Spis treści
Dzień dobry!
Niedawno przypomniałam Ci, że już najwyższa pora na zbieranie pysznej pokrzywy.
Jako, że sezon w pełni, ciągle szukam najlepszego pomysłu na pokrzywę. Najlepszy zaś według mnie jest taki, który nie wymaga wiele czasu do przyrządzenia, jest smaczny, zdrowy i – pomoże przekonać pokrzywowych niejadków.
Dlatego przygotowałam przepis na zdrowe, bezglutenowe placuszki pokrzywowe.
Oprócz miski pełnej pokrzywy (im więcej tym lepiej!) potrzebujesz tylko mąki gryczanej, kilku jajek, trochę mleka, rodzynek i 15 minut na smażenie!
Są naprawdę błyskawiczne i bardzo smaczne.
Zapraszam!
Do przygotowania placuszków użyłam mąki gryczanej oraz rodzynek. Same w sobie są dość wytrawne, jeśli jednak chcesz, możesz je podać z bitą śmietaną lub cukrem pudrem. Ja postawiłam na „wytrawność” i na wierzch nałożyłam jedynie serek mascarpone ze startą skórką pomarańczy. Oczywiście, jeśli chcesz, możesz je „dosłodzić” (na przykład dodając na wierzch jeszcze odrobinę miodu).
Bardzo ważne w placuszkach są rodzynki, im wyższej jakości tym lepsze. Bardzo lubię małe, irańskie rodzyneczki (kupuję zawsze zapas w Marks&Spencer w Warszawie). Jeśli nie lubisz rodzynek, możesz zastąpić je żurawiną.
Przepis jest „orientacyjny” – ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Jeśli chcesz, dodaj po prostu więcej mąki.
Nie próbowałam, ale wydaje mi się, że całkiem smaczne racuszki wyszłyby na mleku kokosowym:)
Zdrowe, bezglutenowe placuszki pokrzywowe
Składniki:
- 600 ml mleka + 100 ml (dodatkowo, patrz przepis); Można zastąpić mlekiem owsianym
- 400 g mąki gryczanej
- 2 łyżki miodu lub brązowego cukru
- 1/2 łyżeczki soli morskiej
- 4 jajka
- 1/2 kubka rodzynek, najlepiej namoczonych kilka godzin wcześniej w wodzie
- około 2 kubki pokrzywy (ja dałam całą miseczkę, taką jak na zdjęciu). Im więcej tym lepiej
- 1 łyżka roztopionego tłuszczu kaczego albo oleju kokosowego (ewentualnie masła)
masło klarowane do smażenia (smażę na tłuszczu kaczym)
Przygotowanie:
Pokrzywę drobno kroimy (ja robię to tasakiem).
Do głębokiej miski wlewamy mleko, jajka, mąkę, pokrzywę, rodzynki, cukier, sól. Jednym słowem, wszystko, co mamy. Jeśli masa będzie za rzadka, dodajemy trochę mleka (te dodatkowe 100g) lub mąki.
Jeśli mamy czas, zostawiamy ciasto na 30-60 minut, aby „odpoczęło”, jeśli nie, to można smażyć od razu:)
Placuszki smażymy z dwóch stron, aż się zrumienią.
Ja podaję z serkiem mascarpone i skórką pomarańczy, można je posypać cukrem pudrem, polać miodem, podać z dżemem, dżemem i śmietaną etc.
Wybór należy do Ciebie!
ps. tak, malutką pokrzywkę można zjeść na surowo, nawet jeśli nie ma się masochistycznych ciągotek:)
ps2. Często pytacie mnie, gdzie można nauczyć się rozpoznawać dzikie rośliny jadalne. Absolutnie najlepszym miejscem i najlepszą osobą są warsztaty u Łukasza Łuczaja, w tym roku jest jeszcze kilka miejsc z tego co wiem:)