Spis treści
Dzień dobry,
Dziś miałam dzień w podróży (zwany też telepaniem się w PKP).
Siedzę więc sobie spokojnie i grzecznie na czerwonym, pociągowym siedzeniu. Jest pusto, więc na przeciw siebie rozłożyłam statyw, plecak z laptopem i milionem kabli. Na kolanach przeglądam sobie szkice w kluczu botanicznym i powtarzam bezgłośnie łacińskie nazwy roślin. To dość frustrujące, bo wiem, że większość i tak zapomnę zanim dojadę do Krakowa. Mówią jednak, że praktyka czyni mistrza, więc praktykuję dzielnie.
Pociąg toczy się jak sto lat temu (brakuje tylko lokomotywy na węgiel). Pardon, sto lat temu jednak jeździł szybciej. Są na to dokumenty, true story.
O tym, że jednak nie przeniosłam się w czasie przypomina mi wibrujący smartfon.
– Hej Klaudyna, nominowałam Cię do wyzwania #10jaków
– ??? Monika, miej litość nade mną, mów po polsku.
Monika jest jedną z moich najlepszych blogowo-internetowych koleżanek (jeśli nie znacie jeszcze Black Dresses, czas nadrobić zaległości!). Jest dla mnie synonimem osoby, która ogarnia internety. Używała hasztagów zanim to było modne, ciągle przypomina mi, że istnieje instagram (wiecie, że Ziołowy Zakątek ma instagram również?), kiedy spotykamy się w Warszawie nie zapomina o checkinach i innych tego typu fajerwerkach na Facebooku.
Ciągle mi powtarza: „Wyjdź z tych chaszczy do internetu bardziej!”.
Więc jeśli Monika mówi, że ma internetowe wyzwanie to ja wiem, że jest dobre, fajne i pożyteczne, bo jest osobą o dużej wrażliwości estetycznej i społecznej (serio, poczytajcie jej teksty o teatrze).
Wyzwanie #10jaków. O co chodzi?
Jak to takie zwierzę, żyje między innymi w Tybecie i jest tam głównym źródłem mleka i masła, a każdy kto uczył się o kulturze tybetańskiej wie, że masło z jaka to podstawa kuchni tybetańskiej.
Tym razem jednak chodzi o zabawę w porównania: jej inicjatorem jest Janek ze StayFly. Zabawę, która ma na celu nie tylko gimnastykę umysłową, ale też wspomnienie o programie Akademii Przyszłości, który pomaga wyrównywać edukacyjne szanse dzieci: w dużym skrócie chodzi o umożliwienie dzieciom, które nie mają łatwego startu w życiu i które z różnych powodów (na przykład problemów rodzinnych czy trudnej sytuacji materialnej) mają problemy z nauką, budowaniem relacji z innymi dziećmi i dorosłymi etc.
Wyzwanie polega na tym, aby znane i utarte porównania przerobić w kreatywny sposób, spojrzeć na nie pod innym kątem. Drugą, zupełnie nieobligatoryjną częścią wyzwania jest wpłacenie cegiełki na rozwój Akademii.
Cóż, zrobię jedno i drugie, po podróży pociągiem jestem przecież pełna energii i tryskam kreatywnością! Zapraszam Was w komentarzach do zabawy w wybrane porównania.
Oto moje jaki.
Wszyscy biorący udział w akcji rozwijają po swojemu te same porównania:)
1. Klnie jak szewc.
Klnie jak kierowca TIRA, który nie może przeżyć, że jedziesz 50 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Powinieneś jechać więcej. Niestety, on nie wie, że zaklnie jeszcze mocniej, kiedy dowie się po wyprzedzeniu Ciebie, że za tą górką zwyczajowo czai się policja.
2. Zabiera się jak pies do jeża.
Zabiera się jak student do pisania pracy magisterskiej.
3. Proste jak drut.
Proste jak zrobienie ziołowej herbaty.
4. Idzie jak krew z nosa.
Idzie jak uczenie się łacińskich nazw roślin.
5. Brzydki jak noc listopadowa.
Brzydkie jak buty Emu. Wiem, że są super ciepłe i wygodne i może kiedyś sama sobie takie kupię, ale wybaczcie!
6. Nudne jak flaki z olejem.
Nudne jak wystawa sztuki współczesnej, na którą idziesz bez zapoznania się z biografią i osiągnięciami twórcy a potem nic nie rozumiesz. Gdybyś przeczytał, przynajmniej mógłbyś prędzej wyobrazić sobie co chciał powiedzieć za pomocą tych sznurków.
7. Kłamie jak z nut.
Kłamie jak reklama szamponu, która obiecuje, że od tej pory nigdy już nie będę mieć problemów z włosami. Ja dobrze wiem, że włosy aktorki wyglądają pięknie dzięki stylistom, oświetleniu i Photoshopowi;)
8. Wyskoczył jak Filip z konopi.
Wyskoczył jak sarna na drogę w mazurskim lesie.
9. Tani jak barszcz. Tanie jak 12 pierogów w barze mlecznym prawie w centrum Krakowa (3zł 68gr)
10. Siedzi cicho jak mysz pod miotłą.
Siedzi cicho jak rodzic, który co dopiero uspał małe dziecko i nie chce, żeby się obudziło. Mam młodszą siostrę, przerabiałam już przedsmak tej przyjemności.
Jak można wesprzeć Akademię Przyszłości?
Jest wiele sposobów i możecie o nich przeczytać na stronie Akademii. Można zaoferować swój czas i zostać tutorem albo poinformować kogoś, kto miałby taką ochotę (wiem, że często studenci i studentki np. pedagogiki lubią w ten sposób spędzać czas). Można poinformować inne osoby o projekcie, można kupić małą cegiełkę albo rozejrzeć się wokół siebie czy przypadkiem obok nas nie ma dziecka, które potrzebuje takiej formy pomocy.
I nominowanym szczęśliwcem jest…
Do wyzwania nominuję Annę Marię , Adę i Inez. Wedle zasad macie 24 godziny na odpowiedź (od czasu aż się dowiecie o nominacji;)) albo wpłacacie cegiełkę symboliczne 10 zł. Można zrobić jedno i drugie:)
Oczywiście czekam na Wasze (tak, Wasze, nie Anny, Ady i Inez) rozwinięcia wyzwaniowe. Ciekawe jakie macie skojarzenia!:)