Drodzy Państwo, z okazji pierwszego ciepłego weekendu (który spędzam na czynnościach okołonaukowych, ale mniejsza o to) przedstawiam pyszną potrawę z brzydkimi zdjęciami:-)
Zapraszam na tartę z pesto, pomidorkami koktajlowymi świeżymi ziołami. Dobrą zarówno na ciepło jak i na zimno. Będzie szybko, smacznie i prawie letnio!
Tak więc w ramach cyklu „brzydkie ale dobre” (i to bardzo dobre!:)) zapraszam słonecznie!
Przepis na tartę znalazłam wertując książkę „Ramsay best menus” (o której pisałam tutaj)
Szukałam po prostu inspiracji na szybki obiad i wpadłam w zakładkę „Italian summer”. Co tam, że teraz jest jeszcze „Polish winter” (przynajmniej trzy dni temu, kiedy robiłam tę tartę padał jeszcze śnieg!), ale od razu zapragnęłam przywołać odrobinę słońca :-) Przepis Ramsay’a potraktowałam jako luźną inspirację, przygotowując własne pesto oraz okraszając ulubionymi ziołami.
Tarta jest na prawdę pyszna i szybka w wykonaniu, zwłaszcza, że używamy do niej gotowego ciasta francuskiego, zamiast przygotowywanego domową metodą ciasta kruchego. A to już znacznie oszczędza czas, prawda? Poza tym uważam, że pomidorki koktajlowe są,ze względu na swoją naturalną słodycz, jedynymi świeżymi pomidorami które warto kupić poza sezonem (przynajmniej mają jakiś smak!). Ciasto smakuje bardzo dobrze podgrzane, ale jadłam też na zimno z odrobiną oliwy z oliwek i było równie dobre (chociaż gwarantuję, że długo nie poleży na stole)
Jak możecie zauważyć, ciasto francuskie tworzy fajną obramówkę wokół nadzienia. Dawniej sądziłam, że można uzyskać taki efekt „doklejając” wałeczki ciasta francuskiego po bokach. Ramsay radzi jednak tylko naciąć ciasto francuskie (ale tak, aby nie przeciąć go do końca). Jak widać, sposób się sprawdził, więc sprzedaję go i Wam!
Więc bez zbędnego gadania:
Tarta z domowym pesto, pomidorkami koktajlowymi i ziołami.
( na foremkę 20 – 30 cm, czyli taką mniejszą blaszkę jak np. do brownies)
Składniki
- opakowanie ciasta francuskiego
- słoiczek pesto (swoje przygotowałam w ten sposób)
- garść pomidorków koktajlowych
- ulubione zioła (dałam oregano, bazylię, rukolę)
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek
Wykonanie:
Foremkę wykładamy ciastem francuskim. Ostrożnie nacinamy je po bokach (tak aby nie przeciąć podstawy). Uzyskamy „ramkę”. W „ramce” układamy pesto, przekrojone pomidorki koktajlowe (ostrożnie, bardzo dojrzałe mogą pryskać sokiem!), spryskujemy oliwą z oliwek, pieprzem (sól opcjonalnie, pesto jest zazwyczaj słone!) i posypujemy ziołami.
Pieczemy około 25 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 C. Kiedy boki będą rumiane, wyciągamy, kroimy na kwałeczki, czekamy aż lekko przestygnie i podajemy.
Może być łatwiej?:)
Smacznego!