Witajcie pierwszego dnia Wiosny!
Wy też chcielibyście być dzisiaj na wagarach?:-)
Czy zastanawialiście się kiedyś nad czym czym różni się herbata czarna od zielonej, białej, czerwonej i żółtej (tak, jest też taka). A może czasem zastanawialiście się dlaczego kupiona w torebeczkach herbata bardzo szybko zabarwia wywar, natomiast ta, którą kupujemy w postaci skręconych listeczków, potrzebuje dłuższego zaparzania? O co chodzi z tymi gatunkami herbat i pierwszym albo drugim zbiorem?
Jeśli tak, dzisiaj chciałam zaproponować wszystkim fanom herbaty świetną, malutką książeczkę, na temat herbaty: „Herbata. Przewodnik„*, Anny Ładniak wydawnictwa Piątek Trzynastego (fajna nazwa, pierwszy raz pierwszy się nią spotkałam). A dla tych, którzy mieliby ochotę na szklaneczkę herbaty, polecam krótki, herbaciany konkurs (do wygrania, jak część z Was się domyśla herbatki ziołowe z Herbapolu).
Zatem, zapraszam!
* niestety książeczkę zostawiłam w domu Rodziców, gdzie byłam na weekend. Kiedy z powrotem ją odzyskam, podeślę kilka oryginalnych zdjęć książeczki.
-
Książka o herbacie – zawartość.
Na książeczkę wpadłam przypadkiem w księgarni „Matras” i przeczytałam ją w pociągu od deski do deski. Dla mnie jest to krótki, kompleksowy przewodnik.
W książce możecie przeczytać między innymi o:
- historii herbaty oraz o tym, w jaki sposób herbata przeniknęła do kultury
- procesie produkcji herbaty
- możemy zajrzeć do sortowni, dowiedzieć się w jaki sposób formuje się liście i jak kształt liścia wpływa na smak herbacianego napoju.
Wiedzieliście, że przed sprzedaniem zbiorów na giełdzie (niektóre osiągają zawrotne sumy), najpierw wywaru próbują herbaciani kiperzy?
Druga część książki ma według mnie charakter praktyczny. Można dowiedzieć się:
- jakie są gatunki herbaty warte wypróbowania
- jaki sposób zaparzyć idealny napar, z uwzględnieniem gatunku herbaty, twardości wody i czasu parzenia (jeśli chcecie, mogę podesłać tabelę z proponowanymi czasami parzenia)
- jak przechowywać herbatę w zależności od jej rodzaju
- jak wydobyć z danej herbaty to co najlepsze.
Czy wiecie, że delikatny, herbaciany aromat, utrzymuje się zaledwie przez 6 minut?Jasne, że nie zawsze mam czas i ochotę, na przygotowywanie idealnej herbaty (albo przynajmniej najlepszej, jaką potrafię zrobić), ale zdarza się, że mam ochotę na przygotowanie czegoś specjalnego.
-
Ciekawostki dotyczące herbat
W szafce trzymam wiele herbat „naturalnych” niearomatyzowanych (moje ulubione do Assam z drugiego zbioru, Darjeeling, zielona Chinesse Needle – swoją drogą, to niesamowite, ile jest rodzajów herbaty, można jej smakować tak, jak wino!) Jeśli gubicie się w gatunkach herbaty (ja się gubię!), Anna Ładniak w profesjonalny sposób pisze najpierw o odmianach krzewów herbacianych (uprawia się głównie dwie) a następnie o rodzajach herbat.
Przeczytacie więc w jaki sposób pozyskuje się herbatę: od zbiorów na uprawach przez suszenie liści, utlenianie i sortowanie. Możemy się więc dowiedzieć w dlaczego herbata biała jest tak delikatna (pomija się etapy fermentacji), dlaczego niektóre herbaty można przechowywać przez kilka miesięcy bez utraty smaku a niektóre chińskie, nawet przez kilka lat. Na końcu książki znajdziemy mały indeks rodzajów herbat wartych spróbowania z krótkim opisem i często okraszonych zdjęciami.
Jeśli czujecie się zachęceni, polecam Wam książeczkę „Herbata. Przewodnik”. Znajdziecie w niej wiele historycznych ciekawostek i z pewnością wszyscy miłośnicy herbat będą usatysfakcjonowani! Jest to pierwsza książka o herbacie, jaką udało mi się zdobyć (dostałam ją za niecałe 20 zł w księgarni „Matras”) i jest dla mnie dużym źródłem inspiracji: z pewnością postaram się łączyć herbaty z różnymi potrawami.
Polecam!
——————————
Konkurs herbaciany
—————————-
Jeśli macie ochotę na kubeczek herbaty* , zapraszam do konkursu, w którym możecie wygrać zestaw czterech herbat ziołowych Herbapolu (tak, Herbapol zaproponował mi spróbowanie herbatek, więc mam w tym swój interes, bo też dostałam jeden zestaw;))Wam Zasady konkursu są proste:
– w komentarzach proszę, żebyście napisali o potrawie, która pasuje według Was do herbaty. Możecie pisać o różnych rodzajach herbat i o różnych potrawach (nie tylko słodkich).
– komentarze można zostawiać do niedzieli, 27 marca
– liczą się tylko komentarze od zarejestrowanych bloggerów, jeśli nie macie bloga, zostawcie w komentarzu e-mail
– w niedzielę maszyna losująca wyłoni dwie osoby, które poproszę o podanie danych kontaktowych. Wybrane osoby dostają swoje herbatki.
Herbatki które dostaniecie (i które ja też dostałam:))
– miętowa (miętowa jak to miętowa. Zabrała mi ją Kuzynka, aby powalczyć z przedmaturalnym stresem)
– truskawka i wanilia: pachnie obłędnie! (moja siostrzyczka siedziała i wąchała ją przez 5 minut). Niestety, smak nieco rozczarowuje. Spodziewamy się czegoś słodkiego, jednak jest dość cierpki, zapewne z powodu dodatku suszu z aronii. Aronia sama w sobie jest bardzo zdrowym owocem, więc niczego nie tracicie! Zaparzona herbatka ma lekki aromat wanilii i ciemno-czerwony kolor.
– malina: jak to malina, moim zdaniem najlepsza z miodem:) Bardzo często popijam, kiedy mam już dość „normalnej” teiny
–malina z głogiem: bardziej cierpka wersja herbaty malinowej. Zawłaszczona przez Dziadka, który twierdzi, że jest co cudowne remedium na naszą (moją i jego astmę;)). Nie wiem, czy to prawda, ale z miodem smakuje dobrze!
Może być? :-)
Zapraszam!
* formalnie nie są to herbaty, ale wywary z suszu owocowego, jednak tradycyjnie pozostają herbatkami i już!