Balsam na spierzchnięte usta – przepis

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

Jeśli tak jak ja masz spękane wargi, sprawdź mój przepis na domowy balsam odżywczy do ust.  Na bazie tłustego oleju migdałowego z infuzją różaną, miodu oraz wosku pszczelego. Z odrobiną witaminy E. Bardzo prosty do wykonania, treściwy i wydajny – porcja wystarczy mi chyba na całą zimę! I co najfajniejsze: działa.
Naturalny balsam do ust

Balsam do ust domowej roboty

Balsam jest prosty w przygotowaniu i do jego wykonania wystarczy tylko kilka podstawowych składników.

Składniki:

  • 150 ml oleju migdałowego*
  • ok. 3 łyżki wosku pszczelego
  • 3 kapsułki witaminy E
  • 2 łyżeczki miodu

*Przy użyciu innych olejów niż migdałowy, również trzeba będzie pobawić się proporcjami wosk – olej.

Ja, dla efekty wizualnego, dodałam płatki róży – takiej zwykłej ogrodowej. Nie mają zbyt wiele właściwości pielęgnujących. Ale, czyż nie pięknie wyglądają w słoiczku? Gdybym miała pod ręką kilka kropel drogocennego olejku różanego, z pewnością dodałabym do balsamu. Jednak cóż, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Jeśli zdecydujecie się dodać różę, bardzo ważne, aby była to róża ekologiczna – nie chcemy nabawić się alergii.

Przygotowanie:

Wszystkie składniki podgrzewamy delikatnie w kąpieli wodnej. Im niższa temperatura, tym lepiej. Podgrzewamy wszystko powoli, na wolnym ogniu, delikatnie mieszając. Kiedy tylko składniki się rozpuszczą szpatułką delikatnie rozbijamy kapsułki witaminy E: płyn wypłynie do masy, kapsułki możemy wyrzucić.

Ostrożnie przelewamy masę do czystego słoiczka. Zacznie dość szybko tężeć, jednak nie będzie miała całkowicie stałej konsystencji. Po stężeniu zakręcamy słoiczek i przechowujemy w suchym, ciemnym miejscu. Szpatułką można przekładać mniejsze porcje, do mniejszych pojemniczków i aplikować cienką warstwę (to jest bardzo, bardzo wydajne – lubię nakładać zwłaszcza na noc!) w razie potrzeby.

Balsam jest łatwy do rozsmarowania i treściwy – jeśli chcielibyście, żeby był bardziej gęsty, trzeba dodać więcej wosku pszczelego. Tężeje bardzo szybko – jednak wydaje mi się, że podobnie jak w gotowaniu, stosunek wosku i oleju może się nieco różnić w zależności od tego, jakiego oleju użyjecie.

Olej migdałowy ma charakterystyczny zapach, który nie każdemu może odpowiadać (ja akurat bardzo go lubię). Na szczęście na ustach nie utrzymuje się zbyt długo.


Przepis zaadaptowałam (po kilku zmianach) od Jamesa Wonga.