Spis treści
Przeziębienie, to nie tylko zatkany nos, bolące gardło i to uczucie, że po prostu brak sił na cokolwiek. To także totalna dezorganizacja, zaburzenie rutyny i ogromny stres. Zwłaszcza, gdy spadek formy dotyka dziecko lub, co gorsza, całą rodzinę. Ten artykuł powstał właśnie dla takich dni – by pomóc Ci przejść przez przeziębienie i nie zwariować. Znajdziesz tu nie tylko skuteczne sposoby na złagodzenie objawów, ale też wsparcie i przypomnienie, że nie jesteś w tym sam/a i radzisz sobie najlepiej, jak potrafisz!

Życie podczas choroby dziecka – Instagram vs. rzeczywistość
Codziennie atakują nas piękne zdjęcie szczęśliwych rodzin. W idealnym świecie mediów społecznościowych dopiero nieśmiało pojawiają się głosy, że przecież rzeczywistość Mam wygląda zupełnie inaczej. Zwłaszcza podczas choroby. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy rodzice zaczynają porównywać swoje życie do tego znanego im z Internetu (a robią to często, nawet nieświadomie).
– Wmawiając babkom, że wszystko jest kwestią organizacji [nie wszystko, czasem trzeba odpuścić i dać na luz], że każde dziecko stoi na baczność i bawi się klockami bez słowa, że do sklepu to tylko w makijażu i na obcasach, tworzymy sztuczną rzeczywistość, która nie istnieje, nie ma prawa istnieć i nie jest to zdrowe, żeby istniała. Owszem, cudowne jest takie życie w świetle insta, gdzie kurzu nie doświadczysz, dzieci się nie ruszają, a makijaż nie spływa od biegania za nimi. Cudowne, ale nieprawdziwe.
Asia tak podsumowała na swoim blogu Matka Tylko Jedna wciąż obecny temat tzw. mom-shamingu (w najprostszym tłumaczeniu – zawstydzania mam, mówienia im, że robią źle). Bo mom-shaming oraz dawanie „uprzejmych” rad ciągle są w naszym świecie obecne. I chociaż możemy się śmiać ze stereotypu Matki Polki, to jednak dopiero od niedawna słyszymy, że warto rozdzielić bycie Mamą od bycia… sobą. Że chwila dla siebie również jest ważna i nie oznacza „porzucenia” swoich dzieci.
Mamy radzą: jak przeżyć przeziębienie u dziecka?
Ten artykuł napisałyście Wy – Mamy. Opowiedziałyście nam o swoich doświadczeniach oraz sposobach na przeziębienie, dzięki którym… nie zwariowałyście :) Poznałyśmy mnóstwo świetnych historii oraz inspiracji, które po prostu nie mogą zostać odłożone na półkę.
Mamy ogromną nadzieję, że czytając nasz artykuł odkryjecie nie tylko skuteczne metody na dziecięce katary. Bo wiele z Was mówiło o poczuciu bezsilności, o braku wiary w siebie i próbie dorównania „lepszym Mamom”. A przecież podczas przeziębień dajecie z siebie wszystko. Bierzecie zwolnienia, pracujecie z dziecięcych pokoi, biegacie po lekarzach i nie przesypiacie nocy. Naprawdę jesteście najlepszymi Mamami, jakimi możecie być.
Co jest najtrudniejsze w przeziębieniach?
Kiedy chore jest dziecko, chora jest cała rodzina. Brzmi banalnie, ale jest w tym sporo prawdy. Co jest dla Was najtrudniejsze w tym czasie?
– Systematyczność, regularność i konsekwentność. Nie jestem idealną mamą, też mi się nie chce i zapominam albo czasowo nie wyrabiam z podawaniem lekarstw. W takich chwilach myślę sobie „przecież dziecko samo sobie tych lekarstw nie weźmie, muszę to zrobić, żeby wyzdrowiało, kto jak nie ja?” i to mnie mobilizuje. Przy trójce przedszkolnych, chorujących dzieci praktycznie przez „cały dzień” należałoby podawać jakieś lekarstwa. Pilnować, żeby się nie rozjechało, bo potem można zapomnieć dać trzeciemu dziecku np. syrop.
