Karmelizowane jabłkowe crumble

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:



crumble z jabłkiem
Ten post miałam zacząć nieco inaczej.

Niestety, Dziadek Dzień Dziadka spędzi w szpitalu a Babcia zapewne martwiąc się o niego, w domu. Zazwyczaj nie przelewam na bloga moich prywatnych problemów, jednak z okazji Świąt Dziadków (o ile mogę tak je razem nazywać:)) wspomnę o tej niefortunnej sytuacji, zwłaszcza, że wielu z Was na swoich blogach dedykuje potrawy Dziadkom, a ja niestety, tego roku nie bardzo mogę coś przygotować.

————————————————————————————————–
Niemniej, smutki na bok.

Zapraszam Was na proste, jabłkowe crumble wg. przepisu Nigela Saltera,
Dlaczego? Niech Autor wypowie się sam.

„I nie, nie jestem pewien, że świat potrzebuje kolejnego przepisu na jabłkowe crumble, ale jest to co coś co przygotowywałem ciągle co roku i teraz chcę się tym z wami podzielić. Można odnaleźć wiele, wiele przyjemności w prostej rzeczy, która jest perfekcyjnie przygotowana.”*

Nic dodać nic ująć. Masz mnie, Nigell.

crumble z jabłkiem
Crumble jest bardzo proste. Jakby było stworzone, tylko dla przyjemności jedzenia (w sumie, jaki miałby być inny powód?). Minimalistyczne, ekstremalnie jabłkowe, bez nowoczesnych „twistów” czy orientalnych przypraw. Skromnie i pysznie.

Crumble przygotowuje się dwuetapowo: najpierw, wybieramy jabłka (ważne aby były naprawdę dobrej jakości) i podsmażamy je razem z odrobiną brązowego cukru oraz soku z cytryny, tak długo aż zaczną się karmelizować, wydzielać charakterystyczny słodki zapach oraz przybiorą intensywno-bursztynową barwę.

Następnie pokrywamy tak przygotowane jabłka kruszonką i wstawiamy do piekarnika, aż się zarumienią. Wyjadamy prosto z foremek, jeszcze ciepłe, albo wprost przeciwnie, w temperaturze pokojowej. Podana ilość wystarczy na około 1,5 litrową formę do zapiekania (mi wystarczyła na formę oraz dwa ramekinki:)), najlepiej wyjadać prosto z foremek:)

Nie jestem fanką jabłek i szarlotek, jednak to połączenie bardzo mi przypadło do gustu. Jeśli miałabym coś zmienić, dodałabym na etapie karmelizowania się jabłek odrobinę gałązek świeżego rozmarynu.. ale to już przy innej okazji..

Lekko ciągnące, karmelowo-kwasowate wnętrze oraz tyle chrupiącej kruszonki, ile sobie zamarzymy. Trzeba czegoś więcej?

ps. * przepis pochodzi z książki Nigella Slatera „Tender Vol II”.

Tender Vol II
O pierwszej części, poświęconej warzywom, pisałam tutaj. Książka o której piszę teraz, opiera się na dokładnie takich samych zasadach (podany owoc, krótka historia, przechowywanie, zastosowanie w kuchni, połączenia smaków oraz apetyczne przepisy). Dodam, że jest o tyle ciekawa, że wspomina o zastosowaniu rzadziej spotykanych spotykanych owoców, takich jak pigwy, owoce głogu, owoce i kwiaty (!) czarnego bzu. Książkę póki co, przejrzałam dość powierzchownie (kolejne 500 stron!), jednak także zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie.

Zapraszam!
Po prostu:

Jabłkowe crumble

crumble z jabłkiem
Jabłkowe crumble

(przepis: Nigell Slater, vol. II)

Składniki:

Na nadzienie:

850 g jabłek do gotowania
(użyłam kilograma; soczystej Joanny oraz kilku Renet dla podkręcenia smaku – moim zdaniem na tę ilość kruszonki można dać spokojnie 1,5 kg albo nawet więcej. Jabłka znacząco zmniejszą swoją objętość

sok wyciśnięty z połówki cytryny
75g jasnego, brązowego cukru
30 g masła (ze dwie, duże łyżki)

Na kruszonkę

pół kostki zimnego masła
150 g białej mąki
45g brązowego cukru

Nagrzewamy piekarnik do 180 C.

Przygotowanie:

Nadzienie:

Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w kawałki (o boku tak około 2-3cm). Wkładamy do miseczki, posypujemy cukrem i polewamy sokiem z cytryny. Odkładamy na bok.

Rozgrzewamy duży rondel lub wok, dodajemy masło. Kiedy masło zacznie mocno bulgotać, wrzucamy jabłka. Smażymy tak długo, aż zaczną się karmelizować i nabierać głębokiego, bursztynowego koloru. Jabłka najpierw puszczą sok, potem znacząco zmniejszą swoją objętość a na następnie zaczną się rumienić. Pozwólcie im zostać na patelni trochę dłużej, niż wydaje się Wam konieczne, mogą być nawet zbyt mocno zbrązowione, będą pyszne!

Uwaga! Jabłka mieszamy tak rzadko jak to możliwe i bardzo delikatnie, aby się nie porozpadały.

W tym czasie przygotowujemy kruszonkę: masło kroimy na kawałeczki, dodajemy mąkę oraz cukier i mieszamy palcami tak długo, aż uzyskamy konsystencję grudkowatego piasku. Można także użyć blendera.

Foremkę do zapiekania smarujemy masłem, dodajemy na spód pachnące, mocno zrumienione jabłka i posypujemy hojnie kruszonką.

Pieczemy około 30 minut, kruszonka powinna się lekko zarumienić.

Pozwalamy potrawie przestygnąć i jemy, zanurzając łyżeczki prosto w foremki:-).

Smacznego!

 

ps. Tackę przygotowała dla mnie Mama, dziękuję!
Jeśli ktoś ma ochotę na taką, mogę do niej zagadać!;)
crumble