O dziewczynie, która chciała mieć wszystko. Czyli co u mnie?

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

Dzień dobry,

Była sobie kiedyś dziewczyna, która chciała mieć wszystko.
Chciała podróżować i być w domu.
Zakopać się w książkach, czytać do późna w nocy i słuchać rechotu żab.
Wstawać skoro świt, aby uchwycić magię rannego światła i się wysypiać.
Podróżować i równocześnie być w domu.
Być i mieć. Kochać, istnieć i czuć.

Taką dziewczyną właśnie jestem:-).
Mam w głowie, planach oraz nawet w folderach, miliony pomysłów, ale rozkwiecił się czerwiec i nie wiem od czego zacząć.
Jak wiecie, niedawno wróciłam z zupełnie magicznej wyprawy z Gruzji: pomyślałam, że zastanawiacie się co od tego czasu robiłam i co będziemy robić?

Jak zwykle milion rzeczy, które sobie elegancko rozplanowałam w kalendarzu. Do czasu, aż po powrocie z Gruzji nie padłam chora na łóżko i cały mój misterny plan zakończył się jak zwykle czyli pod tytułem: wszystko na ostatnią chciwlę. Ale intencje miałam dobre!

Wbrew pozorom (tj. temu, co widać na blogu), robię bardzo dużo:)

  • kończę studia ziołoznawcze i zmagam się z milionem zaliczeń
  •  to samo dotyczy studiów doktoranckich: czekają mnie trudne dwa tygodnie czerwca
  • wiecie, że piszę równocześnie do kilku czasopism? Jutro powiem Wam do jakich!
  • czytam masę inspirujących książek i artykułów naukowych. Wczoraj np. zarwałam noc nad Dong quai (Angelica sinensis – dzięgiel chiński, fantastyczne zioło dla kobiet). Nie wiedziałam do tej pory, że najlepszą metodą ekstrakcji (podobno) jest tzw. stir-fry w winie: „smaży” się korzeń angeliki w określonej temperaturze, przez określony czas..
  • jestem pierwszą drużką na weselu. Mama mnie dziś pyta, jakim lakierem będę malować paznokcie. Moja odpowiedź „Yyyy, powinnam umalować paznokcie?”:-).
  • kwitną łąki i właśnie zaczyna się okres zbierania ziół, suszenia, wąchania, plecenia wianków…
  • w najbliższych dniach szykują się wpisy dotyczące ziół i herbat:)
  • na swoją kolej czekają długo wyczekane wpisy o ziołowych herbatach, ochronie przeciwsłonecznej, dziurawcu i wiele innych. Moja przyjaciółka doradziła mi i myślę, że doradziła dobrze: „Pisz o tym ,co w danym czasie uważasz za najważniejsze
  • bardzo możliwe, że zaskoczę Was także ciekawymi konkursami:)

Z rzeczy najciekawszych:

  • Własna firma: jestem na etapie zakładania własnej firmy. Stali czytelnicy wiedzą, jak kocham olejki eteryczne i że jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o ich jakość. Chciałabym móc dostarczyć Wam olejki najwyższej jakości (na początek kilka, takich, które sama używam albo których chciałabym używać, gdybym miała do nich dostęp). Sprowadzam więc próbki z różnych stron świata i posyłam do laboratoriów. Sprawdzam, wącham, porównuję. Znalezienie dobrych olejków (czyt: takich, które mi pasują:))  jest dość trudne. Powiedziałam sobie, że albo będę miała takie, z których jestem sama zadowolona, albo nie będzie wcale. Także na razie trudno jest mi powiedzieć, kiedy olejki będzie można u mnie kupić, bo ciągle szukam i badam. Ale mam nadzieję, żę się uda!
  • Warsztaty u mnie w domu:planuję warsztaty u mnie w domu (1g 20 min jazdy od Krakowa). Prawdopodobnie ostatni tydzień lipca lub pierwszy tydzień sierpnia (optowałabym za lipcem:)). Całodniowe, kosmetyczno – ziołowe (czyli na luzie z 8 godzin). Dokładny plan i cenę (zapewne w okolicach 400 zł) ustalę pewnie po ślubie przyjaciółki, ale jeśli jesteście wstępnie zainteresowani, można do mnie napisać na maila ([email protected]) i zapiszę Was do listy mailingowej – osoby z listy będą miały pierwszeństwo w zapisie potem (bez zobowiązań:)). 4-5 lipca będę także w Poznaniu na konferencji dla blogerów, jeśli  mi się uda znaleźć fajne miejsce na warsztaty, to może zrobimy sobie w poniedziałek:)
  • druga książka: dostałam propozycję napisania drugiej książki. Na razie formalnie się nie zgodziłam (czytaj: niczego nie podpisałam własną krwią;-)), ale myślę nad tym intensywnie. W myśleniu przeszkadza mi nieco konieczność zbierania danych do doktoratu, ale jak wiecie, jestem dziewczyną, kóra chce wszystkiego!

I jakby tego wszystkiego było mało, to znalazłam wczoraj z siostrą małego, opuszczonego kotka, który zajmuje nam czas:). Znalazłyśmy go pod lasem i szedł za nami, to co było robić?:)

 Podobał Ci się wpis? Podaj dalej!