Każda mama wie, jak wiele jest codziennych obowiązków przy jednym dziecku, a tym bardziej gdy dzieci w domu jest więcej. Często nie wiadomo w co ręce włożyć. Każdy przypadek choroby, przeziębienia, złego samopoczucia wprowadza dodatkowy zamęt w i tak często chaotyczne życie rodziny.
– Proszę sobie wyobrazić 3 nebulizacje dziennie dla trójki dzieci. Już samo to zajmuje mnóstwo czasu, a trzeba również przy tym dzieci pilnować, żeby dobrze te nebulizacje robiły. Do tego syropy, krople, spreje do nosa, inne witaminy i robi się z tego niezły szpital. Czasem naprawdę nie starcza dnia (bo dziecko zaśnie), aby wszystko podać tak, jak jest zalecane.
Wyzwaniem jest nie tylko czas i włączenie dodatkowych obowiązków do codziennej rutyny (jak podawanie leków). Podczas choroby dzieci po prostu się nudzą.
– Podczas choroby dzieci się męczą i przez siedzenie w domu doskwiera im też nuda, bo jak źle się czują, to nie mają ochoty na standardowe zabawy. Nie lubię, jak moje dziecko choruje i że te choroby tyle trwają.
Pojawia się zatem wyzwanie zorganizowania dzieciom czasu oraz marudzenie nie tylko z powodu złego samopoczucia fizycznego, ale też psychicznego. W tym wszystkim męczy się zarówno dziecko jak i mama. A zarazki, jak to zarazki – lubią się rozprzestrzeniać.
– Kiedy posiadasz większą liczbę dzieci na stanie, to choroby i przeziębienia idą często lawinowo. Wydłuża to okres zdrowienia. Bardzo lubię metody naturalne, jednak ich stosowanie wymaga naprawdę przekonania i siły woli, gdyż są czasochłonne… żeby każdemu dziecku je zastosować to trochę schodzi. Nie widać też od razu spektakularnych efektów, więc potrzebne jest samozaparcie, regularność i nastawienie, że efekt nie będzie od razu.
Przeziębienie u dziecka – co podawać?
Przy każdym naszym produkcie znajdziecie zakładkę sposób użycia z proponowanymi przez nas metodami stosowania danego olejku, soli do kąpieli czy balsamu. Jednak często i Wy same możecie wymyślać kolejne zastosowania lub wręcz tworzyć sprawdzone rytuały przy przeziębieniach. Nic już więcej nie będziemy zdradzać, za to trzymamy kciuki, żebyście – tak jak i my – znalazły inspirację w poniższych pomysłach :)
Moczenie nóg w soli na przeziębienie
Po powrocie ze spaceru do miski z ciepłą wodą dodaj 0,5-1 łyżkę soli do kąpieli z olejkami eterycznymi. I moczycie stópki, a przy okazji robicie sobie delikatną inhalację.

Olejki eteryczne na przeziębienie
Olejki eteryczne możesz dodać do dyfuzora (liczba kropel zależna od producenta sprzętu). Ale nasze rozmówczynie mają też swoje alternatywne sposoby :)
– Ja nie dyfuzuję, tylko po prostu kropię na pieluszkę olejek tymiankowy i ją wieszam przy łóżku.
Ty też możesz skropić dosłownie kilkoma kroplami olejku tymiankowego (ewentualnie również olejku pomarańczowego) pieluszkę, wacik lub kawałek materiału. Połóż go w pokoju lub zawieś pod sufitem.
– Jak przychodzimy z pracy, to dodaję do dyfuzora olejek cytrynowy – czy coś podobnego, żeby po prostu odświeżało. Jak widzę, że dziewczyny zaczynają kichać, to zapodajemy olejek eukaliptusowy. Dodaję go po prostu do dyfuzora. I nawet jak jesteśmy w samochodzie, to są takie fajne krążki, które się wsadza do wywietrzników do samochodu. W te krążki się daje kółeczka filcowe i na ten filc zakrapiam właśnie olejki. Ja biorę je zawsze do samochodu i jeżeli jest katarek, to np. eukaliptus sobie tam zakrapiam. Włączam lekki nawiew i ten eukaliptus sobie krąży po całym samochodzie.
