Fotografia kulinarna – od zdjęcia do arcydzieła.

Oceń ten post
Podziel się z innymi:

Dzień dobry,

Dziś chciałam Wam przedstawić kolejną książkę na polskim rynku wydawniczym,która jest poświęcona fotografii kulinarnej: Fotografia kulinarna od zdjęcia do arcydzieła, Nicole S. Young. Książka jest świeżutka, niecały miesiąc temu wyszła z drukarni i jest drugą, po Plate to pixel,  pozycją Helionu, która dotyczy fotografii jedzenia.

Kilka osób pytało mnie, czy książka jest podobna do Pate to Pixel i czy warto mieć obydwie – mam nadzieję,że poniższa recenzja pozwoli Wam uporać się z wątpliwościami.

Zapraszam!

ps. książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Helion. Będę także miała dla Was dwa egzemplarze!

Videorecenzja: Fotografia kulinarna od zdjęcia do arcydzieła.

1. Fotografia kulinarna od zdjęcia do arcydzieła – dla kogo?

Książka przeznaczona jest moim zdaniem dla średniozaawansowanego użytkownika – pisząc to, mam na myśli osobę, która zna i potrafi stosować podstawowe ustawienia w swoim aparacie: rozumie co to jest przysłona, czas naświetlania i umie pracować poza trybem automatycznym (np. kontroluje wyskakiwanie lampy błyskowej).

Książka co prawda rozpoczyna się rozdziałem, gdzie opisane są kolejne elementy ekspozycji (czas naświetlania, otwór przysłony), jednak moim zdaniem nie zastąpi dobrej książki o fotografii – w Plate to Pixel osoby początkujące znajdą obszerniejszy opis podstaw fotografowania.

Dla mnie jednak takie postawienie sytuacji było plusem – rozumiem rozdziały poświęcone podstawom, jednak kupując książkę o fotografii jedzenia, wolałabym żeby była raczej o fotografii jedzenia niż o tym, jak używać aparatu.

W każdym razie, nawet jeśli jesteście początkujący, dzięki tej książce będziecie mogli odświeżyć sobie podstawy związane z przysłoną, ISO, temperaturą barw czy balansem bieli.

Co znajdziemy w książce?

Dalsze części książki poświęcone będą już zagadnieniom związanym stricte z fotografią kulinarną. Dowiemy się między innymi:

  • jaki sprzęt jest najlepszy do fotografii kulinarnej? (Autorka ma całkiem rozsądne motto: zanim kupisz droższy, wykorzystaj w pełni ten, który masz:-))
  • jak stylizować potrawy,żeby wyglądały apetycznie? rozdział jest pisany z punktu widzenia kogoś, kto stylizacją zajmuje się zawodowo – nie ma tu zbyt wielu „nienaturalnych” elementów, ale też nie wszystkie przypadną każdemu do gustu. Ot, chociażby sposób stylizacji makaronu: najlepiej wygląda na górce steropianu:-)

Kompozycja krok po kroku – fragment książki:

  • ustawienia światła – jak ustawić światło, żeby wydobyć z naszego zdjęcia to, co najlepsze?
  • elementy kompozycji: ciekawe omówienie zasady trójpodziału oraz innych prawideł rządzących kompozycją
  • photoshop dla początkujących: czyli czyli jak  najsłynniejszym programem graficznym świata dodać naszym zdjęciom dodatkowego blasku.

Układ książki i wydanie

Jak możecie zobaczyć, tematyka jest całkiem pokaźna. Książka podzielona jest na rozdziały, jednak znajdziemy w niej także „wkładki” – dwustronnicowe zdjęcia potraw, gdzie można podpatrzeć „jak to jest zrobione” – będziemy mieli na tacy podaną przysłonę, oświetlenie, elementy obróbki graficznej oraz dodatkowe triki.

Na końcu każdego rozdziału znajdują się „zadania do wykonania” oraz trochę pustej przestrzeni na własne notatki.

Oprócz tego, na końcu książki znajdziemy kilka zdjęć „od początku do efektu końcowego” – zobaczymy np. jak Autorka przygotowała reklamowe zdjęcie czereśni, zajrzymy nie tylko za scenę, ale także do cyfrowej ciemni – programu Camera Raw oraz do Photoshopa.

Przyznam,że nie przerabiałam jeszcze części „Photoshop” (może dlatego, że częściej używam GIMPa), jednak ta sekcja wygląda, zwłaszcza dla takiego laika jak ja, bardzo obiecująco.

Książka jest solidnie wydana, tym razem zachowano układ oryginału – jak reszta książek z Helionu, wszystko na błyszczącym papierze,porządnie zszyte, dobrze przetłumaczone.

Plate to Pixel czy Od zdjęcia do arcydzieła?

Najlepiej obydwie;-)

Plate to Pixel moim zdaniem będzie łatwiejszą lekturą dla osób zupełnie początkujących (sporo miejsca poświęconego podstawom), jeśli jednak czujecie się nieco pewniej, być może „Od zdjęcia do arcydzieła” na dłużej przyciągnie Waszą uwagę. W Plate to pixel fotografie są bardziej nowoczesne, jest więcej informacji o naturalnej stylizacji jedzenia (dodam jednak uczciwie, że równocześnie jest to książka, którą profesjonalni fotografowie krytykują z góry do dołu – co mi nie przeszkadza, bo jeśli kogoś zachęciła do fotografowania to nie musi być idealna, prawda?).

W książce Nicole znajdziecie więcej schematów, bardzo ciekawy jest też wątek postprodukcji w  Photoshopie.

Cóż, książki raczej się nie dublują, więc warto sięgnąć i po tą i po tamtą!

Plusy i minusy

Jakie są plusy?

+ ciekawa tematyka

+ dużo przykładów

+ porządne opracowanie zagadnienia

+ rozbudowane sekcje pokazujące „krok po kroku” omawiane elementy, np. oświetlenie

+ rozdział o obróbce w Photoshopie dla początkujących

+ dobre tłumaczenie oraz wydanie

Jakie są minusy?

– zdjęcia autorka robiła już chyba jakiś czas temu, raczej nie podążają za bieżącymi trendami

– nie wszystkie porady będą dostępne dla blogerów kulinarnych i nie wszystkie ich zainteresują (ale dobrze wiedzieć jak to się robi „krok po kroku”).

To chyba tyle, mam nadzieję,że pomogłam komuś zadecydować, czy książka jest warta uwagi!

Więcej o książce:

Nicole S. Yung, Fotografia kulinarna od zdjęcia do arcydzieła,

Warszawa 2012 (oryginał 2007)

stron 288

cena na stronie Helionu: 59 złotych

Przykładowy rozdział

Wydawnictwo Helion,