Spis treści
Dzień dobry,
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić przepis na chałkę. Pokażę Wam także w jaki sposób spleść chałkę w czetokrotny warkocz – przygotowałam film, w którym pokazuję w jaki sposób przygotować ten wzór, który wygląda bardzo efektownie po upieczeniu,
Ta, którą Wam dziś pokażę jest szybka (jak na chałkę) do wykonania, ma mnóstwo glutenu i co najważniejsze – dobrze wyrasta i łatwo się formuje. Chałka jest bardzo duża – nie mierzyłam, ale moja miała około 40 centymetrów (poniżej możecie zobaczyć zdjęcie moja siostry). Dobrze się przechowuje, jest mięciutka i puszysta – w sam raz dla początkujących i uczących się wyplatania!
Zapraszam!
ps. w poście są dwa filmy: w pierwszym mówię po prostu o cieście na chałkę, w drugim – pokazuję w jaki sposób zaplatać warkocz – jeśli interesuje Was tylko technika, polecam film numer dwa:)
Ciasto na chałkę – co jest chałką a co brioszką? Wprowadzenie.
Chałka jest bardzo duża – tutaj trzyma ją moja siostra. Z przepisu wychodzą dwie:)
W ostatnim czasie dużo eksperymentowałam z ciastem na chałkę i przez moje ręce przewinęło się kilka przepisów. Przygotowywałam zarówno takie, gdzie ciasto powinno leżakować przez noc, jak i te, które można zrobić za jednym razem. Thomas Keller w swojej najnowszej książce pokazuje cztery przepisy na chałkę o różnych proporcjach, więc jest co próbować! Piekłam także chałkę z KukBuka wedle przepisu Polki (piekłam ją na obronę pracy magisterskiej).
Ta jednak którą Wam pokazuję, moim zdaniem daje najlepsze efekty w stosunku do nakładu czasu i pracy: wykonałam ją wedle przepisu Elizy Mórawskiej z jej książki – „Słodkie”. Tak jak pisałam: proste ciasto, mięciutkie, puszyste, dobrze się przechowuje. Czego więcej chcieć od chałki?
Po co zaplatać chałkę?
Bardzo prosto pisze o tym Hammelman.
Moglibyśmy po prostu wrzucić wszystko do foremki i już. Jednak, jako ludzie, lubimy piękne rzeczy. Skoro przygotowujemy ciasto z troską, warto poświęcić chwilkę, aby uczynić je możliwie najpiękniejszym. I o ile nie jestem fanką zdobień na ciastach, w przypadku chlebów, zgadzam się całym sercem – jeśli może być trochę piękniejsze, warto!
W jaki sposób zapleść chałkę w czterokrotny warkocz?
Jeśli chcecie zrobić dobrą chałkę warto zwrócić uwagę na trzy rzeczy:
- składniki powinny być w temperaturze pokojowej
- trzeba bardzo porządnie wyrobić ciasto! Ja wyrabiam około 25 minut, mikserem planetarnym: ręcznie to około pół godziny
- ciasto powinno sobie spokojnie i porządnie wyrastać.
Warto przestrzegać zasad i wszystko będzie dobrze!:)
Chałki smaruję żółtkiem dwa razy: pierwszy raz,żeby zamknąć ciasto, drugi – aby dodać ładną glazurę.
Chałka – łatwy przepis na dużą chałkę:
/wg książki Elizy Mórawskiej, „Słodkie”/
Składniki:
/na dwie, bardzo duże chałki – spokojnie można zrobić z połowy porcji – najlepsze są ciepłe, ale da się zjeść i trzy dni później:)/
- 30 g świeżych drożdży
- 400 ml ciepłej wody
- 90 g brązowego cukru
- łyżka soli morskiej
- 850 g mąki pszennej, jasnej, przesianej + 150 g mąki pszennej w pogotowiu
- 3 lekko roztrzepane jajka, całe
- 100 g masła, roztopionego w garnuszku, ostudzonego
- do posmarowania ciasta: rozbełtane jajko, mak (opcjonalnie)
Najlepiej,żeby składniki na chałkę były w temperaturze pokojowej.
Wykonanie:
Do miski wkładamy drożdże, zalewamy ciepłą wodą i mieszamy – czekamy, aż drożdże „ruszą”.
Kiedy będą gotowe, dodajemy 850 g przesianej mąki, cukier oraz sól.
Ja swoje ciasto wyrabiam w miskerze, więc na tym etapie przekładam go do miskera – wcześniej nagrzałam sobie miskę w piekarniku nastawionym na 45 stopni (akurat był ciepły) – nie jest to konieczne, ale pomoże ciastu wyrosnąć.
Wyrabiamy ciasto i wyrabiając dodajemy powoli jajka i masło.
Nadal wyrabiamy i dokładamy 150 g mąki – robimy to powoli, bo być może wystarczy mniej mąki: u mnie weszła cała.
Ciasto powinno być dość luźne i elastyczne.
Swoje ciasto wyrabiałam przez około 25 minut, hakiem do wyrabiania ciasta, na prędkości 2.
Autorka przepisu proponuje, kiedy tylko ciasto zacznie odstawać od miski,wyłożyć je na stolnicę i wyrabiać przez kilka minut na stolnicy: korzystając z miksera, pominęłam ten krok.
Formujemy kulę, przekładamy ciasto do miski spryskanej olejem, odstawiamy w ciepłe miejsce na dwie godziny (lub, do nagrzanego na 35 stopnie piekarnika, na około godzinę wtedy ciasto wyrasta). Podczas wyrastania dwa razy odgazowujemy ciasto, delikatnie wbijając w nie pięść.
Uwaga! Ciasto rośnie bardzo mocno, więc proponuję wziąć dużą miskę.
Ciasto dzielimy na 2 części (widać to na filmie), każdą dzielimy na cztery część: ważne, aby były równe, dlatego można je zważyć – nie chcemy przecież, żeby brakło nam ciasta do warkocza z jednej strony, prawda?
Formujemy wałki i splatamy chałkę.
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Przykrywamy folią i odstawiamy na około 30-40 minut, aż ciasto wyrośnie.
Smarujemy ciasto rozbełtanym żółtkiem: ja robię to dwa razy. Raz, żeby „Zamknąć” ciasto, drugi raz – aby glazura była ładniejsza. Można posypać wybranymi ziarnami.
Wkładamy ciasto do piekarnika (pojedyńczo! druga chałka może czekać w lodówce po wyrośnięciu) i pieczemy przez około 30-40 minut. Ciasto bardzo wyrośnie.
Gdyby ciasto zbytnio się rumieniło, przykrywamy je folią aluminiową.
Studzimy na kratce kuchennej: najlepsze tego samego dnia, jeśli chcemy przechowywać dłużej, dobrze jest zawinąć w folię aluminiową i przechowujemy w chłodnym miejscu (ale nie w lodówce!)
Smacznego!