Historia polskiego smaku – recenzja + film.

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:
historia-polskiego-smaku

Dzień dobry,

Dziś chciałam Wam napisać o niezwykłej książce: Historii polskiego smaku, napisanej przez Maję i Jana Łozińskich i wydanej przez Wydawnictwo Naukowe PWN.

Jest to książka, która stara się zrekonstruować co dawniej jadano: od czasów wczesnej słowiańszczyzny po PRL. To co ją wyróżnia, to bazowanie na bogatym materiale źródłowym: książka napisana jest bardzo przystępnie, jednak nie rezygnując z solidności: autorzy piszą o wykopaliskach w Biskupinie, zaglądają do kronik podróżników przebywających w naszym kraju, dworskich spisów żywności, książek kulinarnych, muzeów – książka jest bogato ilustrowana.

Wydaje mi się, że do tej pory na rynku polskim nie było publikacji, która w tak kompleksowy i przystępny sposób podchodziłaby do tego, co się dawniej jadało.

Jeśli jesteście zainteresowani recenzją tej pozycji – zapraszam dalej!

ps. ten wpis jest wpisem promocyjnym, recenzji mogłam dokonać dzięki portalowi CupoNation.

ps2. postanowiłam zorganizować również krótki konkurs, w którym do wygrania będzie książka o historii jedzenia (niech tytuł pozostanie na razie tajemnicą:-)),

Historia polskiego smaku – recenzja
 

Do książki śliniłam się już od dłuższego czasu: przeglądałam ją kilka razy w Emipku i podczytywałam przy kilku posiedzeniach (w sumie udało mi się przeczytać 1/3:-)). Książkę czytało się bardzo dobrze, jednak wiadomo: co w księgarni to nie na domowej półce. Dlatego, kiedy portal CupoNation zaproponował mi przetestowanie ich funkcjonalności i przygotowanie recenzji wiedziałam, że wybiorę właśnie tę lekturę – zamówiłam ją przez stronę na promocji z Empiku.

Kilka razy podczytywałam Historię Polskiego Smaku w Empiku..

historiasmaku1

Jak wiecie, jestem wielką fanką zakupów internetowych (wiele razy pisałam o stronie Amazonu), jednak przyznam, że nigdy nie korzystałam z polskich stron zakupów grupowych, typu Grupon. Tę konkretną książkę zamówiłam testując portalz tego co zrozumiałam, jest to taki agregat różnego rodzaju internetowych promocji –  mogłam więc zamówić książkę bezpośrednio z Empiku (swoją drogą, jeśli jeszcze ktoś nie zamawiał książki z Emipku przez Internet to polecam, bo można w ten sposób zdobyć trudne do uzyskania pozycje, które zostaną darmowo wysłane do wybranej przez nas księgarni). Oczywiście jeśli poszwędacie się po stronie, ale mnie prędzej zainteresuje zielona herbata, niż obniżkowe ceny biżuterii :-)

A wracając do Historii polskiego smaku..

Łozińscy wykonali kawał dobrej roboty.

W wielu recenzjach internetowych przewijają się ciekawostki z tej książki: jak to Chrobry kazał wybijać swoim wojom zęby, za złamanie postu (wcale się mu nie dziwę, skoro musiał szybko i sprawnie podtrzymać chrześcijaństwo na swoich ziemiach), jak to pito bez umiaru i do nieprzytomności na sarmackich dworach, jak podczas czasów sarmackich na stołach tryskały fontanny pachnące kwiatami… Właściwie na każdej stronie można znaleźć jakąś ciekawą informację.

To co jednak istotne jest dla mnie, to wielość źródeł, do których sięgnęli autorzy. Zakładają, że czytelnik jest czytelnikiem ciekawym i zainteresowanym tematem: znajdziemy tu poematy, fragmenty dokumentów i to, co dla mnie było najciekawsze – świadectwa obcokrajowców odwiedzających Polskę.

