Spis treści
Jedyne Państwo na „O”
Kiedy ostatnio graliście w „Państwa – Miasta?”.
Ja wieki temu, ale pamiętam, że jeśli wypadnie „O”, to wybór w rubryce „Państwa” jest tylko jeden.
Oman.
To właśnie tutaj spędziłam wiele dni bez stałego dostępu do Internetu (mój pech) i to tutaj, mogę to powiedzieć z czystym sumieniem, odbyłam jedną z najpiękniejszych podróży w moim życiu.
Podróż Kadzidlanym Szlakiem.
Zapraszam Was serdecznie do tego, byście mi towarzyszyli!
O tym jak dokładnie się tutaj znalazłam opowiem innym razem, natomiast dziś podzielę się z Wami przedsmakiem tego, co nas czeka.
[smartslider3 slider=2]
Gdzie jesteśmy?
Przypomnę dla porządku, że Oman leży na Półwyspie Arabskim (nie jest to ani wyspa obok Australii, ani Ameryka Południowa :-)).
Daleko mi do ignorantki, ponieważ od bardzo dawna interesuję się kulturą Bliskiego Wschodu, ale przyznam, że i tak zwiodła mnie mapa.
No bo patrzę sobie na coś takiego (CC: TUBS/Wiki) i co sobie myślę?
„Nie taki duży kraj!”
Tymczasem wszystko jest kwestią proporcji i żeby przejechać z góry na dół, trzeba liczyć na trasę ponad 1000 kilometrów.
Sporo, prawda?
Podróż z jednym założeniem
Postanowiłam podejść do tej wyprawy właściwie bezzałożeniowo.
Założenie było jedno.
Chcę zobaczyć drzewko kadzidłowe
Jeśli uda się je zrealizować: fantastycznie, będę zadowolona, plan wykonany w 100%. Stanie się coś więcej? Będę przeszczęśliwa.
Problem polega na tym, że w mojej nieświadomości założyłam, że drzewa kadzidłowe rosną w całym Omanie.
To tak, jakby założyć, że kosodrzewina rośnie w Polsce.
Owszem, kraj się zgadza, ale miejsce też jest istotne.
Boswellia dająca kadzidlaną żywicę rośnie mocno na południu, około 1000 kilometrów od stolicy, gdzie wylądowałam.
Pozostało pytanie:
Jechać niżej? Jeśli tak, to jak?
Samolotem i wynająć kierowcę na miejscu?
Samochodem?
Może od razu ominąć północ i polecieć na południe?
Sprawa rozwiązała się w bardzo nieoczekiwany dla mnie sposób :-).
Jaki?
Zobaczycie wkrótce.
Więcej opowiadam wam we vlogu, natomiast jedno muszę powiedzieć jasno:
Oman przerósł moje oczekiwania. Zupełnie.
To przepiękny, bardzo zróżnicowany kraj i jestem zaszczycona, że mogłam go odwiedzić i przejechać z północy na południe.
Nastawiłam się na trochę skalistej pustyni, odrobinę gór i kadzidło.
Naprawdę, bezzałożeniowo. Można powiedzieć, że wręcz ignorancko, ale na swoją obronę dodam, że wyjazd był tak spontaniczny, że miałam właściwie dwa dni po powrocie z kursu aromaterapii w UK, żeby się naprawdę przygotować.
Myślę, że takie podejście z dużą otwartością (AKA: Spontan, ale to gorzej brzmi ;-)), również ma swoje zalety!
Zapraszam Was serdecznie i do zobaczenia wkrótce!
Vlog: Podróż po Krainie Kadzideł. Oman Północny.
Kilka słów o kolejnych wpisach
Przygotowałam dla Was mnóstwo materiałów i jak widzicie, włożyłam w nie serce.
Nie obiecuję, że będę w stanie pokazać wszystkie na raz (w końcu to nie jest blog tylko o Omanie!), ale z pewnością chciałabym, żebyście przebyli ze mną droge do kadzidłowych drzewek! Opowiem Wam także o medycznym kadzidle oraz oczywiście o przepięknym olejku kadzidłowym: frankincense, który możecie już teraz znaleźć w sklepie w różnych wariantach.
Pamiętajcie proszę, że wszystko co mówię, mówię z własnej perspektywy, w oparciu o to co przeczytałam, usłyszałam czy poczułam.
A ten kraj rzeczywiście działa na zmysły, jest w nim takie surowe, biblijne piękno.
Założyłam sobie, że pokażę Wam Oman taki, jaki widziałam swoimi oczami. Bez upiększeń (których nie potrzebuje).
Fruwają reklamówki? Będą reklamówki.
Krowy zachodzą drogę?
Cóż…
Nie mam makeupu w 35 stopniowym upale albo gubię słowa we vlogu, bo na przykład jechałam 12 godzin samochodem?
Tak będzie.
Bez cięć :-).
Idealne kadry zostawmy ekipom telewizyjnym. Staram się Wam pokazać to co mnie ciekawi, porusza, inspiruje.
Jesteście zaproszeni! :-)