Manipulacja światłem w fotografii kulinarnej cz I. + film

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

[ten post jest częścią cyklu Fotografia kulinarna z Ziołowym Zakątkiem]

Dzień dobry!

Witam Was w pierwszej części Warsztatów Fotografii Kulinarnej z Ziołowym Zakątkiem, w której, po drobnych perturbacjach, pojawi się pierwsze zadanie fotograficzne!

Ponieważ jest już marzec, dzień jest coraz dłuższy i coraz bardziej słoneczny, chciałabym, aby motywem przewodnim była manipulacja światłem zastanym (naturalnym).  Będziemy odbijać, rozpraszać, przyciemniać…

W tym poście, oprócz zadania, pokażę Wam także w jaki sposób manipuluję światłem przy swoich zdjęciach kulinarnych – przygotowałam dla Was filmik na YT, oraz przykładowe zdjęcia.

W tym poście dowiecie się:

  • co to jest manipulacja światłem
  • jakie różne sposoby manipulacji światłem (dla początkujących i bardziej zaawansowanych)
  • zobaczycie konkretne przykłady (na zdjęciach)

Zapraszam!

ps.  ponieważ post wyszedł mi bardzo długi, dzisiaj – część bardziej teoretyczna, jutro – zadanie numer 1 z podpowiedziami:-)

W poprzednim poście dotyczącym przysłony pisałam o tym, że fotografia to malowanie światłem. Tak jak każdy malarz, możemy zaopatrzyć się w narzędzia, które sprawią, że nasz obraz będzie jeszcze bardziej plastyczny.

Zanim zaczniemy, chciałam tylko podkreślić, że

drogą do lepszej fotografii, zarówno dla amatorów jak i dla profesjonalistów, jest właśnie uważna obserwacja światła
  • jakiego rodzaju światło jest widoczne na danym zdjęciu?
  • z którego miejsca pochodzi?
  • jest miękkie, rozproszone, czy może ostre?
  • zdjęcie ma delikatne kontury czy może widoczne, teatralne cienie?
To przykładowe pytanie, które można sobie zadać przed zrobieniem zdjęcia.
Nie ma definitywnie dobrych czy definitywnie złych ustawień. Czasem możemy chcieć uzyskać miękki, delikatny efekt, innym razem, podkreślić kształt np. poprzez cienie. Dobrze jednak wiedzieć jak to się robi (i podpatrywać też jak robią to inni), żeby móc samemu w miarę swobodnie uczyć się pracy ze światłem.
Zanim zacznę, powiem Wam tylko, że kiedy zaczęłam „zabawy ze światłem”, wtedy otworzyły się przede mną zupełnie inne możliwości i do tej pory próbuję coraz nowych ustawień!

Poniżej przygotowałam filmik, w którym mówię o tym, jak manipuluję światłem, oraz pokazuję, jakich narzędzi używam.

 Manipulacja światłem w fotografii kulinarnej.

 Manipulacja światłem.  Różne techniki.

Przedstawię Wam kilka technik manipulacji światłem, których sama używam i których staram się ciągle uczyć :-)

1. Odbijanie światła.

Jedna z podstawowych metod – polega na intencjonalnym odbijaniu światła, za pomocą różnych powierzchni. Brzmi banalnie? Owszem, ale jeśli nie próbowaliście odbijać światła, koniecznie spróbujcie! Jest to jedna z podstawowych technik, stosowana wciąż i wciąż przez profesjonalnych fotografów. Zanim stwierdzicie, że przesadzam, zerknijcie jak wygląda studio jednych z moich ulubionych fotografów jedzenia:

Nowe studio White on a Rice Couple, niezwykle uzdolnionych fotografów. Wiecie, trzy lata temu, zaczynali blogować!

(źródło zdjęcia: materiały WhiteOnARiceCouple)

Zanim zaczniecie pisać, że przecież my mamy do dyspozycji tylko małe kuchnie, podpowiem Wam czym można odbijać światło oraz po co to robić:-)

Światło można odbijać praktycznie każdą powierzchnią odbijającą światło. Czy to nie brzmi zachęcająco?:-) Możemy więc wykorzystać:

  • gotowe blendy (pokazuję taką w filmiku powyżej), czyli powierzchnie służące odbijaniu światła
  • kawałki styropianu, pleksi, białego kartonu
  • lusterka
  • polerowane tace
  • kartoniki owleczone folią aluminiową
  • odbijacze światła do samochodów
  • i wiele, wiele więcej.
Oczywiście, w zależności od tego, czego użyjemy do odbijania światła, jak daleko postawimy nasz przedmiot od naszej blendy, uzyskamy różne efekty. Trzeba poeksperymentować! Po co służą blendy? Aby uzyskać różne efekty. Oto kilka przykładów.
Wykorzystanie blend.
Zdjęcie chińskiego prażonego ryżu, do nowego magazynu Archipelag. Światło popołudniowe, przy oknie.
Bez blendy: światło pada z lewej strony. Niedoświetlona część (połowa półmiska), pogrąża się  w cieniu:

 

Z blendą: chciałam uzyskać bardziej równomierne światło, tak, aby uwagę widza przyciągała zawartość miseczki, a nie cienie. W prawym, dolnym rogu sceny ustawiłam kawałek białego styropianu, który odbijał światło – teraz scena wygląda tak:

 

Jak widzicie, bez większego nakładu pracy, rozjaśniłam cienie i nadałam zdjęciu bardziej miękki wygląd.