Dyfuzja w samochodzie? Pomysł wydaje się dobry, ale uwaga – nie testowałyśmy go osobiście, dlatego uprzedzamy, że za jakiekolwiek uszkodzenia nie odpowiadamy ;)
Mamy korzystają też z prostych inhalacji.
– Gotuje wodę w małym garnku (wlewam około 5 cm wody). Doprowadzam do wrzenia. Dodaje 3-4 krople olejku tymiankowego. I ustawiam na słaby palnik (moc ustawiam na 3/4 w indukcji), aby woda się nie gotowała, ale cały czas była ciepła. I tak tymianek paruje na salon, bo mam kuchnie połączona z salonem. Robię to przez 30-44 min, a potem wietrzę. I tak 3 razy dziennie.
Dodatkowo możesz smarować dziecko 3-4 razy dziennie Balsamem Lekki Oddech.
– Mój młodszy syn ciężko znosił pierwsze miesiące w przedszkolu i nie chciał ćwiczyć pisania i liczenia. Jedna z pań nauczycielek zaczęła mu opowiadać o tym, że jeśli zrobi jedną linijkę dziennie, nie będzie miał zaległości i tak mu weszła tym na motywację, że którejś nocy syn obudził mnie stanowczym głosem: “Mamo, posmaruj mnie Lekkim Oddechem, bo jak nie będę mógł iść do przedszkola, to narobię sobie strasznych zaległości!
– Asia, autorka bloga Matka Tylko Jedna
Możesz też smarować skórę dziecka rozcieńczonymi olejkami. 2-3 łyżki oliwki dla dzieci zmieszaj z kilkoma kroplami wybranych olejków i rozsmaruj taką mieszankę po plecach oraz stópkach. Mamy chętnie używają do tego olejku pomarańczowego lub mieszanki Czterech Alchemików.
– Nakładam na plecki i na stópki oliwkę – taką normalną, zwykłą oliwkę dla dzieci. I na to nakładam po kropelce olejku. Nakładam np. kadzidło, olejek cytrynowy, drzewko herbaciane, eukaliptus, cytrynę, lawendę, tymianek – taką po prostu mieszankę po jednej kropelce. Smaruję im te plecki całe i tym, co zostaje na dłoniach, smaruję dodatkowo stópki. W okresie od lipca do rozpoczęcia się sezonu jesiennego smaruję dzieci tak co drugi, trzeci dzień. Jak przychodzi taki okres października, to staram się wykonywać ten ‘’rytuał’’ codziennie, żeby dziewczynki wzmocnić. No i na razie działa. Być może moja młodsza córka jest po prostu słabsza odpornościowo z uwagi na astmę, ale nie wiem… pewności nie mam, czy to jest zasługa akurat tych moich metod, ale starsza od 3 lat nie choruje. Czasem mi się zdarza, że to ja jestem wykończona, a nie mam gorączki. Za to córka ma gorączkę i potrafi skakać, biegać i tylko woła, że jest chora, „Mama, śmaluj mnie, śmaluj mnie!”. No to mówię: „No smaruję cię’’ :)

Przeziębienie u dziecka a zdrowie mamy
Jak sobie jednak poradzić podczas dziecięcej choroby, gdy działamy niemal jak na autopilocie? Czy “wypada” wziąć “wolne” od przeziębionych dzieci? I czy naprawdę dajemy naszym dzieciom uwagę, jeśli same przez zmęczenie zaczynamy mieć gorsze samopoczucie i słabszą odporność?
Mamy mówią o tym tak:
– Chore dzieci to ciężka sytuacja dla dzieci i rodziców. Ja staram się wyjść od czasu do czasu z domu i przy filiżance herbaty albo kawy zapomnieć na chwilę, że mam w domu chore dziecko.
