ps. początek zimy- Yule.

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:


ps.
Wczoraj, 21 grudnia, miało miejsce przesilenie zimowe. Słońce najszybciej schyliło się ku zachodowi, jednak teraz zostały nam już coraz dłuższe dni i krótsze noce.
Starożytni świętowali dzień Przesilenia, jako symboliczny trumf światła nad ciemnością, dobra nad złem, życia nad śmiercią.

Czasem, w wirze przedświątecznych przygotowań, lubię myśleć o tym, jak dawniej obchodzono święta. Daje mi to pewne poczucie łączności z tradycją. Przekonanie, że „coś w tym jest”, pozwala mi zauważyć się toczące koło życia, jakie zataczają ludzie, przyroda, kultury.. Znikają by mogły się pojawić nowe.

Przesilenie zimowe czczą między innymi neopoganie Wicca, zapożyczając z dawnych tradycji, czczą ten czas jako Yule („koło roku”), święto początku, nadziei, odrodzenia życia, czas w którym Bogini świata staje się Matką i wydaje na świat swoje dziecko (więcej możecie przeczytać tutaj – nie jest to strona o charakterze naukowym, ale można w niej znaleźć kilka ciekawych informacji, np. o drzewku Yule)

Nie wiem dlaczego, ale mam sentyment do Wicca, ich opowieści oraz specyficznych obrazów. Wydaje mi się, że przywołują coś z dalekiej przeszłości, coś co zagubiliśmy mieszkając w blokach, biegnąc zatłoczonymi ulicami, mając głowę pełną spraw, które powinny być zrobione „na wczoraj”. Kiedy jestem w domu u Rodziców, na wsi, wszystko wydaje mi się prostsze, piękniejsze, bliżej natury. Moja Babcia zawsze wie jaka jest faza księżyca. Kiedy jednak wracam do Krakowa, szybko daję się porwać obowiazkom i nie zadzieram głowy do góry. Obrazy Wicca są takie proste, tchną spokojem i bliskością natury. Kiedy na nie patrzę, przypominam sobie, żeby spoglądać w gwiazdy.

Dobranoc i życzę Wam dużo spokoju!