliowego, karotenoidów, fitosteroli, kwasów organicznych. Owoce zawierają mnóstwo flawonoidów (w tym kwercetynę, którą czasem poleca się w formie wyizolowanej alergikom), a także, rzadko spotykane w przyrodzie, nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, omega-6, omega-7, omega-9.

Dodatkowo rokitnik jako roślina podobnie do motylkowych ma zdolność wiązania azotu w glebie, dlatego bywa wykorzystywany w ochronie przyrody.

 

Rokitnik – jak stosować?

Możemy używać różnych części rokitnika, które mają troszkę inne działanie.

Owoce rokitnika

Owoce rokitnika można nazwać “superjedzeniem” (ang. superfood) między innymi dlatego, że zawierają kompozycję składników, które rzadko są znajdowane w jednej roślinie. Są uznawane za jedne z najbardziej pożywnych jagód na świecie.

Owoce można jeść na surowo (uwaga, są bardzo kwaśne), ale także wyciskać z nich sok oraz tłoczyć olej. Z rokitnika można też przygotować nalewkę.

Nasiona rokitnika

Z nasion rokitnika tłoczy się olej. Olej z rokitnika jest tłoczony na zimno z nasion zawartych w pulpie owocowej – taka metoda pozwala zachować cenne składniki odżywcze i właściwości nasion. Ja nie przepadam jednak za jego zapachem. Ma jednak silne właściwości przeciwzapalne, przeciwutleniające i regenerujące, więc czasem warto się przemóc.

Liście rokitnika

Bardzo fajnym surowcem, często pomijanym, są również rokitnikowe liście. Podobnie jak owoce mają mnóstwo substancji czynnych, w tym antyoksydantów i kwasów organicznych (np. kwasu foliowego). Jest to o tyle fajne, że owoce rokitnika mamy tylko jesienią, a liście możemy mieć przez cały rok. Podobnie jak owoce działają jak adaptogen, mają właściwości lekko odkażające i tamujące krwawienie, mocne właściwości przeciwzapalne i dlatego używa się ich np. w leczeniu reumatyzmu. Ekstrakty z liści rokitnika są bardzo mocno testowane (np. w Chinach) w przypadku trudno gojących się ran, także obrażeń popromiennych (min. ułatwiają syntezę kolagenu).

Olej z rokitnika

Olej z rokitnika tłoczony jest z dwóch części: 

  • pulpy owocowej  (zawiera wtedy dużo omega-3 i omega-6);
  • nasion (tam znajdziemy omega-7). 

Obydwa oleje bardzo dobrze odbijają promieniowanie UV i mogą być wykorzystywane do ochrony skóry, zwłaszcza takiej, gdzie wymagana jest regeneracja tkanki (nawet w przypadkach uszkodzeń popromiennych). Tylko uwaga – zwłaszcza ten z pulpy jest wściekle pomarańczowy, więc trzeba z nim ostrożnie, bo może farbować skórę oraz ubrania.

Olej z rokitnika jest bogaty w składniki odżywcze, takie jak:

  • witaminy, zwłaszcza C (15 razy więcej niż w pomarańczach), E, K oraz z grupy B,
  • kwasy tłuszczowe omega-7, omega-3, omega-6 i omega-9,
  • flawonoidy i antocyjany o działaniu przeciwutleniającym,
  • minerały i mikroelementy,
  • sterole roślinne.

Można go pić w celu wsparcia układu pokarmowego, odporności, dla poprawy kondycji skóry, włosów i paznokci. Wspomagania też leczenia przeziębień i infekcji oraz obniża poziom cholesterolu. Można go spożywać na łyżeczce lub dodawać do potraw, soków czy koktajli.

Sok z rokitnika

Sok z rokitnika jest chyba jego najpopularniejszą formą. W smaku bardzo kwaskowaty, choć w tych sklepowych można wyczuć też lekką goryczkę. Można go pić samodzielnie, rozcieńczyć w innym napoju, dodawać do potraw, soków czy smoothie. Zaleca się spożywanie 50-100 ml soku dziennie, najlepiej w dwóch porcjach – rano i wieczorem. 

Jeśli wyciskasz sok samodzielnie, wypij go jak najszybciej po przygotowaniu. Warto pamiętać, że taki świeżo wyciśnięty sok z rokitnika rozwarstwia się, tak jak mleko, na część wodną i olejową (taką jakby śmietankę). Przed wypiciem trzeba go wstrząsnąć lub wymieszać. Soki z rokitnika dostępne w sklepach często są homogenizowana (znowu, tak jak mleko) i się nie rozwarstwiają.

Herbata z rokitnika

Liście rokitnika można zaparzyć i spożywać w formie herbatki. Jeszcze lepiej lekko podgrzać (tak do 50°C) i zostawić do naciągnięcia przez całą noc.

Widok z góry na dzbanek z napojem z rokitnika, udekorowanym przyprawami i kawałkiem limonki, oraz filiżanka z tym samym napojem, ustawione na białej serwetce w kratkę

 

Kiedy zbierać rokitnik?

Owoce (jagody) rokitnika można zbierać jesienią – zależnie od roku, wrzesień często jest najlepszym miesiącem na rokitnikowe wyprawy. Z liści można korzystać cały rok. Należy jednak pamiętać, że miejsca, gdzie rokitnik dziko rośnie objęte są ochroną.

Zobacz wskazówki jak obrać rokitnik >>

 

Jak bezpiecznie stosować rokitnik?

Mimo licznych zalet, na rokitnika muszą uważać osoby, które mają problemy z trzustką lub wątrobą, czy kamicą żółciową, ze względu na wysoką zawartość witaminy C. Przed stosowaniem warto skonsultować się z lekarzem, również w przypadku przyjmowania leków na nadciśnienie lub problemy z krzepliwością krwi.

 

Przepisy z rokitnikiem

Jeśli wpis zainspirował Cię do wykorzystania rokitnika, podrzucam kilka przepisów z jego wykorzystaniem:

***

Źródła: 

Beveridge, T., Harrison, J. E., Drover, J. (2002). Processing effects on the composition of sea buckthorn juice from Hippophae rhamnoides L. Cv. Indian Summer. Journal of agricultural and food chemistry, 50(1), 113-116.

Enescu, C. (2014). Sea-Buckthorn: A species with a variety of uses, Especially in land reclamation. Dendrobiology. 72. 41-46.

Li T. S. C., Beveridge T. H. J. (2003). Sea Buckthorn. (Hippophae rhamnoids L.): Production and Utilization. National Research Council of Canada.

Seglina, D., Karklina, D., Ruisa, S., Krasnova, I. (2006). Effect of Processing on The Composition of Sea Buckthorn juice. Journal of Fruit and Ornamental Plant Research. 14 (2). 257-264.

Suryakumar, G., Gupta, A. (2011). Medicinal and therapeutic potential of Sea buckthorn (Hippophae rhamnoides L.). Journal of ethnopharmacology, 138(2), 268-278.