Okołokulinarnie "Księżniczka i żaba".

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

Chciałam napisać Wam parę zdań o bajce Disney’a „Księżniczka i żaba”, którą miałam okazję obejrzeć z siostrą (dobrze, zostałam zmuszona do obejrzenia;)) Chciałam opowiedzieć nie tyle o samej bajce, która moim zdaniem jest bardzo Disney’owska,ale o ideach, jakie się za nią kryją. Czytając opinie na temat tej produkcji ze zdumieniem odkryłam, że w Stanach Zjednoczonych, wzbudziła spore kontrowersjewśród konserwatywnej części społeczeństwa.. Ale po kolei.

Akcja bajki rozgrywa się w tętniącym życiem i muzyką Nowym Orleanie w stanie Luizjana. Nieśmiało stawiam na koniec XIX początek XX wieku. Tiana, główna bohaterka, nie jest księżniczką ale córką robotnika i krawcowej (obydwoje rodzice są czarnoskórzy) i wraz z rodzicami żyje w „czarnej” , ubogiej dzielnicy miasta. Jako dziecko wraz z mamą odwiedza zamożne domy białych w dzielnicy francuskiej, bawi się z dziećmi arystokracji podczas gdy jej mama szyje piękne suknie na zamówienie.

W domu Tiany, pomimo biedy, panuje atmosfera ogólnej miłości i zrozumienia, bardzo dobrze układają się także relacje z sąsiadami – wszyscy tworzą jedną, dużą wspólnotę. Ojciec dziewczynki (a także ona) świetnie gotują i marzą o założeniu restaruacji (tak, jest wątek kulinarny!:)) Niestety, wkrótce tato umiera a dorastająca córka postanawia spełnić jego marzenie…

Tiana, jako piękna i młoda dziewczyna bierze się więc ostro do pracy. Nie sposób nie zwrócić uwagi na pewne przesłanie związane z kryzysem ekonomicznym: dziewczyna pracuje na trzy zmiany, zbiera każdy ciężko wypracowany pens, po to aby móc zakupić budynek, odpowiedni dla założenia restauracji (tak, tak, oszczędza!) Co więcej, nie wydaje pieniędzy na zbytki (suknie, rozrywki), nie ma także czasu na szukanie miłości (co oczywiście zmieni się, jak to w bajkach Disney’a bywa).

Wskutek przeróżnych perypetii Tiana całuje zamienionego w żabę księcia – książe głęboko pogardza wszelką pracą i interesuje go tylko rozrywka i muzyka. I jak to w bajkach bywa, czeka ich wiele przygód, wyśpiewanych wspólnie piosenek, miłość i szczęśliwy koniec (tutaj możecie przekonać się sami:)) Jednak puenta pozostanie niezatarta (oprócz oczywiście tej, że miłość jest najważniejsza i zło zostaje ukarane) „Ciężką pracą ludzie się bogacą” – tak właśnie pracą i oszczędzaniem a nie magią, spadkami czy tytułem szlacheckim. Co więcej ,tylko uczciwa praca jest w stanie przynieść szczęście.

Te smaczki wychwyciłam i dla mnie były dość czytelne. Co jednak sprawiło, że bajka stała się tak kontrowersyjna, że na jej temat pisał nawet New York Times?

  • Tiana jest czarnoskóra. Jest pierwszą czarnoskórą księżniczką (no, prawie księżniczką) w bajkach Disney’a, pomijając Jasminę z bajki o Alladynie, która musiała być śniada
  • W związku z tym podobno reprezentuje negatywne stereotypy o afroamerykanach:

-przedstawia ich jako biednych robotników (co nie jest prawdą, bo matka księcia też jest czarnoskóra), żyjących na uboczach miasta, harujących całymi dniami

– porusza tematykę voodoo i przedstawia czarnoskórych tak, jakby byli jedynie naiwnymi osobami, wierzącymi w czary ( czarnoskórzy kultywowali magiczne obrzędy w tej części Stanów)

– przed stawia czarnoskórych jak podległych bogatym białym (a czy przypadkiem tak nie było?)

  • – umacnia negatywne stereotypy o czarnoskórych kobietach, które pokazane są jako służące i generalnie podległe białym
  • umiejscowienie akcji w Nowym Orleanie, zniszczonym przez Katrinę także było bardzo dyskusyjne (zwłaszcza wziąwszy pod uwagę fakt, że zarzucało się władzom opieszałość w ratowaniu ludności czarnoskórej i faworyzowanie białych
  • coś jeszcze by się znalazło (był jakiś element niepoprawny politycznie, związany z aligatorami, jednak ja nie jestem w stanie tego pojąć:/)
  • przez jednych film uznany jest jako rasistowski (bo książe już nie jest czarny, bo obraża czarnoskórych) natomiast przez innych jako zbyt wyzywający (łamie konwenanse, powinna być miała i już)

Początkowy film miał nosić tytuł „Maddy” (miało to nawiazywać do francuskich pokojówek, coś jak „p0kojóweczka), jednak uznano go za dyskryminujący. Swoją drogą, Kopciuszek też była pokojówką/służącą, jednak nie wywołało to tyle kontrowersji (jeśli wywołało jakiekolwiek).

Może te dysputy z naszego punktu widzenia są dość.. jałowe, jednak pokazują, jak ważną sprawą dla Stanów Zjednoczonych są dyskusje związane z rasą i jak bardzo bardzo polityczna może się stać sprawa tak z pozoru błacha jak kolor skóry księżniczki.. Producenci rozwiązali problem w ten sposób, że bohaterowie przez większą część bajki są zielonymi żabami, jednak to widocznie za mało,żeby powstrzymać żywe dyskusje

Co na na to? Uważam, że film jest pouczający i bardzo miły dla oka. Całe zamieszanie nie przeszkadzało mi to w najmniejszej mierze cieszyć się piękną, dwuwymiarową animacją (tak, ktoś jeszcze robi filmy w 2D!), stonowaną kolorystką (nieco retro) – można odpocząć od zalewu barw i kolorów, oraz nieco jazzową muzyką. Taki powrót do dawnych filmów Disney’a (ktoś pamięta „Bambi”?:-))

Bajka jak bajka, powiecie. Ja też tak sądzę, jednak tę bajkę obejrzałam w kinie z przyjemnością, nie wiercąc się niecierpliwe na siedzeniu i nie marząc o wyjściu.

ps. film doczekał się wpisu w wikipedii . Dyskusji można się przyjrzeć choćby na RottenTomatoes (ta strona nigdy nie zawodzi;)) Obydwie strony w języku angielskim