Jestem trochę zmęczona podróżą powrotną do domu – kolej PKP nie zna litości. Dziś chyba jeden z najbardziej upalnych sierpniowych dni.
Ziemia jest ciepła, nagrzana, pachnie. Nieuchwytnym przemijaniem. Tak, jakby świat był w pełni dojrzały, aż do granic możliwości. Za oknem grają świerszcze.
A teraz już bez nostalgii, tak jak obiecałam, pokazuję do czego służy laska cynamonu:-)
Z cyklu gotujemy razem oraz testuję książkę Ramsay’a przedstawiam fantastyczny indyjski ryż z kuminem (Jeera rice).
Ryż jest przepyszny, bardzo delikatny i łagodny w smaku, o ciekawej teksturze (dzięki dodatkowi orzechów nerkowca i cebulce) oraz aromatycznej, subtelnej nucie przypraw.
Dodatkowo jest dość prosty w przygotowaniu, nie trzeba przy nim stać jak przy rizotto – jak dla mnie bardzo dobra alternatywa dla „zwykłego” ryżu i muszę przyznać, że z wielką przyjemnością wcinałam go prosto z miseczki.
Co do składników, jak donosi Ramsay „Jeera” w Hindi oznacza „kumin” (kmin rzymski|), więc jest to przyprawa w którą warto się zaopatrzyć – reszta przypraw jest łatwo dostępna i z powodzeniem można improwizować – ja np. dodałam prażonej czarnuszki, która utworzyła śliczne, czarne punkciki na potrawie.
Pan był sceptyczny co do orzechów nerkowca, jednak polecam ich dodatek: są praktycznie niewyczuwalne, ale super się je chrupie :-)I coby dużo nie mówić.. polecam!
ps. zdjęcia robione na balkonie. Wydawało mi się, że było tak gorąco jak w Indiach!
Jeera rice
Aromatyczny indyjski ryż z kuminem i orzechami nerkowca.
przepis: Gordon Ramsay, „Great Escape” – w wolnym przekładzie:)
Porcje: 4-6
(naprawdę warto zrobić te cztery porcje bo zjecie z przyjemnością:))
Składniki
300 g ryżu basmati
2 łyżki klarowanego masła (ghee) albo po prostu masła
30g orzechów nerkowca (dałam 100g i wcale nie było czuć nadmiaru – A.C)
1 łyżeczka nasion kuminu, utartych w moździerzu
2 liście laurowe
4 ziarenka czarnego pieprzu (kto by się tam przejmował, dałam z 10 – potrawa nadal była delikatna A.C:|)
1 laska cynamonu, przełamana na połówki
3 goździki
1 cebula, obrana, pokrojona na kawałki (użyłam czerwonej – A.C)
400 ml wody
łyżeczka soli morskiej lub tyle ile nam smakuje.
Przygotowanie:
Wypłukać ryż w zimnej wodzie, tak długo, aż woda będzie klarowna, następnie zostawić do nasiąknięcia przez 30min w czystej, zimnej wodzie ( ja zostawiłam na 10 min A.C)
Rozgrzać masło na patelni lub garnku o grubym dnie (używam woka A.C), dodać orzechy nerkowca i smażyć tak długo, aż nabiorą złotego koloru (około 3-4 minuty). Wyciągnąć orzechy i odstawić na bok.
Do gorącego masła dodać kumin, liście laurowe, pieprz, laskę cynamonu i goździki. Smażyć przez minutę lub dotąd aż mieszanka będzie bardzo aromatyczna. Dodać pokrojoną cebulę, smażyć przez kolejne 5-7 minut, aż zmięknie. Kiedy cebula będzie gotowa, dorzucić odcedzony ryż i wymieszać dokładnie tak, aby był pokryty przyprawami i masłem.
Uwaga: ja dodałam także orzechy nerkowca w tym momencie. Ramsay poleca dodawać je na końcu przyrządzania jednak moja wersja bardzo mi smakowała:)
Dolać wodę, sól i doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień, przykryć garnek pokrywką (nie przykrywałam, nie mam takiej dużej pokrywki:)) i dusić przez 10 minut, dopóki ryż nie będzie prawie ugotowany i większość wody nie zostanie wchłonięta. Ściągnąć z ognia i odstawić ryż na kolejne 5 minut aby się dogotował.
Na końcu dodać prażone orzechy. Podawać ciepły.
Smacznego!
ps. drugiego dnia smakuje równie dobrze.