Kiedy wiosna buchnie majem..

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:
ogrod-maj-9683

Dzień dobry,

Miłego pierwszego maja!
Wiecie, przełom kwietnia i maja jest dla mnie najpiękniejszym czasem w roku.
Powietrze jest ciepłe, ale jeszcze rześkie, wszędzie wibrują zapachy..
Dziś chciałam Was zaprosić do ogrodu mojej Babci, który co roku o tej porze pachnie moim dzieciństwem.
Upajającym zapachem jabłoni i bzu..

Moja Babcia ma ponad 75 lat, niedawno ciężko chorowała, jednak jest osobą, która nie będzie sobie odpoczywać. Ogród prowadzi praktycznie sama (oprócz może przekopania ziemi), ma jeszcze kury, kaczki, myśli o świni („Ale jakbym umarła, to kto to będzie chował?”).

Dla całej naszej rodziny śmierć Dziadziusia była dużym ciosem, którego się nie spodziewaliśmy, ale moja Babcia nawet przez moment nie myślała o rezygnacji z gospodarstwa. Co prawda nie mieli już krówki (tak wyglądała ich ostatnia krówka), ale pamiętam, ze Dziadziuś jeszcze planował na wiosnę.

Mam nadzieję, że na starość będę miała tak z 30% żywotności mojej Babci. Będę wtedy zadowolona:-)

Jej ogród jest zawsze kolorowy, pachnący i zadbany…

Co roku, kiedy tam wchodzę wiosną czuję się jakbym miała 10 lat. Albo 15. Albo 25.

To jedno z tych magicznych miejsc, które są odrobinę inne, ale zawsze jednak takie same.

Miejsc, gdzie zatrzymuje się czas.

Tylko kiedy patrzy się w lustro, to najbliższe osoby mają trochę więcej zmarszczek i odrobinę bardziej siwe włosy.

Ale poza tym, wszystko jest tak samo.

Jabłonie.

Ogród mojej Babci do kraina jabłoni. Mamy dwie, które są tak stare, że praktycznie nie wiemy co to za odmiana. Mają jakieś 60 lat i wielokrotnie ludzie radzili Dziadkom:

– Wecie zetnijcie, bo się łamią.

Rzeczywiście, część konarów się ułamała. Dziadziuś podstawiał pod nie wtedy pale drewniane, kiedy były zbyt oderwane, to je ścinał. Mimo tego, są to jabłonie, które owocują jak głupie.

Co roku nie możemy przejeść jabłek.

W porównaniu z nowymi odmianami, które po 10-15 latach już się psują, to jest szok.

Co najciekawsze, do tej pory nie wiemy co to za odmiana. Pisałam kiedyś nawet maila do dziewczyn, które zajmują się starymi odmianami jabłoni, ale nigdy mi nie odpisały. Podejrzewamy, że te świetnie owocujące, kwaskowate jabłka to Książę Wilhelm Pruski.

Jabłoń jest stara, już bardzo mocno ścięta, pień w środku jest prawie pusty (60 lat jak na jabłoń to bardzo, bardzo dużo!), ale tego roku pewnie też da nam kosze jabłek.

ogrod-maj-9651

Przeczytałam wczoraj w Zieleni to Życie (akurat był tekst o starych jabłoniach, ale nigdzie nie było nic o naszej odmianie), że jabłonie zostały wyparte z ogrodów przez magnolie i krzewy ozdobne. Oświadczam, że ma porządnego ogrodu bez jabłoni, jabłoń musi być!  Przynajmniej w ogrodzie, który ma się pamiętać na lata..

kwiecien-9693

I jeszcze trochę kwiatów jabłoni, moim zdaniem są nawet  ładniejsze od kwitnących wiśni.

Zresztą, co to za alternatywa jabłonka czy magnolia! Obydwie!

ogrod-maj-9661A pod magnolią tulipany..

ogrod-maj-9663

Ah i czym były ogród bez kwaśnych wiśni?

ogrod-maj-9664

Oraz jeszcze większej ilości jabłoni?

ogrod-maj-9652

Pod nimi zakwitł czosnek niedźwiedzi.

ogrod-maj-9689

I czym byłby ogród bez  psa, przypominającego owcę?

ogrod-maj-9659

I kota?

Kot jest kotem, więc może wylegiwać się na ciepłej ziemi jak się mu podoba.

Na przykład tak:

ogrod-maj-9671

Albo tak!

ogrod-maj-9675

A co powinno być w ogrodzie Waszych marzeń?

Mi wystarczy dużo ziół i drzew owocowych.

Mógłby być też kot.

Albo pies.

Albo co tam, jedno i drugie.

Pięknego majowego weekendu!