Dzień dobry,
Pamiętacie post o gemmoterapii?
Dzisiaj chciałam Wam pokazać, jak wygląda ekstrakcja pączków porzeczki w praktyce. To tak, gdyby ktoś się zastanawiał czy coś w tych pączkach ciekawego jest.
Jak widzicie.
Jest.
Gemmoterapia – gliceryt.
Na początku wyglądało to całkiem normalnie, czyli tak:
Jednak po dwóch dniach coś zaczęło się dziać.
Coś, czego mój kot nie rozumie..
A gliceryt przybrał jednen z najpiękniejszych, szmaragdowych kolorów, jakie widziałam:
Wiem, że z czasem stanie się brązowo – brunatny, ale póki co wygląda jakby urwał się z Krainy Oz:)