Dzień dobry,
Jakiś rok temu zamówiłam jedną z największych przesyłek: łopatę do chleba. Moja Babcia ma stary piec chlebowy i wiecie ,czymś do tego pieca trzeba chleb wkładać. Jednak wiadomo jak to jest: czasami pogoda nie ta, to brak czasu, to choroba i tak się ta sprawa z chlebem odciągała.
Do dziś. Kiedy wyciągnęłam łopatę i razem z Babcią rozpaliłyśmy w długo nieużywanym piecu. Radośnie zarobiłam dwie porcje chleba wg. Hammelmana (razem 1.5 kg), po czym Babcia mnie lekko ochrzaniła, że taki piec rozpala się dla siedmiu kilogramów chleba. Cóż, następnym razem!:)
Zapraszam Was do vloga: tam pokazuję z bliska unboxing łopaty (kto powiedział, że filmy z odpakowywania produktu można robić tylko w przypadku eleganckich kosmetyków czy drogich gadżetów?:)) oraz łopatę z bliska. Dodatkowo, nagrałam dla Was króciutki filmik przedstawiający wnętrze pieca chlebowego.
Zapraszam Was pięknie!
Unboxing: łopata do chleba:)
Wnętrze pieca chlebowego z cegły szamotowej.
Powiem Wam, że Babcia mi dokładnie pokazywała rozpalanie i wszystko, ale jeszcze nie do końca ogarniam. Może za drugim czy trzecim razem będę mogła sama nim operować:)
W piecu trzeba wymienić drzwiczki u góry (do brandury, czyli miejsca, gdzie piecze się ciasto) i trzeba go troszkę również „podreperować”, jednak sama część do pieczenia chleba jest w nienaruszonym stanie. Więcej tego pieca mogliście zobaczyć również w poście o kiełbasie. :)
Poniżej moja siostra z łopatą. Oraz z chlebem:)
Chleb zrobiłam z tego co miałam: drożdży i zwykłej, białej mąki (to był chleb na preferemencie), jednak następnym razem będę musiała zaopatrzyć się w mąkę chlebową (o którą na wsi ciężko dostać, ale zapytamy w młynie albo po prostu kupi się przez internet:)).
Chcielibyście upiec coś w piecu chlebowym? Ja jeszcze nie ogarniam, ale ogarnę!:)