Jeśli kochasz swojego męża zrób mu nalewkę z głogu.

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:
kwiaty głogu

Dzień dobry,

Jedna z moich ulubionych zielarek, Rosemary Gladstar napisała kiedyś: „Jeśli kochasz swojego męża, on jest po czterdziestce, a Tobie nie zależy na jego majątku zrób mu nalewkę z głogu”. I oczywiście, przekonaj go, żeby pił.

Dziś pójdziemy za jej radą i zrobimy najbardziej romantyczną nalewkę świata: bo co może być w ziołach bardziej romantycznego, niż zbieranie pięknych, pachnących kwiatów i przygotowywanie z nich mikstury dla tych, których kochamy?

Nie musi to być mąż: może to być partner, tato, dziadek, wujek, przyjaciel. Co tam, kobiety też mogą pić nalewkę z głogu! Zresztą nie trzeba mieć męża, Panowie mogą sobie zrobić sami i być samowystarczalni!

Dzisiaj w Ziołowym 101 będziemy więc robić leczniczą nalewkę z kwiatów głogu. Ponieważ jest to wpis z ziołowego cyklu dowiemy się, jak przygotować leczniczą nalewkę, poopowiadamy sobie trochę o proporcjach i o tym co zalewać i jak zalewać.

Oraz oczywiście dowiecie się, dlaczego głóg jest świetnym ziołem. Szczególnie dla mężczyzn po czterdziestce, ale nie tylko!

ps. kwiaty głogu są przepiękne. Zazwyczaj nie epatuję w postach zdjęciami kwiatów, ale tym razem nie macie wyjścia: musicie je podziwiać:). Jeszcze lepiej wyglądają w rzeczywistości, zapewniam! Głogowe hanami jest super!

Jak zrobić nalewkę z głogu? Część pierwsza: po co nam głóg?

Głóg –  po cóż nam on i jakie są jego właściwości?

Głóg to jedno z najlepiej poznanych i najbezpieczniejszych w stosowaniu ziół. W filmie pokazuję Wam opasłą knigę Principles and pracitce of phytotherapy , gdzie poświęcono głogowi cały rozdział. Nad głogiem prowadzi się mnóstwo badań i zdecydowanie jest to zioło, które po prostu działa.

Na co działa głóg?

Jest to przede wszystkim tonik na układ krwionośny, wzmacniający serce. Jest głównie stosowany prewencyjnie w chorobach serca, pomaga obniżyć ciśnienie krwi, poziom cholesterolu etc. Teraz już wiadomo dlaczego polecany jest głównie mężczyznom: to oni, niestety, przodują w statystykach umieralności na choroby układu krwionośnego.

Co ważne, głóg bardzo bezpieczny w stosowaniu i nie są znane skutki uboczne przy długotrwałym przyjmowaniu. Chyba, że przyjmujecie codziennie pół szklanki nalewki: wtedy będziecie mieć skutki uboczne przyjmowania dużej ilości spirytusu, wiadomo:). Ponieważ głóg naprawdę działa jeśli ktoś chce zażywać głogowe nalewki a akurat leczy się jakimikolwiek tabletkami na serce czy na nadciśnienie, powinien skonsultować się z lekarzem.

Najlepiej takim, który ma pojęcie o ziołach. Teoretycznie  może wchodzić w interakcje z lekami, chociaż w praktyce wielu zielarzy uważa, że działanie głogu jest tak delikatne (działa w ten sposób, że wzmacnia mięsień sercowy, wspomaga przepływ krwi), że można go stosować z klasycznymi lekarstwami. Ale zawsze lepiej zapytać, prawda?

Podsumowując, głóg jest to coś, co możemy przygotować dla kogoś od serca, dla serca. Czy to nie jest fantastyczne?

Dziś będziemy robić nalewkę z kwiatów głogu.

głóg

Dlaczego głóg działa?

Nie chcę się tutaj bardzo nad głogiem rozwodzić, ponieważ będzie ku temu jeszcze okazja, natomiast tutaj wystarczy Wam wiedzieć że przede wszystkim posiada bioflavonoidy (w tym kwertecynę) witaminę C (potężne przeciwutleniacze),oraz glikozydy, które są tutaj najciekawszymi, ale nie jedynymi substancjami czynnymi. Nie będę Was tutaj zanudzać, zwłaszcza, że zapewne i tak są to terminy obce wielu osobom. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, odsyłam do specjalistycznej literatury:)

Warto pamiętać, że jeśli chcemy uzyskać jakiś efekt, nalewki czy inne suplementy z głogiem należy spożywać przez okres dłuższy niż dwa miesiące. Zioła działają łagodnie i po prostu potrzeba dłuższego czasu stosowania, żeby były jakieś efekty.

