Przepis na Walentynki: Bezy z owocami i różowym pieprzem + film

1/5 (1 głosów)
Kategorie:
Podziel się z innymi:
beza z owocami

Dzień dobry,

Dziś chciałam zaprosić Was na przepis nie tylko walentynkowy – bezy z czerwonym pieprzem, gałką muszkatołową i wodą różaną. Właściwie, możecie wykorzystać swój ulubiony sposób na bezy, ale jeśli go nie macie, pokażę Wam także jak przygotować taką bezę :-) Pomysł jest dość prosty a równocześnie fikuśny, myślę, że przypadnie Wam do gustu!

Dzisiejszy post będzie dość szybki, ponieważ postaram się jeszcze przygotować mieszkanie i umalować, tak więc wybaczcie pośpiech! Mam nadzieję, że moja propozycja przypadnie do gustu zarówno wielbicielom jak i przeciwnikom Walentynek.

ps. rok temu, na Walentynki, przygotowałam różowe gnocchi, gdyby ktoś miał dość słodyczy!

ps2. Przypomniałam sobie Walentynki w mojej podstawówce i gimnazjum: chłopcy kupowali wtedy dziewczynom (nawet jeśli twierdzili, że „dziewczyny są głupie”) cukierki. To było urocze:-)

beza

Do Walentynek mam podejście dość luźne: wiem, że jest obóz przeciwników i zwolenników. Ja uważam, że święta są komercyjne wtedy, kiedy chcemy, żeby takimi były: nie trzeba kupować milionów prezentów na Boże Narodzenie ani czerwonych serduszek – dla mnie jest to po prostu okazja do przygotowania czegoś ekstra! W każdym razie wydaje mi się, że jeśli ludzie mają być jeden dzień w roku bardziej zadowoleni, to warto :-)

Inna sprawa, że sama jestem osobą dość mało kreatywną: nie mam ochoty na romantyczne komedie – w całym swoim życiu obejrzałam 1 (słownie – „jedną”), z drugiej zaś zbyt fikuśne pomysły (koncert muzyki klasycznej dla kogoś?), też do mnie nie przemawiają. Dlatego, zostaje to, co umiem robić najlepiej – jedzenie.  A Wy? Macie jakieś patenty? Pytam też tych, którzy nie znoszą walentynkowego kiczu – jak sobie z nim radzicie?

uwaga dotycząca zdjęć:  zazwyczaj nie robię zdjęć w tym stylu (albo przynajmniej tak mi się wydaje;)) – tutaj celowo chciałam, żeby były nieco przesłodzone i przejaskrawione. Jak szaleć to szaleć!

Zapraszam na bezę!

 

Beza z owocami leśnymi i czerwonym pieprzem. Film kulinarny.

[Film jest dość długi, ponieważ przygotowałam go z myślą o tych, którzy nigdy nie piekli bezy – wtedy może się Wam przydać]

beza

Uwagi techniczne przed przygotowaniem bezy

  • jajka powinny być w temperaturze pokojowej
  • zarówno miska w której będziemy ubijać jak i mieszadło powinny być czyste i suche
  • na początku ubijania można dodać trochę soku z cytryny i ewentualnie mąki kukurydzianej, która służy za stabilizator
  • cukier zaczynamy dodawać wtedy, kiedy białka są już dość mocno ubite (tworzą się nietrwałe szczyty)
  • cukier dodajemy partiami, następną dopiero wtedy, kiedy ubije się kolejna
  • zazwyczaj do bezy nie dodajemy wody: ja dodałam wodę różaną na końcu ubijania. Jeśli dodacie ją wcześniej,beza nie wyjdzie.
  • bezy piekę w temperaturze 150 stopni przez godzinę – jest to wersja krucha. Jeśli wolicie ciągnące, to wtedy trzeba suszyć przez koło 2h na 120 stopni
  • kiedy bezy zaczną ciemnieć (ja swoich troszkę nie dopilnowałam), można przykryć je w piekarniku folią aluminiową.

Smacznego!

Przygotowanie:

(dla dwóch osób)

Składniki:

  • 3 białka
  • 150 g cukru pudru
  • pół łyżeczki soku z cytryny
  • opcjonalnie możecie dodać łyżeczkę mąki kukurydzianej
  • łyżeczka wody różanej (pod koniec ubijania)
  • skórka starta z jednej pomarańczy, świeżo starta gałka muszkatołowa

Do podania:

  • stopiona gorąca czekolada (jeśli nie wiecie jak stopić czekoladę, polecam drugą połowę filmiku o ptasim mleczku)
  • owoce jagodowe (mrożone)
  • łyżka jogurtu naturalnego lub kwaśnej śmietany
  • świeżo starta gałka muszkatołowa
  • różowy pieprz

Ubijamy bezę.  [więcej można przeczytać w poście o  oeufs a la neige]

W czystej misce ubijamy białka z sokiem cytryny aż będą puszyste. Kiedy zaczną się ciągnąć nietrwałe szczyty, powoli dodajemy cukier puder. Ciągle ubijamy na dużych obrotach, aż masa będzie gładka i sztywna.  Dodajemy nasze przyprawy oraz wodę różaną. Jeśli jest ubita, między palcami nie powinniśmy czuć drobinek cukru.

Bezę wykładamy na papier do pieczenia i pieczemy w temperaturze 150 stopni przez około 45 minut- w przypadku piekarnika z termoobiegiem krócej (patrz: uwagi techniczne u góry przepisu].  Tutaj musicie obserwować bezy, bo każdy piekarnik piecze trochę inaczej.

Pozwalamy im ostygnąć przez chwilę przy uchylonych drzwiczkach kuchenki. Kiedy całkiem ostygną dekorujemy je czekoladą, owocami jagodowymi, różowym pieprzem, płatkami chilli i gałką muszkatołową. Podajemy z keksem śmietany.

Smacznego!

beza z czekoladą

PS. tutaj możecie znaleźć inne przepisy na bezę: