Spis treści
Dzień dobry,
Dziś chciałam podzielić się z Wami kolejnym postem dotyczącym przetworów z malin. Wczoraj pokazałam Wam syrop malinowy z wodą różaną, zaś dzisiaj chciałam zaprezentować dżem malinowy z dodatkiem cukru palmowego. Oryginalnie, cukier palmowy nie był częścią przepisu, jednak nie mogłam się powstrzymać, aby nie dodać odrobiny. Postanowiłam więc napisać również co nieco na temat tego cukru, gdyż jego walory smakowe oraz proces produkcji są dość ciekawe – mam nadzieję, że ten dodatek zaciekawi Was tak samo jak mnie.
Tym razem bez przydługich wstępów. Zapraszam!
Cukier palmowy,
[pullquote]Cukier palmowy może być pozyskiwany z różnych rodzajów palm, ale najbardziej popularny jest w Południowo Wschodniej Azji. [/pullquote]
Cukier palmowy to moje ostatnie odkrycie kulinarne. Do produkcji cukru palmowego nadaje się wiele rodzajów palm (min. kokosowa, dzika palma daktylowa, palma nypa etc.), jednak ten rodzaj cukru jest popularny głównie w Południowo Wschodniej Azji, gdzie jest częścią tradycyjnej kuchni. Produkcja polega na zagotowaniu zebranego wcześniej soku palmowego. Zagęszczony syrop często wkładany jest do owalnych form z bambusa (bądź też formowany w inny sposób), a następnie cięty na kawałki i sprzedawany w postaci „talarków”.
Czym różni się od „zwykłego” cukru? Po pierwsze, jest dość miękki – można z łatwością ścierać go na tarce. Poza tym ma bardzo ciekawy, delikatnie orzechowy posmak i bardzo szybko rozpuszcza się w wodzie. Jak wspomniałam wcześniej, palmowy jest często używany w kuchni Azji Południowo – Wschodniej. Pierwszy raz dowiedziałam się o nim z książki Rick Stein’s Far Eastern Odyssey.Do tej pory używałam go do doprawiania zup, sosów oraz do przetworów. Cukier kupiłam za parę złotych w supermarkecie w Tarnowie.
Zauważyłam, że w sklepach ze zdrową żywnością jest kilka razy droższy, więc może warto poszperać po prostu na sklepowych półkach. Nie mam niestety zdjęcia tego cukru, ponieważ zużyłam już wszystkie talarki. Znalazłam dla Was jednak ciekawy filmik, który obrazuje produkcję cukru palmowego. Film jest co prawda po angielsku, ale można z łatwością wypatrzyć to i owo.
Jak przygotowuje się cukier palmowy?
Pektyny w przetworach z malin.
[pullquote]Maliny mają niewiele pektyn (substancji zagęszczających)[/pullquote]
Przetwory z malin wymagają dodatku pektyn (substancji zagęszczających). Do dżemu malinowego użyłam gotowych pektyn naturalnych, przeznaczonych do dżemów nisko słodzonych. Można również samemu przygotować własne pektyny, gotując wystarczająco długo jabłka z pestkami etc., jednak nigdy tego nie próbowałam (i szczerze mówiąc, szkoda mi na to czasu, skoro jakaś firma może zrobić do za mnie). W Stanach Zjednoczonych dostępne są także pektyny, które nie wymagają dodatku cukru do aktywacji (aktywuje się je przy pomocy wody wapniowej). W naszym kraju nie spotkałam się z tym wynalazkiem, więc wzięłam to, co jest pod ręką!
Jeśli chodzi o gotowe pektyny zawsze używam jedną na dwie porcje. Tzn. jeśli producent wskazuje 1 kg owoców, wtedy dodaję 2 kg, nie lubię zbyt żelowej konsystencji. Można przygotować konfiturę zgodnie z założeniami producenta, ja jednak najpierw zagotowałam maliny z cukrem a dopiero potem dodałam pektynę. Wybór należy do Was:)
Test w ogrodzie. Czy dżem jest smaczny? :)
Dżem malinowy z cukrem palmowym.
Inspirację czerpałam z książki Tart and Sweet jednak przyznam, że na końcu dałam ponieść się fantazji.
Składniki:
- 2 kg malin
- 40- 45 dag cukru
- saszetka naturalnych pektyn do konfitur niskosłodzonych (patrz: uwagi co do pektyn)
- dwa krążki cukru palmowego (opcjonalnie)
- odrobina świeżo startej gałki muszkatołowej
- sok z cytryny (opcjonalnie)
Uwaga odnośnie przygotowania:
Przepis zaleca, po przegotowaniu, przecedzić ugotowane maliny przez gęste sito a następnie zagotować sok malinowy z połową malinowej pulpy – wszystko po to, aby pozbyć się zbyt dużej ilości pestek. Możecie wykorzystać ten sposób, albo, jeśli pestki Wam nie przeszkadzają, nie bawić się w przelewanie.
Przygotowanie:
Maliny zagotowujemy aż zmniejszą swoją objętość o 1/3. Dodajemy pektyny zgodnie z instrukcją. Dodajemy cukier, cukier palmowy, sok z cytryny. Gotujemy do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Jeśli nie wiemy, czy konfitury są gotowe, możemy wykonać mini test. Do lodówki wkładamy talerzyk i łyżkę. Łyżką wykładamy na talerzyk łyżkę dżemu – jeśli konsystencja będzie zwarta, dżem jest gotowy. Jeśli zacznie się „rozdzielać” i „rozpływać” na boki – gotujemy jeszcze trochę.
Przed wekowaniem warto sprawdzić, czy dżem ma odpowiednią konsystencję..
Wekujemy i przechowujemy w suchym i chłodnym miejscu. Podjadamy zimą;) Smacznego!
Nasze ulubione maliny z ogrodu. Żółte, bardziej mięsiste od czerwonych.