– Można też wysłać męża do opieki nad chorymi dziećmi i samej pójść do pracy zostawiając listę co i komu podawać :)
– Mnie zawsze pomaga akceptacja sytuacji, w której się znalazłam i dostrzeżenie plusów. Np. wtedy mam dla dziecka więcej czasu, bo cały dom się zatrzymuje wraz z wszystkimi obowiązkami domowymi, które schodzą na dalszy plan. Oczywiście dom nie wygląda jak z katalogu (w sumie to nigdy przy 3 dzieci nie wygląda…). Jednak u nas czas przeziębień jest wspólnym rodzinnym czasem na swój sposób wyjątkowym. Na pewno niełatwym. Dlatego też rozumiem stres. Jednak zapewniam, że aromaterapia łagodzi obyczaje, więc polecam ją w tym szczególnym czasie każdej mamie.
– Każdy z nas jest tylko człowiekiem i jest to normalne, że zwyczajnie można mieć dość. Każdy z nas ma spadek energii. Każdy z nas ma słabszy dzień. Jest to normalne zjawisko. I trzeba o tym mówić, że ma się zły czas, że ma się dość. Jak trzeba, to umieć prosić o pomoc, wsparcie. Dawać takiej osobie wsparcie słowne, powiedzieć – widzę, że jest ci ciężko, widzę twoje zmęczenie. Pokazać, że rozumiesz ją, jej emocje, że nie jest w tym sama. I chciałabym takie wsparcie od najbliższych, a go nie mam i dlatego jest to ciężki czas dla mnie.
Jednym słowem, jest to klasyczny przypadek instrukcji bezpieczeństwa, jaką słyszymy podczas lotu samolotem – najpierw nakładamy maskę z tlenem sobie, potem dziecku. Musimy mieć siłę, aby zadbać o naszych “małych pacjentów”, a ta siła nie weźmie się z powietrza, ale z zadbania o siebie i swoje, przynajmniej podstawowe, potrzeby.
– Najlepiej wtedy samej się rozchorować, a opiekę zrzucić na męża… Żartuję oczywiście. Na pewno nie pomagają komentarze, że źle dbasz o dziecko i to Twoja wina, bo chodzi boso po mieszkaniu, nie ma czapki itp. Odcięcie się wówczas od takich osób mnie osobiście pomaga. Fajnie jest, jak mimo wszystko ktoś w tej opiece Cię wspomaga i odciąża, po to żebyś sama mogła odpocząć i… nie stracić swojej odporności przez zmęczenie. Dbanie o siebie, wspieranie swojej odporności, poczucia szczęścia jest dla mnie ważne. W chorobie odpuszczam inne rzeczy – jeśli mogę, biorę zwolnienie w pracy, pozwalam na więcej bajek itp. Jest to czas zwolnienia obrotów.
– Dzieci chorują, każde, jedno częściej, inne mniej. I nie ma tu niczyjej winy. Układ odpornościowy musi dojrzeć. Oczywiście trzeba szukać pomocy, korzystać ze zdobyczy medycyny itp., ale nie nakręcać się, że znów coś zrobiłam źle. To tylko myśl, jedna z wielu.
– Łapać każdą chwilę dla siebie, umilać sobie czas olejkami, wspomagać zdrowym jedzeniem i nie bać się poprosić o pomoc! Pranie czy sprzątanie może poczekać, ważne jest nasze samopoczucie, ponieważ, żeby dawać – musimy mieć z czego. Z pustego się nie da, musimy więc wypełniać ten nasz zbiorniczek na wszystkie sposoby, jakie w danym momencie jesteśmy w stanie. A jak dzieci już wyzdrowieją, to wybrać się na masaż, na jogę, zrobić coś, co nas zrelaksuje i napełni.
