Spis treści
Dzień dobry,
Piękne, jesienne pozdrowienia.
Jak zawsze przed wszystkimi Świętymi, mam dużo pracy – mam nadzieję, że Ty sobie dajesz radę?:)
Dzisiaj chciałam podrzucić Ci przepis na jesienną zupę, inspirowaną włoską minestrone.
To bardzo specjalna zupa. Kilka lat temu przywiozłam mojej Babci książkę „Włoska Wyprawa Jamiego”: wielokrotnie przeglądałyśmy ją razem i Babcia nauczyła się z niej przyrządzać właśnie minestrone, które potem modyfikowała na wiele sposobów.
Zawsze na Wszystkich Świętych robiła wielki gar „tej dobrej zupy z Włoch”, który jedliśmy całą rodziną, kiedy zziębnięci wracaliśmy z cmentarzy i grzaliśmy się gorącą, sycącą zupą. Jest mi bardzo trudno pogodzić się z myślą, że jeszcze rok temu o tej porze wyciągałyśmy z ogródka marchewki i pory, żeby mieć wszystkie składniki do zupy.. A tego roku będę musiała zrobić ją sama.
Ten przepis dedykuję mojej Babci, która potrafiła zrobić coś z niczego. Zupa jest naprawdę smaczna, sycąca i łatwa w przygotowaniu. Do tego stopnia, że zazwyczaj jakąś wariację na temat tej zupy (właściwie jest to coś pomiędzy zupą a warzywnym gulaszem) przygotowywałam zawsze dla uczestniczek moich warsztatów kosmetycznych.
Do zupy w sezonie można dodać małą garść berberysu: najlepszy jest nasz krajowy. lekko kwaskowaty. Japoński teoretycznie też się nadaje, natomiast jest gorzkawy (bardziej na trawienie;)). Berberys wygląda tak, jak na zdjęciu poniżej.
Zupę Ze Wszystkiego bardzo łatwo zrobić
Dziś pokażę Ci, jak zrobić Zupę Ze Wszystkiego, która będzie bardzo smaczna! Jej sposób przyrządzania jest moim wielokrotnie sprawdzonym pomysłem opartym na technice przygotowania minestrone, technice duszenia warzyw, której nauczyłam się z książek Thomasa Kellera oraz doświadczenia.
Poniżej nie znajdziesz klasycznego przepisu: powiem Ci jak zrobić, żeby się nie narobić i przygotować sycącą zupę dla dwojga albo dla dużej grupy głodnych gości:)
Zaczynamy!
Jesienna zupa ze wszystkiego
Potrzebujesz:
- 2- 3 łyżek dobrego tłuszczu do smażenia. Polecam masło klarowane, tłuszcz kaczy albo gęsi (więcej w przepisie). W wersji wege olej kokosowy.
- opcjonalnie: kawałek boczku, tak z 10 – 20 dag pokrojony w kostkę
- wszystkiego;) czyli co masz pod ręką i co Ci rośnie w ogródku: używam zazwyczaj:
- 4-5 małych marchewek lub innych korzeniowych, może być każde warzywo korzeniowe, które lubisz, w sezonie używam botwinki, buraczków, pietruszki co tam jest
- 2 cienkie pory
- tutaj dałam 1/2 główki małej, czerwonej kapusty
- 4- 5 cebuli
- 3-5 ząbków czosnku, obranych, lekko zmiażdżonych ale w całości
- przyprawy prowansalskie: teraz użyłam 2 kropelek olejku tymiankowego, ale można dać 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich, cząbru, tymianku, co tam jest dobrego w szafce. Po powrocie z Gruzji przywiozłam sobie sporo fantastycznego cząbru z Tbilisi. Znajdź coś w tym stylu:)
- szczypta chilli (używam aktualnie mieszanki ras el hanout przywiezionej mi z Maroko przez cudowną uczestniczkę warsztatów, Kingę). Może być adżika, może być mieszanka do gulaszu węgierskiego, coś z chilli
- w sezonie bardzo często dodaję świeżego shiso, ale raczej nie jest dostępne w sprzedaży, można zastąpić odrobiną kuminu
- 4- 5 ziarenek ziela angielskiego
- jeśli masz 1 – 2 łyżki sosu rybnego i/lub sosu Worcestershire. Jeśli nie jesteś wegetarianinem, kup sobie ten sos, świetnie podbija smak
- sól, pieprz do smaku
- 400 – 900 g pomidorów (o tej porze pomidorów z puszki albo passaty). Jakiejś dobrej jakości.
- opcjonalnie: jakieś fasolki. Używam ciecierzycy, fasolki czerwonej, co tam jest:)
- opcjonalnie: mała garść nasionek berberysu, jeśli lubisz
Czyli w skrócie potrzebujesz: tłuszczu + warzyw +trochę łatwo dostępnych przypraw + fasolek. Proste, prawda?
Krok 1
Kroisz warzywa. Mają być umyte. Kroję je po prostu w plasterki, ostrym nożem (nie masz ostrego noża? zapraszam Cię do cyklu poznaj swój nóż!). Boczek kroisz w kosteczkę. Rozgrzewasz tłuszcz w garnku z grubym i najlepiej szerokim dnem. Tutaj uwaga. To musi być dobry tłuszcz.
Zawsze mnie zaskakuje, jak wiele osób kupuje drogie składniki, a potem smaży je na byle czym. Używamy w tym przepisie tłuszczów nasyconych: masło klarowane, dobry smalec, tłuszcz kaczy albo gęsi są super (są u mnie w sąsiedniej wsi, więc myślę, że też znajdziesz).
Jeśli do smażenia masz tylko olej, to Zupa ze Wszystkiego nie będzie tak smakowita i nie przyjmuję reklamacji. Kup sobie jakiś dobry tłuszcz i poczujesz różnicę.
Jeśli używasz podsmażasz sobie na tym tłuszczu boczek, następnie wrzucasz warzywa, czosnek, cebulkę, zioła prowansalskie i robisz teraz bardzo ważną rzecz
Krok 2
Bardzo ważna rzecz polega na tym, że dodajesz do warzyw zioła prowansalskie czy jakie tam masz (oprócz chilli) i przykrywasz je pergaminem. Nie pokrywką, ale musi być pergamin, opcjonalnie papier do pieczenia.
Ja kładę albo dwa arkusze zwykłego papieru białego do pakowania kanapek (mają sobie leżeć bezpośrednio na warzywach) albo wycinam kółko z papieru do pieczenia, w środku malutką dziurkę (tak na 0.5 cm) i kładę na warzywach. Taki pergamin sprawia, że smak Zupy Ze Wszystkiego bardzo się koncentruje.
Teraz wszystko co robisz, to zmniejszasz ogień na malutki i czekasz, aż warzywa zmiękną. Co jakiś czas możesz zaglądać, czy się nie przypalają (nie powinny, bo szybko zrobią się lekko wilgotne).
Gratulacje, prawie cała robota za Tobą!
Krok 3
Kiedy warzywa zmiękną dodajesz pomidory, fasolki, sosy, chilli, sól, pieprz i gotujesz jeszcze około 30 minut. Jeśli będzie za gęste, dolewasz po prostu szklankę albo dwie wody. Doprawiasz solą i pieprzem tak, żeby Ci pasowało (ja zazwyczaj pod koniec dodaję jeszcze ras el hanout trochę) i już! Zupa Ze Wszystkiego jest gotowa!
Możesz zjeść od razu, możesz przygotować dzień wcześniej. Bardzo smaczna:)