Dzień dobry,
Pisałam Wam o pocztówkach, dzisiaj zaś chciałam przesłać Wam elektroniczne pozdrowienia prosto z Warmii, gdzie wybraliśmy się do Rodziny na Święta!
Warmia wygląda bardzo spokojnie i jesiennie: można do woli spacerować po bezlistnych lasach (nie ma komarów!), włóczyć się wokół jezior i oglądać krajobrazy, które wyglądają jak rodem z „Hobbita”. Jest cicho, spokojnie i nawet w miejscach „gdzie nic nie ma”, można odnaleźć odrobinę piękna, czekając na wiosnę.
Podsyłam Wam kilka Warmińskich migawek!
1. Kiedy ponad 8 lat temu przyjechałam pierwszy raz na Mazury (pardon, Warmię, nie wiedziałam jeszcze, że to niewybaczalna pomyłka), byłam zaskoczona, jak bardzo jest pofałdowana. Co prawda mój Pan twierdzi, że „przecież tu jest całkiem płasko”, nadal uważam, że jednak fałdy polodowcowe są całkiem słusznymi pagórkami.
2. Warmińskie miejscowości są do siebie dość podobne, w centrum tak jak wszędzie, stoi kościół:)
3. Krajobraz jakby malowany pędzlem…
4. Porosty. Pamiętacie z przyrody, że im większe tym czystsze powietrze? Pod Krakowem nie rosną zbyt dorodne;)
5. Jeziora! Jeziora są najlepsze. „Klaudyna, Ty każdy staw i kałużę nazywasz jeziorem i się cieszysz!”. Cóż, w Małopolsce nie mamy zbyt wielkiego wyboru;). Lubię wodę, chociaż się jej boję. Jednak zawsze mnie czy to do morza, czy do jezior ciągnie.
6. Jest tak ciepło, że można sobie posiedzieć na pomoście. Na marginesie, udało mi się w końcu dostać wymarzone buty, które wyglądają jak trzewiki!
7. A tutaj krajobraz, który doznał lekkiego kolorystycznego podrasowania. Wczoraj oglądałam „Hobbita” i nie mogłam się powstrzymać. Jest nawet chatka:)
8. Pozdrowienia z Warmii i do zczytania wkrótce! Przede mną długa droga powrotna, zaś po powrocie będę miała dla Was bardzo piękną historię!