Spis treści
Nalewka z derenia
Dereniówka jest kojarzona z tradycjami szlacheckimi – przygotowywano ją jako przysmak w kuchniach dworskich i pałacowych (owoce derenia często zbierano z pobliskiego parku), stąd też jest nalewką typowo „staropolską”.
Z czego powstaje dereniówka?
Oczywiście z owoców derenia :)
Mówię tutaj o dereniu jadalnym (Cornus mas). Dereń jadalny jest rośliną jadalną znaną od starożytności, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Jego owoce są smaczne, podobne do wiśni.
W przypadku nalewki, ważne, żeby owoce były jak najbardziej dojrzałe (niektórzy twierdzą, że lepiej smakują po przemrożeniu, nie próbowałam). Hieronim Błażejak, mój nalewkowy guru, pisze, że do nalewki dereniowej najlepsze są owoce, które same spadły już z krzewu (trzeba rozłożyć pod krzewem płachtę i wystarczy wtedy zbierać owoce) i dodatkowo leżały pod nim jeszcze ze dwa dni. Jak pisze w “Zachęcie do sztuki nalewek”:
„Wtedy owoce uwolnią własną, fantastyczną słodycz, intensywny aromat i silne garbniki”.
Nie wybrzydzałam, ponieważ owoce kupowałam na rynku, ale jeśli macie swój dereń – warto pokombinować!
Jak zrobić nalewkę z derenia?
Proces tworzenia dereniówki jest prosty, ale wymaga cierpliwości. Nie bez powodu jest ona jednak nazwana królową nalewek. Można znaleźć wiele przepisów na dereniówkę: jedne podają dodatek miodu, inne brązowego cukru, jeszcze inne – suszonych jagód leśnych. Czasem dodaje się do niej borówki, spotkałam się też z dodatkiem śliwek. Generalnie, dereniówkę przygotowuje się na alkoholu około 70% (w mojej recepturze mamy spirytus 96% pół na pół z wódką 40%).
Ja podaję Wam wersję, według której sama robię nalewkę. Jest to przepis za „Dziką kuchnią” Łukasza Łuczaja. To receptura należąca do tych „szybszych” (np. Błażejak postuluje, żeby macerować derenia w spirytusie przez rok!). Znawcy twierdzą, że nalewka z derenia zyskuje na szlachetności pod długim dojrzewaniu (bagatela 5, a najlepiej 10 lat).
Przepis na dereniówkę
Składniki:
- 500 g dojrzałych lub przejrzałych owoców derenia (można dać nawet więcej, tyle, ile zmieści się w słoiku z alkoholem)
- 250 ml spirytusu 96% i 250 ml wódki 40% (lub pół litra spirytusu nalewkowego 70%)
- 300-500 g cukru (w zależności od upodobań – ja będę używać 350 g, mam dość słodkie owoce)
Przygotowanie:
- Bierzemy dojrzałe owoce derenia i miażdżymy je lub nakłuwamy, żeby wypuściły więcej soku. Nie drylujemy (na szczęście), dajemy owoc w całości.
- Owoce wsypujemy do wyparzonego słoika, zalewamy alkoholem, szczelnie zakręcamy. Pozostawiamy na miesiąc w ciepłym miejscu, co jakiś czas potrząsając.
- Po tym czasie przecedzamy naszą nalewkę.
- Do jednego słoika zlewamy sok z alkoholem, do drugiego – owoce. Na razie słoik z alkoholem zostawiamy w spokoju.
- Owoce zasypujemy cukrem, przykrywamy słój z owocami np. gazą i zostawiamy w ciepłym miejscu na kilka dni. Co jakiś czas potrząsamy owocami – wypuszczą taki cukrowy syrop.
- Przecedzamy owoce z syropem cukrowym – zlewamy sam syrop (w sumie nie wiem, czy owoce jeszcze się do czegoś nadadzą, raczej zostaną same pestki z odrobiną miąższu) – najlepiej zrobić to przez gazę i dokładnie odcisnąć owoce.
- Syrop mieszamy z alkoholem z drugiego słoika. Odstawiamy do sklarowania na co najmniej tydzień (tyle przepis – ja trzymałabym co najmniej miesiąc).
- Po tym czasie przesączamy alkohol przez filtr (np. filtr do kawy) do szczelnych butelek.
- Odstawiamy na co najmniej 6 miesięcy, najlepiej rok lub nawet dłużej.
Smacznego!