– Spokojna Mama to spokojne dziecko. Każda choroba dziecka jest bardzo stresująca dla niego, jak i dla Mamy. Ale maluchy nas potrzebują, potrzebują czuć się bezpiecznie i potrzebują czuć spokój, aby mogły spokojnie zdrowieć. Nasza bliskość jest dla nich bardzo ważna, więc głaszczmy, masujmy, przytulajmy te nasze maluchy. Otaczajmy je miłością i bezpieczeństwem, a to już da im odpowiednią atmosferę do zdrowienia.
Przeziębienie dziecka – jak się nie zarazić?
Każda mama wie, że opieka nad przeziębionym dzieckiem to nie lada wyzwanie – brak snu, troska o zdrowie malucha i nieustanne starania, by szybko wróciło do formy. Jednak gdy w tym wszystkim sama mama zachoruje, sytuacja staje się jeszcze trudniejsza. Zmęczenie, osłabienie i konieczność dbania o dziecko w trakcie własnego przeziębienia mogą przytłoczyć nawet najbardziej cierpliwych rodziców. Dlatego tak ważne jest, aby w trakcie choroby malucha zadbać również o siebie i zminimalizować ryzyko zarażenia. Jak to zrobić?
Pamiętaj o regularnym myciu rąk
Gdy dziecko jest chore, wirusy i bakterie szybko rozprzestrzeniają się na zabawki, chusteczki czy meble. Aby chronić się przed infekcją, często myj ręce ciepłą wodą z mydłem, szczególnie po kontakcie z dzieckiem lub przedmiotami, których dotyka. Pomoże to zminimalizować ryzyko przeniesienia drobnoustrojów na siebie.
Dezynfekuj powierzchnie
W czasie przeziębienia dziecka warto poświęcić chwilę na regularne dezynfekowanie najczęściej dotykanych powierzchni, takich jak klamki, włączniki światła czy piloty. Wystarczy prosty środek czyszczący lub roztwór wody z octem, by ograniczyć ilość drobnoustrojów w domu.
Dbaj o swoją odporność
W czasie, gdy dziecko choruje, szczególnie ważne jest, abyś sama była w dobrej formie. Staraj się zdrowo odżywiać, pić dużo wody i nie zapominaj o odpoczynku. Jeśli to konieczne, sięgnij po suplementy witaminowe, zwłaszcza witaminę C i D, które mogą wspierać twoją odporność.
Poznaj naturalne sposoby na wzmocnienie odporności.

Regularnie wietrz mieszkanie
Świeże powietrze to prosty sposób na zmniejszenie ilości wirusów w domu. Codziennie otwieraj okna na kilka minut, by pozbyć się z pomieszczeń „zastoju” drobnoustrojów i poprawić jakość powietrza.
Pamiętaj – zdrowa mama to większa szansa na szybką i skuteczną pomoc dla malucha!
Przeziębiona mama – co robić?
Mimo zastosowania różnych środków ostrożności, zakażenia od dziecka nie zawsze da się uniknąć. Jak można sobie pomóc?
– Jak już trafi się przeziębienie, to w ruch idzie pyłek pszczeli, miód z cytryną i imbirem, pijemy napar z liści malin w przypadku gorączki. Często wietrzę mieszkanie. Suplementujemy też większe dawki witaminy C.
– Robię syrop z cebuli, czasem używamy syropu z mniszka i czarnego bzu. Dużo witaminy C, D3, mleczko pszczele i propolis, probiotyki.
Zobacz jak leczyć przeziębienie bez leków.
I pamiętaj Mamo, że jesteś najlepszą Mamą dla swojego dziecka, to Ty je znasz najlepiej. To Ty spędzasz z nim najwięcej czasu i chociaż teraz jesteś zmęczona i zestresowana to pamiętaj, że to minie. Że będzie lepiej, że już niedługo znowu pójdziecie razem na spacer (albo dziecko pójdzie do przedszkola/szkoły) i w końcu będziesz mogła odpocząć.
Za pomoc w stworzeniu tego artykułu dziękujemy Asi, Nikoli, Kindze, Agnieszce, Ewelinie, Oli, Magdzie, Justynie (drugiej :) Agnieszce, Annie i Adze.
