Dzień dobry,
Właśnie doszło do mnie, że pomimo wydłużonego karnawału, nie upiekłam jeszcze ani jednej karnawałowej pyszności. Jeszcze mam trochę czasu, żeby nadrobić!
Tradycyjnie jak co roku o tej porze, przesyłam Wam zestawienie pomysłów na Tłusty Czwartek. Tradycyjnie również jest niewielkie, ponieważ przepisy, które lubię przygotowuję ciągle od nowa, bo są naprawdę pyszne! Chociaż, tego roku może troszkę poszaleję i do zestawienia dołączą jeszcze jakieś fajne ptysie, kto wie?
Z przepisów jakie znajdziecie niżej polecam Wam zdecydowanie dwie rzeczy: pączki z ziemniakami, które chwali nawet moja Babcia oraz przedwojenne faworki, które są w miarę prostym przepisem na tę pyszność i moim skromnym zdaniem receptura jest po prostu super (zawsze możecie je ładnej zwinąć;)).
Do grona wypróbowanych i pysznych przepisów dołączają też pączki cytrusowo-cynamonowe, ale mam z nimi złe wspomnienia: rok temu w Tłusty Czwartek wychodziłam po drożdże na te pączki razem z piękną torbą od mojej koleżanki i telefonem (smartfonem, który kupiłam wbrew ostrzeżeniom mojego Pana w stylu: „I tak zgubisz, nie powinnaś nosić ze sobą tak drogiej rzeczy). Cóż, wróciłam do domu już bez torby i bez telefonu. To były najdroższe pączki w moim życiu i potem przez ponad pół roku chodziłam ze starą Nokią i miałam odgórny zakaz kupowania telefonu droższego niż 100 zł. Nie mam nic do starych Nokii, mają super baterie, ale wiecie, blogerce się telefon z aparatem i dostępem do internetu jednak przydaje:).
Epilog był taki, że jesienią mój Pan zafundował mi telefon jednak nieco droższy niż 100 zł (chyba ugiął się widząc, jak w Lublinie koleżanki blogerki ciągle coś tam sprawdzały i korzystały ze swoich super telefonów, a ja nie mogłam nawet programu online sprawdzić), mi jednak do tych pączków pozostał niezbyt miły sentyment. Także, pomimo że są pyszne, rozumiecie: w tym roku wychodząc w Tłusty Czwartek na zakupy, zostawię telefon na stole:).
W każdym razie zapraszam Was do przejrzenia pomysłów, może coś dla siebie znajdziecie!
ps. jeśli macie jakiś karnawałowy przepis, który koniecznie powinnam wypróbować, to możecie dać znać!
1.
Zawsze udające się pączki z ziemniakami: mój absolutny hit. Przygotowuję już od trzech lat. Nie trzeba wielu jajek, ani cudów na kiju, żeby się udały. Jeśli zaczynacie przygodę z pączkami – polecam! A wyglądają tak:
Prosty i pyszny przepis na faworki według Marji Disslowej. Mój ulubiony i ukochany, gorąco polecam! Można z niego także przygotować piękne róże.
3. Gulab jamon
Indyjskie „mini-pączki”, które przygotowuję jakoś raz na kwartał, jeśli mam ochotę na coś słodkiego. Są nasączone syropem kardamonowym, delikatne i po prostu pyszne! Dla poszukiwaczy nowych smaków! Przepis możecie pobrać z Magazynu Archipelag, do którego piszę (strona 84) – przepis do pobrania tutaj. Dodatkowo, załączyłam Wam skany stron – jeśli potrzebujecie powiększenia przepisu, wystarczy w nie kliknąć.
4..
Taki jakby „rodzaj irański chrust” z dodatkiem wody różanej. Trochę faworki, trochę ciasteczka, trochę wafelki. Również z czasopisma Archipelag (numer 6). Dla Waszej wygody podaję tylko stronę z przepisem.
5.
Propozycja dla tych, którzy nie przepadają za pączkami. Fajne, lekko ciągnące się i przyjemnie korzenne.
lem
Czyli trochę po amerykańsku. Bardzo dobre, nie wiem czy koniecznie na Tłusty Czwartek, ale raz warto spróbować:). Sto razy lepszy niż karmelowy popcorn, jaki sprzedają czasem w kinach.
O rany, teraz sobie przypomniałam jakie to jest dobre! Dość drogie w przygotowaniu (wchodzi brązowione masło oraz mąka migdałowa) ale obłędne. Chyba muszę zrobić sobie jeszcze raz! Jak nie w Tłusty Czwartek to kiedyś spróbujcie koniecznie!
Bardzo smaczne, ale jak pisałam Wam na początku, pechowe dla mnie pączki. Jeśli macie ochotę na coś lżejszego (w teksturze, nie ilości cukru;)) niż klasyczne pączki, to te będą w sam raz!