Dzień dobry,
Witam Was w kolejnym poście dotyczącym samodzielnie przygotowanych prezentów. Zresztą uważam,że zawsze warto zrobić prezent samu sobie :-)
Ostatnio pokazywałam Wam w jaki sposób samodzielnie zrobić sól kąpielową. Dzisiaj będzie pomysł na scrub z wanilią. To aromatyczny, doskonale nawilżający peeling do ciała. Za pomocą zaledwie kilku składników, można wyczarować coś pachnącego i moim zdaniem – całkiem eleganckiego. Myślę, że sklepy z kosmetykami organicznymi by się nie powstydziły :-)
Mamy tutaj mocno nawilżający olej ze słodkich migdałów, miód, brązowy cukier oraz naturalne olejki aromatyczne.
Oczywiście próbowałam, czy scrub spełnia swoje zadanie – bardzo fajnie wygładza skórę i zostawia potem cieniutką warstewkę ochronną. U mnie po jakimś czasie delikatnie się wchłania i dobrze nawilża. Pozostawia po sobie na skórze delikatny zapach miodu, migdałów i przypraw korzennych.
Zapraszam!
ps. przygotowując ten post bardzo dobrze się bawiłam, dlatego znajdziecie w nim również parę zdjęć, które moim zdaniem oddają świąteczny klimat i pasują do tego kosmetyku :-) Dawno nie fotografowałam tylko po to,żeby sobie poeksperymentować!
Przyznam, że pierwszy raz w tym roku poczułam naprawdę świąteczny klimat, pisząc tego posta! Mam nadzieję, że też poczujecie się nieco magicznie:)
Jak zrobić waniliowy scrub do ciała? Dłuższa wersja :-)
Jeśli nie przygotowywaliście samodzielnie żadnego kosmetyku, zapraszam do zapoznania się z zasadami gry:-)
Na potrzeby zdjęć, wyciągnęłam swoje bursztynowe korale.. czułam się jak małe dziecko:)
Wszystkie składniki są raczej delikatne i kojące. Oczywiście, jeśli macie uczulenie na miód – nie róbcie tego peelingu:-)
Ja użyłam olejku ze słodkich migdałów, który ma właściwości mocno nawilżające i dobrze penetruje naskórek. Oczywiście, możecie spróbować np. z oliwą z oliwek – wtedy będzie bardziej natłuszczał, niż nawilżał.
I jeszcze więcej bursztynu:)
Do przygotowania scrubu można użyć zarówno cukru (ja polecam brązowy, organiczny cukier), jak i średnioziarnistej soli.
Scrub bardzo dobrze się przechowuje. Uczciwie ostrzegam, żeby nie używać go zbyt dużo (mi wystarczy łyżka) – jest dość tłusty i może nam być potem trudno domyć wannę. Mało romantyczne, ale prawdziwe :-)
I jeszcze więcej bursztynu, piękny jest, prawda? Wszystkie zdjęcia wykonałam przy użyciu pierścieni pośrednich:)
Kilka słów odnośnie olejków aromatycznych.
Posty na temat olejków wciąż czekają na swoją kolej:-)
W tym miejscu bardzo proszę, żebyście używali olejków naturalnych, przeznaczonych do nakładania na skórę. Ja używam olejku firmy Young and Living – jest to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza na świecie, firma produkująca olejki eteryczne o jakości terapeutycznej. Ten konretny „Thieves” pachnie korzeniami – składa się z rozmarynu, goździków, gałki muszkatołowej, szałwi… Kto był na Andrzejkach z Ziołowym Zakątkiem, ten wie jak bosko pachnie :-) Na koniec dodałam także troszkę olejku anyżowego. O tych olejkach będę jeszcze mówić i pisać. Póki co, żeby nie uprzedzać faktów, zachęcam do kupowania olejków np. w sklepach zielarskich. Dwie polskie firmy mające dobrą renomę to Dr Beta oraz Awicenna.
To bardzo ważne, żeby używać olejków dobrej klasy – wtedy minimalizujemy ryzyko uczulenia. W recepturze jest niewiele olejków (około 10 – 12 kropli) i nie ma co przesadzać – czasem mniej znaczy więcej.
Przygotowanie scrubu waniliowego: tak proste, że można to zrobić przy jednej piosence :-)
- kubek cukru lub soli
- 1/2 kubka oleju ze słodkich migdałów
- (opcjonalnie) 1/3 kubka miodu (można dać nawet trochę mniej tak z 1/4), jeśli miód jest skrystalizowany, delikatnie go podgrzać do temperatury około 40-45 stopni
- naturalne olejki eteryczne: około 10 kropli. U mnie mieszanka olejków o zapachu korzennym (Thieves + olejek anyżkowy)
- laska wanilii, przecięta na pół, wyskrobane nasionka
- opcjonalnie: organiczny ekstrakt z wanilii.
Mieszamy cukier z olejem, wanilią, ekstraktem waniliowym, miodem, dodajemy olejki eteryczne i mieszamy.
Przyznam,że mój scrub był nieco zbyt oleisty (dałam za dużo miodu), ale lubię zarówno miód jak i olej migdałowy, dlatego się tym nie przejmowałam :-) Normalnie powinien mieć konsystencję takiej gęstej pasty.
Wkładamy do ładnego słoiczka – można włożyć do środka laskę wanilii i posypać jeszcze kilkoma ziarenkami po wierzchu.
Sposób użycia: bierzemy między ręce około łyżkę peeling, dodajemy trochę wody i delikatnie masujemy ciało. Można zostawić na kilka minut, potem spłukać. Skóra jest najpierw lekko czerwona (pobudzone krążenie:)), potem staje się gładka, nawilżona i pachnąca.
ps. scrub przechowuje się bardzo, bardzo długo, ale należy uważać, żeby nie zalać go wodą (to może powodować wzrost bakterii), trzeba również trzymać peeling w szczelnie zamkniętym pojemniczku,aby nie wysechł.
Miłej zabawy!