Przykład nr 2.  To moje pierwsze zdjęcia z wykorzystaniem blendy. Chyba troszkę jej nadużywałam, ale pokazują, jak działa blenda srebrna.

W przepisie na zapiekaną kaszę gryczaną, wykorzystałam srebrną blendę. Możecie zobaczyć, że światło jest nieco ostrzejsze i chłodniejsze, niż w przypadku białego odbłyśnika:

Odbijanie światła – małe powierzchnie.

Im większa powierzchnia, którą odbijamy, tym odbite światło będzie bardziej miękkie, rozproszone. Jeśli chcemy zrobić jakiś mocniejszy akcent, możemy wykorzystać mniejszą powierzchnię.

W tym zdjęciu, które przedstawia placek rabarbarowo-truskawkowy, bawiłam się lusterkiem z Ikea. Ustawiłam je tak, żeby promienie słoneczne odbijały się od lusterka i padały na truskawkę:

Nie mówię, że jestem jakoś szczególnie dumna z tego zdjęcia, ale chciałam Wam pokazać, jak można odbijać światło na małych powierzchniach.

Wydobywanie cieni.

Efektem wprost przeciwnym do odbijania światła jest jego pochłanianie.  Dzięki temu, za pomocą czarnych powierzchni, możemy „podbijać” cienie.  W przypadku placuszków śniadaniowych, z prawej strony ustawiłam czarny ekran, aby pochłonął światło i wydobył czerń stopionej czekolady [wybaczcie, że nie mam zdjęć „przed i po”, formatowaliśmy komputer wczoraj]:

Placuszki czekoladowe:

 

Rozpraszanie światła. 

[pullquote]Powierzchnię rozpraszającą światło nazywamy dyfuzorem.[/pullquote]

Jak pewnie zauważycie, niektóre zdjęcia są dość delikatnie oświetlone, inne z przedstawionych tutaj, zbyt ostro. W fotografii kulinarnej bardzo dobrze sprawdza się miękkie, bardziej rozproszone światło, uzyskane dzięki tzw. dyfuzorom.  Dyfuzorem może być:

– firanka

– cienka serwetka

– pochmurne niebo

– kawałek materiału, gotowy dyfuzor ze sklepu (również pokazuję swój w filmiku).

Dyfuzorów używamy generalnie do zmiękczenia światła, które pada na nasze zdjęcie. Po co? Żeby np. nie uzyskać aż tak ostrego efektu:

Koktajl ze szpinakiem w pełnym słońcu:

Jeśli chcę uzyskać bardziej miękkie światło, jak na przykład w przypadku chlebka bananowego, używam dyfuzora. W tym wypadku była to po prostu biała firanka:

 

 

Zazwyczaj równocześnie zmiękczam i odbijam światło.  Czasem nie odbijam wcale, czasem nie zmiękczam, tylko pozwalam światłu naturalnie opaść, tak jak w przypadku zdjęcia pomarańczy.

Włoskie pomarańcze. Tutaj pozwoliłam wiosennemu światłu swobodnie opadać. Dla bardziej zaawansowanych: użyłam kompensacji ekspozycji, żeby zdjęcie było jaśniejsze i ładniej naświetlone:

Kilka słów podsumowania.

Mam nadzieję, że przekonałam Was do tego, że warto manipulować światłem. Obiecuję Wam, że nie jest to ostatni post i ostatnie zadanie związane ze światłem -w końcu to światło jest jednym z kół napędowych fotografii i  sama wciąż się uczę je wykorzystywać!

W tym poście pokazałam Wam:

– w jaki sposób manipuluję światłem

– jak można odbijać światło, także domowymi sposobami

– czym różnią się od siebie blendy

– jak można wykorzystać ciemne powierzchnie

– jak można rozpraszać światło.

Zaraz, czy nie lepiej obrobić zdjęcie z w programie graficznym?

Uważam, że nie. Po pierwsze, w programie możemy poprawić swoje drobne błędy, ale raczej nie zmienimy wszystkiego (chyba, że jesteście mistrzami Photoshopa;)). Poza tym, ja osobiście wolę przeznaczyć czas na fotografowanie i pisanie postów, niż obróbkę graficzną.

Poza tym, zabawy ze światłem uczą rozumienia światła i tylko przez ćwiczenie i naukę na błędach, nasze zdjęcia mogą być lepsze i lepsze. Tak sobie mówię za każdym razem, kiedy nie jestem zadowolona z tego, co  sfotografowałam:-)

 Post scriptum

UIff, ależ się rozpisałam, piszę ten post już drugą godzinę:-)

Dajcie mi znać, czy manipulujecie światłem? Jakie są Wasze ulubione techniki?

[ten post jest częścią cyklu Fotografia kulinarna z Ziołowym Zakątkiem]