Są po prostu piękne.

kwiaty głogu

Jakie części głogu zbieramy?

Zacznę od tego, że jest dużo odmian głogu, ponieważ głóg bardzo łatwo ulega tzw. hybrydyzacji, czyli w skrócie: szaleje i krzyżuje się z innymi głogami. Wszystkie są jadalne oraz wszystkie mają zastosowanie lecznicze. Jeśli nie jesteście pewni jak głóg wygląda zabierzcie ze sobą jakiś zielnik lub chociażby książkę Łukasza Łuczaja. Albo chociaż zdjęcie z Wiki. Zwracajcie uwagę zwłaszcza na liście. Jesienią nie ma problemu, bo owoce głogu są bardzo charakterystyczne.

Dawniej używano głównie owoców głogu, teraz w ziołolecznictwie coraz większą popularność zyskują również kwiaty oraz liście.

Załóżmy, że chcecie zabłysnąć przed znajomymi znajomością trudnych słów. Wtedy możecie powiedzieć (chociaż nie wiem jaka to mogłaby być sytuacja;)), że właśnie zrobiliście nalewkę z głogu (Cratageus, wymawiamy Kratageus) i jest to nalewka – tutaj do wyboru – z:

  • folium Crataegi (wymawiamy folium Kartegi) liścia głogu
  • folium et flos Crataegi: z kwiatów i liścia głogu
  • fructus Crstaegi (wymawiamy fruktus Kartegi) : z owocu głogu

Możecie zaszaleć i zrobić nalewkę ze wszystkiego: jest bardzo ciekawy przepis na nalewkę „całoroczną”. Zbieracie wiosną młodziutkie liście, potem pączki, potem kwiaty, następnie owoce. I macie głóg w całej okazałości!

Dziś będziemy jednak robić nalewkę leczniczą z kwiatów oraz z liści. Były przy kwiatkach, to nie ma co się ich pozbywać:)

flos Crataegi z bliska :)

glog-nalewka-9930
kwiat głogu

Lecznicze nalewki czyli słowo o proporcjach

Ponieważ jest to Ziołowe 101 dziś chciałam Wam pokazać jak zrobić nalewkę nieco inną niż „weź sobie zalej wódką jakieś ziele”.

Będziemy robić nalewkę w proporcjach specjalnie przygotowanych dla świeżych kwiatów głogu (bajerancko, prawda?;)). Lecznicze nalewki często dobiera się właśnie do surowca: inaczej rozpuścimy taki propolis na przykład, inaczej świeży kwiat rumianku. Czasem dostaję maile:

„Hej Atria, ile procent alkoholu dać do nalewki?”

Wtedy zawsze pytam: „Ale co chcesz zalewać?”.

Dobieramy zawsze alkohol do surowca. Zazwyczaj 70 – 90 % wystarcza, ale dziś pobawimy się w coś bardziej skomplikowanego. Moi czytelnicy dadzą radę!

Robimy leczniczą nalewkę z kwiatów głogu. Część druga

Mądre słowo: menstruum oraz trochę matematyki (na poziomie czwartej klasy)

Zanim zaczniemy chciałam wprowadzić jeszcze jedno mądre słowo: menstruum. Czyli eleganckie określenie rozpuszczalnika. Możemy rozpuszczać sobie zioła w wodzie, spirytusie czy w glicerynie (takie ekstrakty nazywamy glicerytami).

Tym razem nasze menstruum zrobimy sobie ze: spirytusu 96%, gliceryny i wody. Najlepiej filtrowanej.

Ponieważ ludzie mądrzejsi ode mnie wiedzą jaka jest sugerowane stężenie alkoholu żeby właśnie wyestrachować sobie co potrzeba z pięknych kwiatów głogu, określili również co w naszym menstruum powinno być.

Mianowicie potrzebujemy: 75% czystego spirytusu (96%), 15% wody i 10% gliceryny. Proste, prawda?

To nie jest apteka, więc nie trzeba być jakąś mega dokładną osobą. Po prostu wybrałam dla Was konkretną recepturę i możecie razem ze mną sobie na niej ćwiczyć.

