Spis treści
Grüezi,
Witam Cię w szwajcarskiej podróży!
Dzisiaj zapowiadana pierwsza część postów serowych, w końcu Szwajcaria (oprócz złota i czekolady;)), serem stoi. Dzisiaj pokażę Ci dwa ciekawe i charakterystyczne dla Szwajcarii sery. Ser Tête de Moine („Głowa mnicha”) oraz „kulki z Belp”. Dwa zupełnie inne sery, z zupełnie inną historią..
O serach opowie nam Robert, który mieszka w Szwajcarii i od wielu lat pracuje jako serowar. Robert i Kasia zaprosili mnie do Szwajcarii (to jedna z takich zakręconych historii), właśnie po to, aby pokazać mi tutejsze sery. Wkrótce planują przeprowadzić się do Polski i otworzyć na stałe małą serowarnię na Podkarpaciu, w okolicach Krosna. Podkarpacie jest ode mnie rzut beretem, więc nie muszę chyba mówić, że jest w moim żywotnym interesie, żeby im się udało. Dobry, szwajcarski ser produkowany z podkarpackiego mleka, przez osoby, które znam, z wielką pasją i wiedzą, serowarnią 1.5 godziny jazdy od mojego domku to jest to, co mi się podoba!
Nie wiem jak Ty, ale ja uwielbiam słuchać ludzi, którzy mają w danym temacie dużo do powiedzenia i wiedzę większą o mojej, dlatego poprosiłam Roberta o nagarnie „zamiast mnie” kilku opowieści.
Gorąco polecam Ci obejrzeć filmiki – z Robertem spotkamy się jeszcze kilka razy (ogólnie to uważam, że powinien mieć serowy kanał na YouTube, uroczo opowiada!), dzisiaj jednak.. sery!
Ser Tête de Moine
Słynny szwajcarski ser „Głowa mnicha”, z bardzo długą historią. W XII wieku wynaleźli go mnisi z opactwa w Bellelay. Dawniej ten ser był niezwykle ceniony, pojawiał się na stołach zamożnych mieszczan, niektórzy twierdzą nawet, że płacono w nim daniny.
Ser Głowa Mnicha
Dawniej używano do tego celu noża, obecnie można zakupić specjalne urządzenie do zeskrobywania. Pasuje głównie do tego konkretnego produktu, potem po prostu wymienia się serowe krążki. Rzeczywiście smakuje inaczej, jeśli jesz go w cieniutkich plasterkach:)
Tutaj znajdziesz oficjalną stronę sera).
Belper Knolle – Kulka z Belp
„Głowa mnicha” ma kilkaset lat historii, zaś dla odmiany Belper Knolle zaledwie kilka! Udowadnia to, że nadal można coś dobrego wymyślić!
Robert opowiadał mi, że jego kolega, który wytwarza kulki wynalazł je przez przypadek. Robił kulki ze świeżego serka, obtaczane hojnie pieprzem i innymi przyprawami. Jedna z nich wytoczyła się za regał. Kilka miesięcy potem, podczas sprzątania, serowarzy znaleźli twardy jak kamień serek.
Kulka z Belp
Ser jest rzeczywiście bardzo bardzo aromatyczny. Przypomina mi serek kozi który kiedyś sama zrobiłam, Brin D’Amour. Jedna kuleczka też mi zaschła w lodówce, ale nie pomyślałam o tym, żeby ją trzeć jak truflę!:)
Obecnie serki wytwarza się w dwóch wariantach – łagodniejszym, który dojrzewa krócej, oraz ostrzejszym, starszym. Ciekawe jest to, że serowych trufli na rynku jest jedynie 40 tysięcy i nie ma planów zwiększenia produkcji. Ilość jest ograniczona i więcej nie będzie. Tutaj znajdziesz oficjalną stronę sera (taką przynajmniej mam nadzieję, nie czytam po niemiecku).
Belper Knolle jest często używane do posypywania np. makaronów, sałatek, dodaje się odrobinkę, zupełnie tak jak trufli!
W Szwajcarii znajdziecie naprawdę mnóstwo serów, w sklepach dostępne są zarówno takie produkowane przemysłowo jak i regionalne przysmaki.
Jeśli lubisz sery, zapraszam Cię jutro do dalszej części serowej podróży oraz do blogowego działu Sery i serowarstwo, gdzie znajdziesz wiele serowych inspiracji!