Dzień dobry!
Jak pewnie część z Was wie, od listopada posiadam czytnik elektroniczny – Kindle.
Dziś chciałabym Was zaprosić do przeczytania postu, który przygotowałam dla strony Świat Czytników, o gotowaniu z Kindle – Gotowanie na ekranie, czyli gotuj z Kindle!
Wiem, że toczy się debata co do tego, czy książki elektroniczne mogą w ogóle porównywać się z papierowymi – chyba blogerki kulinarne wolą jednak dotykać i „posiadać” tom, niż tylko wersję elektroniczną. W każdym razie, zapraszam do przeczytania artykułu! Tym bardziej, że strona „Czytnikowa” jest według mojej intuicji (błędnej?), zdominowana przez mężczyzn (pomijam głośną dla niektórych sprawę Kasi Tusk , która promuje czytnik emipku, który de facto nie jest czytnikiem) – więc jako kobiety też możemy wtrącić swoje trzy grosze.
Każdy, kto zagląda na mojego bloga zna chyba moją wielką miłość do książek, zwłaszcza kulinarnych. Ten post nie ma na celu pokazania, która metoda jest „lepsza”, ale raczej – „że też tak można”.
A Wy? Mielibyście opory przed korzystaniem z e-książki kucharskiej (dodajmy, na urządzeniu, od patrzenia na które nie bolą oczy), czy raczej sięgnęlibyście po tę opcję?
Jeśli interesuje Was temat, zachęcam jeszcze raz do przeczytania postu na Świecie Czytników (dodam, że to najlepsza strona w polskim internecie, dotycząca czytników i jeśli jesteście na kupnie, to na prawdę obowiązkowe miejsce do odwiedzenia!)
Miłego dnia :-)