Żel aloesowy po opalaniu – przepis

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

Z wakacyjnych podróży można przywieźć nie tylko miłe wspomnienia, ale także drobne niedogodności. W sytuacjach, gdy słonko trochę za mocno przypiecze i skóra zaczyna “palić” z pomocą może przyjść ten prosty przepis na domowy żel po opalaniu z aloesem.

Żel po opalaniu
fot. Freepik

Zazwyczaj jestem mało opalona i wyglądam jak przysłowiowa córka młynarza. Staram się unikać słońca, nosić kapelusz i smarować się filtrami przeciwsłonecznymi i generalnie: ze słońcem mi nie po drodze. Jednak czasem zdarzają się sytuacje, gdy jestem na słońce nieprzygotowana. Tak zdarzyło się jakiś czas temu na wakacjach, podczas których zjechaliśmy całą Polskę z północy (Hel) do południa (Beskid Niski). Któregoś dnia spontanicznie wybraliśmy się nad morze. Wylądowaliśmy w Jastarni – bez klapek, bez ręcznika, bez żadnego innego plażowego ekwipunku, bez mocnego filtra przeciwsłonecznego. Ot, zupełni plażowi amatorzy. Stąd też nie zdziwiło mnie ani trochę, kiedy dzień później skóra była delikatnie podrażniona i zaczęła lekko szczypać. Zaraz po powrocie do domu postanowiłam przygotować więc naturalny balsam po opalaniu na bazie żelu z aloesu oraz cudownie pachnącej wody różanej.

Woda różana po opalaniu

Hydrolat różany to zazwyczaj efekt uboczny tworzenia olejku eterycznego. Posiada bardzo duże właściwości regeneracyjne, łagodzące i kojące. Z moich doświadczeń wynika, że najlepsze wody różane na rynku polskim to hydrolaty z róży bułgarskiej lub róży damasceńskiej. 

Aloes na oparzenia słoneczne

Aloes jest jedną z najlepszych roślin leczniczych, jeśli chodzi o regenerację naskórka, jest stosowany w szerokiej gamie kosmetyków. Zwłaszcza żel aloesowy ma właściwości chłodzące, kojące, łagodzące podrażnienia i przyspieszające gojenie. Stąd też zachęcam do zakupienia sobie gotowego żelu aloesowego. Nie tylko do tego przepisu – uwierzcie, że przyda się Wam w domowej apteczce. 

W dużym skrócie w liściu aloesu znajdują się dwie substancje:

  1. Sok aloesowy, zwany czasem mleczkiem aloesowym lub (błędnie) hydrolatem. W literaturze fachowej spotkałam się z określeniem „lateks”. Jest to substancja, która wycieka zaraz po przekrojeniu liścia. Może mieć kolor przeźroczysty, żółtawy czy nawet czerwonawy. Występuje w niej gorzka i drażniąca substancja – aloina, stąd też nieoczyszczony sok stosowany jest w problemach trawiennych i ma działanie lekko przeczyszczające. W sklepach kosmetycznych/ze zdrową żywnością można kupić także oczyszczony sok z aloesu. Pije się go (na ogólne wzmocnienie i oczyszczenie organizmu) lub nakłada na twarz, jako tonik.
  2. Żel z aloesu – czyli to, co znajduje się w środku liścia (i co nas interesuje). Jest dość twardy (wcale nie jak żel), bardzo śliski, naturalnie przeźroczysty. 

Żel z aloesu na poparzenia

Żel z aloesu ma pH zgodne z pH skóry, jeśli jest dobrze oczyszczony (bez aloiny) nie podrażnia, świetnie się wchłania i może poprawiać absorpcję niektórych substancji. Najlepszy do użytku i posiadający najwięcej właściwości leczniczych jest żel świeży jednak ze względu na wspomniane wcześniej problemy logistyczne, na rynku jest wiele żeli farmaceutycznych. Takie żele są przygotowywane zazwyczaj z żelu wcześniej sproszkowanego, dodaje się też trochę innych substancji. Zazwyczaj jest to gliceryna, łagodzący panthenol i jakiś konserwant (musi być dodany, inaczej żel po paru tygodniach były do wyrzucenia – nie spotkacie żelu bez konserwantu, chyba, że z Waszej roślinki).

Naturalny żel po opalaniu – przepis

Ten żel, oprócz tego, że świetnie pachnie, to przede wszystkim koi, nawilża i przyspiesza regenerację skóry. Można przygotować go w kilkadziesiąt sekund, przelać do małej buteleczki i nosić przy sobie.

Składniki na 50 ml:

  • 30 ml wody różanej*
  • 20 ml żelu aloesowego**
  • pół łyżeczki gliceryny (u mnie gliceryna roślinna)***

*Jeśli przygotowujecie balsam dla mężczyzny, można pominąć ten składnik i zastąpić go wodą źródlaną lub filtrowaną.

**Jeśli używacie kupionego żelu aloesowego, sprawdźcie co jest w składzie. Jeśli jest w nim np. gliceryna, to nie trzeba dodawać jej w dalszej recepturze. Jeśli jesteście wrażliwi na parabeny, to warto zerknąć sobie na skład konserwantów.

***Gliceryna dodana w małych ilościach ma działanie nawilżające, pielęgnujące i wiążące wodę. W żelu do opalania dodatkowo zagęszcza konsystencję i sprawia, że żel jest przyjemniejszy do smarowania.

Przygotowanie:

Wszystkie składniki wlewamy do zlewki, dokładnie mieszamy. Przelewamy do czystej buteleczki. Aplikujemy na podrażnioną skórę, kilka razy dziennie. Wstrząsamy przed każdym użyciem.

Można też przygotować łagodzący żel w formie delikatnej mgiełki po opalaniu: 30% żelu mieszamy wtedy w 70% wody różanej. Przelewamy do pojemniczka z atomizerem. Pachnący balsam możemy zabrać ze sobą do torebki i używać podczas wakacji, wycieczek rowerowych, plażowania.

Dodatkowe zastosowanie:

Żel świetnie się sprawdza jako łagodzący żel po depilacji, zwłaszcza depilacji maszynką.

Bibliografia:

  1. Buchorski, W. (2008). Aloes – leczniczy cud natury. Baobab. Warszawa.
  2. Reynolds, T. (2004). The genus Aloe. CRC Press LLC, USA.