Książka jest bogato ilustrowana

historia-polskiego-smaku-5

Bo kto lepiej niż obcokrajowiec może zauważyć wszelkie ciekawe niuanse dawnej kuchni? Wydaje mi się, że czytając tę książkę sama jestem obcokrajowcem, który przygląda się czemuś nieznanemu i nieco dziwnemu.

Tak więc zaczynamy od słynnej relacji kupca i podróżnika Ibn Jakuba: A co się tyczy kraju Meszko, to (jest) on najrozleglejszy z ich krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną. Potem możemy obserwować kuchnię polską okiem zagranicznych dygnitarzy. Jeden z nich pisze o samrackich tradycjach ucztowania:

Ale nie tylko w picu zbytek wziął tu górę nad umiarkowaniem i potrzebą przyrodzoną, w jedzeniu także są niewstrzemięźliwi, skąd pochodzi, że przesiadują u stołu siedem lub ósm godzin, a dawniej, nim królowa Bona przybyła do tego kraju, dłużej jeszcze siadywali (s. 45).

Moglibyśmy spokojnie zawstydzić Włochów czy Francuzów, prawda?

Treść, układ i wydanie. 

Książka jest napisana bardzo przystępnie i narracja prowadzona jest płynnie i przyjemnie. Moja Mama pożyczyła ode mnie tę książkę (a nie jest osobą mocno zainteresowaną historią) i przeczytała już 1/3, teraz o książkę pytają jej koleżanki – narracja jest bardzo przyjemna :-)

Autorzy opierają się na dokumentach – wiadomo,że dużo bardziej udokumentowana jest kuchnia dworska, niż chłopska. Pisząc o jedzeniu i obyczajach pokazują też, jak dokonywały się zmiany w społeczeństwie, jak dostęp do jedzenia stawał się wyznacznikiem statusu. Dla przykładu, początkowo chłop mógł polować w lesie tak samo jak rycerz, z czasem jednak stał się nieomal niewolnikiem ziemianina i mógł polować, za pozwoleniem, tylko na drobną zwierzynę. Nie trzeba mówić, jak wpłynęło to na jadłospis chłopskich rodzin.

Informacji w książce jest tak wiele, że nie sposób ich wszytkich przytoczyć: mogę Was tylko zapewnić, że napisana jest solidnie, nie znajdziecie tutaj zbędnych zdań:-)

historia-polskiego-smaku-3

Książka składa się z kilku części:

  • Kuchnia Piastów i Jagiellonów
  • Przy Sarmackim Stole
  • Od Sasów do Króla Stasia
  • Kuchnia Ziemiańska, czyli narodowa
  • Przedwojenne smaki
  • Za Bieruta i Gomułki.

Dodatkowo znajdziemy także słownik potraw i produktów dawnej kuchni polskiej i oczywiście obszerną bibliografię. Jeśli nie wiecie czym był potaż (dawne określenie zupy), albo melszpejzy (rodzaj leguminy z konfiturami), to właśnie w słowniku można szybko odnaleźć definicję.

Książka wydana jest solidnie, na grubym papierze,czcionka jest dość duża, wyraźna, znajduje się w niej też sporo ładnych zdjęć.

Czy ta książka ma minusy?

Ma. Dwa.

Pierwszy to .. brak zakończenia. Czytamy sobie fajną, ciekawą książkę. Dochodzimy do czasu PRLu (epoki Gierka) i czytamy ostatni akapit:

Epoka Gierka do dziś wywołuje w Polsce wiele emocji i kontrowersji  (…) czy słusznie? Trudno byłoby rozstrzygnąć autorom tej książki, którym owe lata wymykają się spod obiektywnej oceny. Należą już bowiem do ich osobistych wspomień, kiedy to pili pierwszą polską coca-colę i jedli pierwsze polskei hot-dogi. 

I narracja się kończy, tak po prostu. Chce się zakrzyknąć: na prawdę? to tyle?

Właśnie odbyliśmy podróż od najdawniejszych czasów słowiańszczyzny, przez sarmacki zbytek, międzywojnie,po PRL i książka kończy się tak po prostu? Żadnego podsumowania, nic. Byłam rozczarowana zakończeniem – tak jakbym miała przełożyć kolejną stronę i wczytać się w następny rozdział.. A tutaj – pustka. Tego się nie robi czytelnikowi.