Macie alkohol 60 albo 70%? Wystarczy sobie przeliczyć prostym równaniem, ile trzeba go dodać. Macie 90%? To już bym się nawet nie bawiła w przeliczanie:)

Generalnie jest tak, że świeże kwiaty czy liście są bardziej delikatne (i  bioflawonoidy są delikatne) i raczej nie powinno się ich zalewać stuprocentowym, polskim bimbrem:)

Teraz czas na proporcje.

głóg

Nasza nalewka z głogu będzie miała proporcje: 1:2

To oznacza, że na jedną część kwiatów głogu (wagowo) damy sobie dwie części menstruum (wagowo, ale mogą być mililitry).

Czyli prosta sprawa: na każde 50g kwiatów głogu potrzebujemy 100g naszego menstruum. Chcecie mieć więcej, mnożycie sobie ile tam razy Wam pasuje:)

Co jest w menstruum? 75 g spirytusu, 15g wody, 10g gliceryny. Łatwizna!

W książkach zielarskich takich bardziej technicznych, nikt się za bardzo nad tym nie rozwodzi. Wtedy zazwyczaj rozpisuje się to tak:

liść i kwiat głogu (ekstrakt alkoholowy) – 1:1 (75A: 15W: 10 Gly)

Teraz już wiecie co to znaczy!

Tak wiem, Ziołowy Zakątek zawsze Wam pokaże umiejętności konieczne do przetrwania w XXI wieku;-)

Są przeróżne nalewki, czasami robi się według proporcji 1:5, czasami 1:10. Już teraz wiecie, co oznaczają!

Skoro jesteście gotowi na nalewkę, powtórzymy sobie wszystko jeszcze raz w konkretnej recepturze.

Znajdź nalewkę wśród zieleni!

nalewka z kwiatów głogu

Nalewka z kwiatów głogu. Najlepsza dla serca.

(ilość można dowolnie zwiększać)

  • 50g świeżych kwiatów głogu z listeczkami, ale bez zdrewniałych łodyg*
  • 75g spirytusu (96% najlepiej)
  • 15 g wody (najlepiej miękkiej)
  • 10 g gliceryny (w każdej aptece kupicie)

*niektóre głogi mają kwiaty różowe

oraz czysty słoik.

Wiem, że nie każdy ma dostęp do świeżych: można kupić suszone kwiaty i liście głogu w zielarskim, wtedy ratio wygląda następująco 1:5 (50A:40W:10Gly)

Przygotowanie nalewki z kwiatów głogu:

  1. Kwiatki wkładamy do słoika.
  2. Mieszamy razem wszystkie ciecze i odważamy je w miarę dokładnie.
  3. Zalewamy nimi kwiatki, lekko je ugniatając. Ważne, żeby były przykryte (one się potem trochę „skompresują”). Jeśli Wam nie wystarczy po ubiciu rozpuszczalnika (menstruum-patrz wyżej) trzeba trochę dorobić albo dolać odrobinę spirytusu. Jeśli chcecie, możecie to pociąć blenderem, wtedy wszystko będzie się lepiej ekstrahować.
  4. Szczelnie zakręcamy, macerujemy w ciemnym miejscu (np. w szafce kuchennej) przez dwa tygodnie. Codziennie potrząsamy słoikiem.
  5. Przecedzamy przez gazę i wlewamy naszą nalewkę do czystego słoika. Zostawiamy na noc aby się wyklarowała i przecedzamy jeszcze raz
  6. Podpisujemy, przelewamy do (najlepiej) ciemnych buteleczek i przechowujemy w ciemnym, suchym miejscu. Nalewka będzie miała ważność 6-12 miesięcy.

Dawkowanie: zazwyczaj jest to łyżeczka 3-5 razy dziennie. Inne dawkowanie to 6-15ml dziennie.  Jeśli prowadzi się pojazdy, pozostaje picie na noc (nie wiem ile promili ma się po łyżeczce spirytusu). W przypadku nadciśnienia czasem konieczna jest wyższa dawka. Można zapytać lekarza zawsze, jeśli ma się wątpliwości (i zażywa się leki) należy poradzić się lekarza.

Pamiętajcie, że ten post jest hobbystyczny i informacyjny, nie służy do diagnostyki i inne takie.

glog-nalewka-9946

ps. korzystałam ze świetnej książki Richo Cecha: Making plant medicine.

Jak to było?

„Jeśli kochasz swojego męża, zrób mu nalewkę z głogu?”.

A jeśli nie, nic draniowi nie dawaj.