Wczoraj leżałam z gorączką i przeglądałam sobie strony kulinarne. Najróżniejsze.
Potem przypomniałam sobie o tym co napisała Joanna Szyndlarewicz, moja stała czytelniczka:
„Krótko to u ciebie nigdy nie jest Kochana …ale właśnie za to lubię do Ciebie zaglądać …no i jeszcze dla tych smakowitości i cudownych zdjęć:) „
To prawda, że mój blog jest przegadany i kompleksowy.
Wczoraj jednak pod wpływen impulsu postanowiłam stworzyć coś zupełnie innego, minimalistycznego. Gdzie nie ma mnie, są tylko obrazy.
Dziś w ponad godzinę stworzyłam podstawową stronę.
Walczyłam ze swoją manią poprawiania i perfekcjonizmu. Strona jest dla mnie i dla Was. Zupełnie na luzie. Nie ma na niej żadnych polityk prywatności, grzebania godzinami w kodzie HTML, zaglądania do encyklopedii..
Pomysł jest prosty: codziennie, od siódmej rano, strzępek kulinarnego świata.
Co sądzicie o tym spontanicznym pomyśle?
Zapraszam na stronę: Inspiracjadnia.pl