Zdecydowanie ta książka zasługuje na porządne zakończenie i podsumowanie: autorzy włożyli w nią dużo pracy i pozostawienie narracji bez zakończenia wywołuje pewien niedosyt (i takie trochę jest .. no nie pasuje to do książki pełnej tak dużej ilości materiałów źródłowych).

Różnego rodzaju materiał ikonograficzny..

historia-polskiego-smaku-4

Drugi minus, na który wskazywało mi wiele osób (sama sobie na niego wskazywałam): cena. Książka kosztuje prawie 90 złotych (89.90). Nie mnie oceniać dlaczego coś tyle kosztuje i ile jest warte, jednak to sporo, jak na taką publikację. Książka wydana jest bardzo ładnie, z dużą ilością zdjęć, solidnie, jednak nieco podobna pozycja dotycząca historii lecznictwa w Polsce (również elegancki papier, mnóstwo zdjęć, opieranie się na źródłach naukowych) jest o połowę tańsza.

Książka jest świetna, ale gdyby cena była nieco niższa mogłoby przeczytać ją więcej osób – bo nie oszukujmy się, do polskich bibliotek to ona szybko nie trafi. Ze względu na cenę, nawet osoby, które interesują się kulinariami zastanawiają się nad kupnem.

Kilka osób z którymi rozmawiałam o tej książce mówiło, że jest to lektura do przeczytania na raz: nie zgadam się z tym. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, jednak treści jest tak dużo, że nie da rady jej spamiętać:-)

Dla kogo jest ta książka?

Wydaje mi się, że dla każdej osoby choć trochę zainteresowanej kulinariami. Poważnie, warto ją przeczytać – zwłaszcza, że do tej pory dostępne były zazwyczaj monografie. Książki Hanny Szymaderskiej o świętowaniu, teksty etnograficzne (na przykład Chleb w kuchni Lachów Sądeckich), czy wydawane teraz książki kucharskie z serii Culinaria Monumentum Poloniae.,

Historia polskiego smaku jest świetną ksiażką wprowadzająca i daje dobry ogląd sytuacji.

Jak wiecie interesuję się socjologią jedzenia, mam sporo anglojęzycznych książek z tego zakresu i książka Łozińskich w żaden sposób nie ustępuje pozycjom zagranicznym (niektóre nawet przewyższa przyjemną narracją i ilością zdjęć).

Jeśli jednak interesowałaby Was literatura uzupełniająca gorąco i z czystym sumieniem mogę polecić książkę: History of Food in 100 recipies. Wtedy można zobaczyć jak dla przykładu misternie przygotowane jedzenie na stole króla Poniatowskiego wpisywało się w Europejskie trendy. Dla czytających po polsku warto sięgnąć po Stół jaki jest, Wojciecha Nowickiego.

Historia polskiego smaku: plusy i minusy na zakończenie:

Plusy:

  • dużo informacji
  • przyjemna narracja
  • sporo materiału zdjęciowego
  • mnogość materiałów źródłowych
  • poważne potraktowanie tematu (nie tylko ciekawostki)
  • porządne wydanie

Minusy:

  • brak zakończenia i podsumowania
  • cena (chociaż tak jak mówię, ja kupiłam zniżkowo na portalu i można tam pogrzebać w promocjach)

Podsumowując:

Jest to pozycja, która zapewne stanie się klasykiem. Bardzo fajna książka referencyjna, dobra do pożyczenia znajomym i rodzinie. Moim zdaniem zdecydowanie na liście do przeczytania każdego, zainteresowanego kulinariami.

ps. Książkę kupiłam tutaj – niedługo konkurs, gdzie będzie można wygrać książkę o socjologii jedzenia – niespodziankę (której ja jeszcze nie czytałam:-)). Zapraszam!

historia-polskiego-smaku-2

Czytaliście? Macie na liście do przeczytania?