Łagodne curry z kurczaka z szafranem + film

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

Dzień dobry,

Jakiś czas temu zastanawiałam się, jaki przepis byłby „tradycyjny” w naszym domu – wiecie, taki, który przygotowuję dość często, o którym można powiedzieć „mam ochotę na..”.  Najpierw doszłam do wniosku, że właściwie nie ma takiego: gotuję tak dużo, że rzadko powtarzam te same przepisy (oprócz kilku dań na „czarną godzinę”, np. różnego rodzaju makaronów).  Trochę mnie to zniechęciło, ponieważ chciałabym kiedyś móc powiedzieć: „A u nas to…”. W każdym razie przez jakiś czas nie mogłam znaleźć w myślach żadnego takiego przepisu,

Kiedy jednak mój Pan zapytał: „Może zrobilibyśmy* curry?” pomyślałam – to jest właśnie to! Nie rosół, nie pierożki. Curry. Które robimy w przeróżnych kombinacjach i dość często. Obydwoje bardzo je lubimy i czasem nawet jest naszym „wspólnym daniem” do ugotowania (tak, raz na pół roku gotujemy razem!) – tak jak na przykład chicken palak.  Rzadko jem mięso, jednak jeśli już jem istnieje duża szansa, że będzie  podane w postaci curry.

Dziś chciałam Wam zaproponować na prawdę subtelne i wyszukane curry, które pokazuje, ile odcieni może mieć ta potrawa.  Tym razem jest to chicken korma z dodatkiem wody różanej, szafranu i kardamonu oraz migdałów.  Kawałeczki kurczaka są zatopione w delikatnym, kremowym, aromatycznym sosie.  To prawdziwa gratka dla wielbicieli curry!

Zapraszam!

* czytaj: ja kupię składniki a Ty zrób obiad.

ps. curry można podać np z ryżem z Bali lub z ryżem z kminem i orzechami nerkowca (jeera rice)

Curry jest dość proste do przygotowania, jednak aromaty jakie się wydobywają są dość porywające – dlatego nie warto przygotowywać go, jeśli jesteśmy bardzo głodni – może być trudno wytrzymać presję!

Zapraszam!

Tym, co przyciągnęło mnie do przepisu i sprawiło, że powiedziałam sobie „muszę spróbować!” – był dodatek wody różanej. Miałam w szafce trochę zapasów, więc z przyjemnością je wykorzystałam.  Woda nadaje potrawie delikatny, subtelny aromat.

Woda różana sama  w sobie jest ciekawym dodatkiem, można wykorzystać ją na przykład:

Woda różana wygląda tak:

 

To curry jest bardzo delikatne – migdałów jest akurat tyle, ile powinno być i nie dominują potrawy.  Biały pieprz dodaje odrobinę specyficznego posmaku, natomiast woda różana, jak pisałam, jest lekko wyczuwalna.

Co dla mnie było ciekawe, to brak pomidorów, które często można spotkać w przepisach na curry. Zależało nam także, żeby sos był gęsty – muszę powiedzieć, że tutaj wyszło wspaniale!

Myślę, że sam sos można spokojnie wykorzystać jako bazę do dania wegetariańskiego.

To na prawdę jedno z najlepszych curry, jakie przyrządziłam i – jeśli tylko lubicie te klimaty – gorąco Wam polecam!

Delikatne curry z kurczaka:  film kulinarny.

 

Łagodne curry z kurczaka

 

Uwagi techniczne:

– kurczaka można marynować dłużej

– uwaga! ze względów higienicznych mięso kurczaka zawsze marynujemy w lodówce!

– ja spokojnie dałabym nawet dwa razy tyle jogurtu, co w przepisie – sos jest przepyszny!

– dodałam całkiem sporo namoczonego szafranu, jednak nie zauważyłam, żeby jakoś specjalnie kolorował curry – spokojnie możecie dodać kukrumę (ja dodałam jeszcze pół łyżeczki, dla koloru)

Przepis na curry z kurczaka z szafranem (moghul chicken korma)

zmodyfikowany przepis Ricka Steina

Składniki

  • 750 g kurczaka – u mnie piersi, pokrojone w kostkę

Na pastę do marynaty:

  • około 3-4 centymetry świeżo startego imbiru
  • kilka ząbków czosnku (u mnie 4) – zgnieciony
  • mieszanka curry – ja użyłam mieszanki do curry lankijskiego  – można wykorzystać także odrobinę kminu rzymskiego, ziarenka wyłuskane z 5-6 strąków kardamonu, łyżeczkę kolendry,  1/2 łyżeczki cynamonu –> -> wszystko utłuczone w moździerzu. Mieszankę podprażamy na patelni, aż stanie się aromatyczna
  • papryka chilli (u mnie strąk pepperoni – nie dostałam innej), posiekana
  • kilka łyżek gęstego jogurtu naturalnego (np. jogurt grecki)
  • łyżeczka soli morskiej
Do sosu:
  • kilka pokrojonych w plasterki cebuli (u mnie cebule czerwone): u mnie 4 duże – mój Pan mówi, że mogłoby być więcej
  • kilka łyżek masła klarowanego do smażenia (lub innego oleju do smażenia, ale masło klarowane jest świetne!)
  • 1/3 szklanki wody
  • pół kubeczka zmielonych migdałów – ja po prostu ubiłam migdały w płatkach
  • pół łyżeczki – łyżeczka białego pieprzu
  • pół łyżeczki szafranu – rozpuszczonego w 1/3  szklanki ciepłej wody różanej
  • 100 ml śmietanki 30 %
  • 3/4 szklanki jogurtu naturalnego (proponuję więcej)
  • świeżo starta gałka muszkatołowa
  • opcjonalnie: pół łyżeczki czarnuszki
  • Rick Stein proponował biały mak (2 łyżeczki) – nie miałam go pod ręką
  • sól, pieprz do smaku
Wszystkie składniki marynaty mieszamy. Zalewamy nią kurczaka i odstawiamy na co najmniej 30 minut.
Na patelni podsmażamy cebulę przez około 5 minut na rozgrzanym klarowanym maśle.
Dodajemy zamarynowanego kurczaka oraz z 1/3 szklanki wody.
Smażymy około 25 minut.
Dodajemy migdały, jogurt naturalny, śmietankę oraz przyprawy: szafran, biały pieprz, kurkumę, czarnuszkę – biały mak (jeśli używamy). Przed podaniem ścieramy gałkę muszkatołową. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Podajemy z ryżem ( np z ryżem z Bali lub z ryżem z kminem i orzechami nerkowca (jeera rice)).
Smacznego!

Ah, i jeszcze jedno: nie wiem czy to dobrze, że to curry jest moim „daniem domowym”.

Pomyślałam, że może dlatego, że rosół robi mi Babcia.  I pierogi (najlepsze!) też. A schabowy mam u Mamy. Może kiedyś zatęsknię?

A Wy? Macie swoje domowe-„wasze” dania? Nie takie popisowe, ale właśnie takie, które przycupnęły w kuchni i za nic nie chcą z niej wyjść?

Miłego dnia!