Spis treści
Dzień dobry,
Zima, za oknem mróz, może umilić sobie wieczory lekturą inną niż lektura Facebooka? Wiecie jak jest: ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka. Tu minutka na Facebooku, tam minutka i godzinka się uzbiera:-).
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić niesamowitą książkę, którą z przyjemnością przeczytają również dorośli. Książkę kupiłam specjalnie z myślą o mojej siostrze, która przedkłada rozrywkę z laptopem nad rozrywkę z książką (ale ma 10 lat, jeszcze wyrośnie, tak sobie mówię!) – wybrałam dla niej książkę jej ulubionego autora, Neila Gaimana, twórcy Koraliny.
Tym razem Neil Gaiman zabiera czytelnika w krainę nordyckich bogów. Wraz z głównym bohaterem przemierzamy zasypane śniegiem bezkresne lasy i skute lodem jeziora.. A to dopiero początek!
Zapraszam Was do baśniowego świata !
ps. zgodnie z zapowiedziami zmian w Ziołowym Zakątku, ten tekst jest opracowanym przedrukiem z mojego drugiego bloga, którego postanowiłam zamknąć:) Pamiętacie? Obiecałam, że nie będziecie stratni!
Odd i Lodowi olbrzymi, fragmenty. Jeszcze lato było:)
Jak zaczyna się ta historia?
Ta historia zaczyna się jak wiele innych. Od małego chłopca, który jeszcze nie wie, że wie, że bogowie wybiorą go po to, aby ocalił świat. A właściwie dwa światy: ludzki i boski.
Odd nie miał szczęścia w życiu: jego ojciec utonął podczas wojennej wyprawy (niestety nie okrył się chwałą, ponieważ nie zginął jako wojownik, w walce, ale broniąc zwierząt),co więcej, chłopiec jest ułomny: pewnego dnia próbował ściąć siekierą drzewo w lesie i to zmiażdżyło mu nogę. Ojczym nie pała do niego miłością, zaś rówieśnicy nie do końca rozumieją cichego i skrytego sobie Odda.
Jak to w baśniach bywa, ten stan rzeczy trwa do czasu.
Konkretnie do czasu Wielkiej Zimy: okazuje się bowiem, że pewnego roku wiosna po prostu nie nadchodzi (znacie to skądś?). Rzeki są skute lodem, ludzie siedzą zdenerwowani w wiosce, zwierzęta zaczynają głodować, zaś cieplejsze dni jakby zniknęły.
W tym momencie zaczyna się przygoda życia Odda – zaczyna się dokładniej wtedy, kiedy spotyka na swojej drodze trzy zwierzęta: lisa, niedźwiedzia oraz orła. Okazuje się, że zwierzęta nie tylko potrafią mowić – więcej, są przemienionymi nordyckimi bogami, wygnanymi ze swojej krainy, nad którą panują teraz Lodowi Olbrzymi, przynoszący ze sobą zimno i śnieg. Odd oczywiście zgadza się pomóc zwierzętom- bogom odzyskać ich dawne królestwo Asgard i przywołać wiosnę.
Czy mu się uda?
Książka napisana jest prostym, jednak eleganckim językiem, pięknie przetłumaczona – moim zdaniem dobrze nadaje się dla kilkuletnich dzieci (tak na moje oko około 6 letnich, jednak ja i moja siostra jesteśmy dość skrzywione, jeśli chodzi o książki Magdalenę trudno wystraszyć;)). W filmie czytam fragmenty, więc można się przekonać jak wygląda język książki. Osobiście czytałam opowieść z przyjemnością i myślę, że dorośli miłośnicy książek i magii, też znajdą w niej ciekawą lekturę.
Lektura przeniesie nas w lodowe knieje północy i zaznajomi młodszych z takimi postaciami z mitologii skandynawskiej jak boginii Freya czy przebiegły bóg-łotrzyk (taka postać nazywa się w religioznawstwie „triksterem”) Loki. Bardzo podoba mi się taka koncepcja, ponieważ w kulturze popularnej praktycznie niemożliwe jest zaznajomienie się z mitologią północy (w szkole króluje nieśmiertelna mitologia grecka i rzymska).
Opowieść nie jest długa (dodatkowo literki są duże i wyraźne), ale za to pięknie ilustrowana: dominue prosta, przyjazna kreska, moim zdaniem idealnie pasująca do całej historii i pobudzająca wyobraźnię. Dodatkowo, każdy rozdział rozpoczyna się czarno-białą ilustracją.
Jeśli jesteśmy przy ilustracjach, to mają w sobie „to coś”. Są proste i trochę surowe, tak jak Północny Świat, ale równocześnie magiczne i trudno od nich oderwać wzrok. Przynajmniej ja tak mam:)
Książka została wydana nakładem wydawnictwa MAG w 2010 roku i dość ciężko jest na nią natrafić: ja zamawiałam egzemplarz bezpośrednio do Empiku (koszt około 27 złotych). Jeśli lubicie baśniowe klimaty, gorąco polecam!ps. znalazłam jeszcze szukając materiału muzykę kojarzącą się z Wikingami:-). Podobno był nawet serial „Wikingowie” – nie wiem, warto obejrzeć? To tak między nami, dorosłyami:)