Dzień dobry,
Teraz w sezonie są mandarynki (mniam!)
Na stoiskach także ananasy, papaje, kaki, granaty..
Marchewki i pietruszki gdzieś z boku: często po całkiem śmiesznych cenach. Swojego czasu u nas na wsi, można było kupić marchewkę po 30 groszy za kilogram – jedyny haczyk: musiałeś kupić cały worek.
Warzywa korzeniowe nie wyglądają elegancko i kojarzą się często tylko z domową kuchnią.
Dziś będzie trochę o warzywach korzeniowych i o pysznym oraz szybkim sposobie na ich przygotowanie.
Zapraszam!
Może są trochę niedoceniane? Pamiętam, jak wiele osób burzyło się, że Unia Europejska ma takie a nie inne przepisy dotyczące wielkości, prostości i kto-tam-wie-czego-jeszcze marchewek czy ogórków. Oczywiście Polak potrafi i nikt nam nie zabroni kupować „trochę krzywych ogóreczków” , jako ogórków przeznaczonych do kiszenia:-)
Już któryś raz, w wielkiej Brytanii organizuje się akcję pod tytułem „We love knobly vegetables” ( „Lubimy poskręcane/brzuchowate -> nie wiem jak to dokladnie przetlumaczyć, warzywa).
Całkiem fajna akcja – promuje nie tylko warzywa korzeniowe, ale co więcej – różne warzywa korzeniowe. Niekoniecznie ładne i niekoniecznie od linijki. Bo warzywa korzeniowe mogą wyglądać w kuchni pięknie:
/swoją drogą, ten fioletowy kolor to całkiem naturalny barwnik dla marchewek i pietruszek: dzikie marchewki są właśnie białawe i czasem trafi się taka z fioletem/
Kiedy byłam dzieckiem, jednym z moich najmniej ulubionych potraw była słodka, duszona marchewka. Zazwyczaj dzieciaki ją lubią, ale mi zawsze wydawała się papkowata i przyznam, że nie pałałam do niej miłością.
Jako że kobieta zmienną jest okazało się, że jestem w stanie przygotować sobie marchewkę na słodko i co więcej – smacznie i chrupiąco. Polecam wszystkim, którzy lubią orientalne smaki oraz chrupkie warzywa!
Takie warzywa świetnie pasują na przykład do kaczki w owocach jałowca.
Wykonanie jest bardzo proste i jednocześnie – satysfakcjonujące. Mamy tutaj cieniutko pokrojone marchewki, pietruszkę (zwłaszcza pietruszka świetnie smakuje!), miód i tymianek. Kiedyś, w nieco podobny sposób przygotowałam rzepę
Elegancja – Francja!:-)
Bez zbędnego gadania – zapraszam!
ps. bardzo proszę o cierpliwość w sprawie książek, wszystko ogarniam i myślę,że do piątku powinnam się wyrobić z rozdaniami/wysyłkami i mailami:)
ps 2. ponownie kupiłam piersi kaczki. Mam nadzieję troszkę się podszkolić – tym razem planuję kaczkę w pomarańczach wg. Julii Child, ale kto wie co w między czasie przyjdzie mi do głowy?
Warzywa korzeniowe glazurowane z miodem i imbirem.
Zainspirował mnie przepis ze świetnej książki Under the Walnut tree.
/można wykorzystać dowolne warzywa korzeniowe: marchewki, pietruszki, rzepę, nawet ziemniaki czy topinambur/
- 4-5 średnich korzeni pietruszki
- 2- 3 marchewki
- kilka całych ząbków czosnku (opcjonalnie)
- cebula, pokrojona w piórka (opcjonalnie)
- łyżeczka świeżo startego imbiru
- około 100 ml wody
- 50 g masła: używam masła klarowanego
- 3 łyżki miodu
- kilka łodyżek świeżego tymianku (można użyć też suszonego)
- szczypta płatków chilli (opcjonalnie)
- kilka ziarenek różowego pieprzu (opcjonalnie)
- sól, pieprz do smaku
Warzywa korzeniowe obieram obieraczką do warzyw.
Pierwszą warstwę odrzucam, natomiast kolejne są mi potrzebne: obieraczką obieram cienkie plasterki korzeni. Kiedy już wszystko jest obrane bardzo cienko, ostrożnie, ostrym nożem, kroję resztę korzenia. Oczywiście, możecie pokroić warzywa na dowolne kształty: jednak wstążeczki moim zdaniem ładnie wyglądają i co więcej – szybciej się przygotowują.
Zagotowujemy wodę z masłem. Wrzucamy warzywa korzeniowe, możemy dodać też cebulę i czosnek (tylko, cebulkę drobno posiekaną), przykrywamy i dusimy pod przykryciem przez około 5 minut (na wolnym ogniu, woda powinna lekko wrzeć).
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Przekładamy je do żaroodpornej foremki (ja mam taką sprytną patelnię,że odczepiam rączkę i moge sobie spokojnie piec). Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, pozostałymi przyprawami.
Pieczemy przez około 15 mint, aż warzywa lekko się zarumienią i nadal będą jędrne.
I to tyle – smacznego!