Dzień dobry!
Dziś, zgodnie z obietnicą, chciałam zaprosić Cię do pomarańczowego gaju, na Sycylii u podnóża Etny.
Słowo wyjaśnienia, dlaczego się tam wybrałam: razem z zaprzyjaźnioną fotografką Kingą z Green Morning (kilka lat temu byłam u niej na kursie fotografii kulinarnej) i kilkoma innymi dziewczynami wybrałyśmy się do Katanii, żeby poćwiczyć troszkę fotografię kulinarną. Ja miałam jeszcze inny cel: chciałam złapać trochę słońca i podleczyć sobie duszę.
Powiem Ci, że gaje cytrusowe i oliwne to jedno z najlepszych miejsc na leczenie duszy* i jestem bardzo wdzięczna losowi, że miałam taką możliwość.
* nie tylko metaforycznie rzecz biorąc. Olejki cytrusowe działają antydepresyjnie. Słońce zresztą też: temperatura 15C i słoneczko robią swoje.
Kocham cytrusy, uwielbiam wręcz. A kiedy rano budzisz się, schodzisz z tarasu i masz taki widok:
To człowiek od razu się jakoś bardziej uśmiecha:)
Nocujemy u rodziny Valentzianich, w samym środku ekologicznego gaju cytrusowego (wkrótce pensjonat będzie otwarty dla szerszej publiki), jedną z naszych gospodyń jest Justyna. To ogólnie śmieszna historia. Może pamiętasz, jak kilka lat temu zamawiałam ekologiczne pomarańcze z Sycylii? Okazało się, że było to jedno z pierwszych zamówień realizowanych właśnie przez Justynę, w ramach sieci Incampagna. W życiu nie powiedziałabym, że cztery lata później będę sobie pić herbatę w sercu gospodarstwa, z którego zamawiałam wtedy cytrusy. Justyna powiedziała mi też, że byłam jedną z pierwszych, jeśli nie pierwszą blogerką, która opisała wtedy ich pomarańcze. Dla mnie: zupełnie magiczna sprawa.
Od czterech lat inicjatywa bardzo się rozrosła i teraz można zamawiać pomarańcze, cytryny i awokado bezpośrednio od sycylijskich producentów (tak, też z tych drzewek, które widzicie na zdjęciach!) właśnie na stronie InCampagna.
Justyna wie o pomarańczach prawie wszystko i bardzo się cieszę, że udało mi się namówić ją do wystąpienia w filmie.
Zastanawiasz się czasami skąd się biorą czerwone pomarańcze? Ja myślałam, że to po prostu kwestia odmiany, ale jak się okazuje, nie do końca! A może chcesz zobaczyć jak prawidłowo zebrać pomarańczę prosto z drzewka? Zapraszam do obejrzenia filmu, naprawdę gorąco zachęcam, nawet jeśli nie lubisz za bardzo YouTube: tym razem nie ja mówię;).
Podsyłam Ci także trochę pomarańczowego słońca!
Granica sadu – widzicie również wąż do nawadniania. Dawniej każde drzewo nawadniano ręcznie za pomocą wywodzącego się jeszcze ze średniowiecza arabskiego systemu nawadniającego..
W gaju znajdują się także ule..
Czerwone pomarańcze najłatwiej poznać po skórce…
Oczywiście po przekrojeniu miąższ również jest czerwony i „czerwoność” zależy od pogody, odmiany i pory roku. Moje wyglądały tak:
Moja współlokatorka i nadworna fotografka;) (dziękuję za nakręcenie filmu!) Dominika Wójciak przywiozła jeszcze ze sobą książkę kucharską. Oczywiście z motywem czerwonej pomarańczy!
A tutaj „blondynki” czyli pomarańcze o „klasycznym”, jasnym miąższu.. widać różnicę, prawda?:)
Cytrusowe pozdrowienia! Jutro pójdziemy sobie na targ, jak dobrze pójdzie! Chyba, że wolisz zobaczyć drzewa awokado?:)
Naprawdę, pachnie tutaj już wiosną, nadzieją i życiem!
ps. wspominałam już ostatnio, ale przypomnę jeszcze raz:) Jeśli nie możecie wybrać się na Sycylię, a chcielibyście nieco pobujać się w klimacie i poczuć się jak w cytrusowym raju, polecam Wam moje świeżutkie cytrusowe olejki eteryczne.: olejki cytrusowe mają działanie wzmacniające system nerwowy i antydepresyjne oraz lekko wzmacniające odporność. Tutaj przeczytasz więcej na temat moich cytrusów. Wystarczy kilka kropelek, najlepiej do nawilżacza powietrza (na zimno, bo cytrusy jednak źle reagują na kominki eteryczne) i mentalnie można przenieść się na południe Europy!:)
Podoba Ci się ten wpis? Podaj dalej!